- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2016, 10:04
Jak wasze dzieci spaly w zlobku?
Mam taki problem, ze moj zle tam spi. Zasypia ale budzi sie bardzo szybko np po 20-30minutach bo budzi go jakis szelest. On zawsze tak mial, ze byl wrazliwy na dzwieki. Spalismy ponad rok razem w jednym pokoju i zawsze byl problem w nocy i nad ranem bo budzil go szelest naszej poscieli, w koncu powiedzialam basta i teraz spimy w oddzielnych pokojach i jest git. No ale w zlobie spi z 5 innymi dziecmi w pokoju...
Okres adaptacyjny trwal, uwaga, 2 miesiace. Niby. Od sierpnia zaczelam z nim tam chodzic i najpierw bylam tam z nim a dopeiro po jakichs 3tygodniach zostawialam samego na krotkie okresy czasu. Jest koniec pazdziernika a ja musze go odbierac najpozniej o 14tej bo on nie moze spac. Wczoraj przylalam przed 15a i babka na mnie naskoczyla ze ja nei moge tak pozno przychodzic bo moj synek zle spi, ze on sie jeszcze nie przyzwyczail, ze popsujemy to co wypracowalismy i trzeba bedzie zrobic 2miesieczna (sic!) przerwe i znowu od poczatku zaczynac przystosowywanie, ze musze przychodzic najpozniej o 14tej.
No i ze ona ma przepisowo 30min przerwy a jak synek sie obduzi to ona nawet do wc nie moze isc bo on placze. Ze jak po 14tej wstaja inne dzieci to ona przeciez nei moze sie tylko moim zajmowac.
Wiecie, ja narazie nie mam pracy, szukam. Ale prawdopodobnie zaczne kurs od listopada jezykowy, mozliwe ze intensywny czyli codziennie i mozliwe ze od lutego zaczne prace. Ale gdybym miala prace teraz to co bym miala zrobic?
Ona twierdzi, ze on sie przyzwyczai ale musimy mu dac czas, ze to jeszcze troche potrwa.
Czy to ja nie rozumiem filozofii tej wychowawczyni i ona ma racje czy babka pieprzy i powinna sie zajac dzieckiem?
25 października 2016, 10:14
Hmmm. No u nas raczej problemu nie ma, choć był czas, że budziła się wcześniej niż inne dzieci. A tak w ogóle na początku, jak miała rok i 3 miesiące to dla niektórych to było za wcześnie na jedną drzemkę i drzemały chwilę przed południem przytulone do pań, a potem dopiero drzemka właściwa po obiedzie. Dostosowywane było do dzieci. Nie mam pojęcia, co Ci powiedzieć, a w domu śpi dobrze?
25 października 2016, 10:24
moi chodzili do zlobka Montessori , jak byla potrzeba , bo Amelie niedospala , a chcialy juz dzieci do ogrodu wywalic to wkladaly ja do wozka i z nia spacerowaly . Jesli byla taka potrzeba to przytulaly , tulily az zasnela .
Kilka razy zadzwonily z zapytaniem co robic , o ktorej odbiore bo nie wiedzialy jak z Mala postapic .
Jak byla zmevzona to tez nie wybudzaly na obiad , tylko nakarmily po spaniu.
I ostatnia rzecz,
To okres adaptacyjny trwal tydzien . Pozegnanie krotkie , ide do ... Wroce po Ciebie o tej .. i koniec.
Ich zadaniem bylo tak zajac dzieci by nie plakaly , czuly sie jak w domu .
Skoro Dziecko zapisskam do 17 , i place za to , to mam prawo odbierac kiedy JA chce i ich obowiazkiem jest jak najlepiej zadbac o moje dziecko . Jest pelno seminarow jak postepowac maja opiekunki , zapewniajac ilosc potrzebnego snu i dbajac o psychike dziecka .
Naprawde polecam Montessori , jest nie inaczej niz u nas w domu .
Dodan, ze to byl nasz 3 wybor . W jednym bylo jak u Cuenir , chodzenie na pol godzinki i grozby poczatlu bo dziecko takie i siakie ...
no sorry , to nie wina dziecka , a Plan , co ida na latwizne i kaza dzieci odbierac , bo jej sie nie chce szkraba przytulic bo ma dosc albo nie czuje powolania . Taka praca nie jest dla kazdego.
25 października 2016, 10:25
W domu spi jak kamien nawet do 3h. Ale tak nie bylo zawsze. Tez sie budzil kiedys po np 1,5h. Ale teraz moga mu pod otwartym oknem kosic trawnik albo odpalac motor a ten spi dalej i ja go musze budzic czasem.
25 października 2016, 10:28
moi chodzili do zlobka Montessori , jak byla potrzeba , bo Amelie niedospala , a chcialy juz dzieci do ogrodu wywalic to wkladaly ja do wozka i z nia spacerowaly . Jesli byla taka potrzeba to przytulaly , tulily az zasnela . Kilka razy zadzwonily z zapytaniem co robic , o ktorej odbiore bo nie wiedzialy jak z Mala postapic . Jak byla zmevzona to tez nie wybudzaly na obiad , tylko nakarmily po spaniu. I ostatnia rzecz, To okres adaptacyjny trwal tydzien . Pozegnanie krotkie , ide do ... Wroce po Ciebie o tej .. i koniec. Ich zadaniem bylo tak zajac dzieci by nie plakaly , czuly sie jak w domu . Skoro Dziecko zapisskam do 17 , i place za to , to mam prawo odbierac kiedy JA chce i ich obowiazkiem jest jak najlepiej zadbac o moje dziecko . Jest pelno seminarow jak postepowac maja opiekunki , zapewniajac ilosc potrzebnego snu i dbajac o psychike dziecka .Naprawde polecam Montessori , jest nie inaczej niz u nas w domu . Dodan, ze to byl nasz 3 wybor . W jednym bylo jak u Cuenir , chodzenie na pol godzinki i grozby poczatlu bo dziecko takie i siakie ... no sorry , to nie wina dziecka , a Plan , co ida na latwizne i kaza dzieci odbierac , bo jej sie nie chce szkraba przytulic bo ma dosc albo nie czuje powolania . Taka praca nie jest dla kazdego.
Moj chodzi do Waldorfskiego.
Pary razy jak przyszlam po niego po13tej i on juz nei spal to pani go nosila w chuscie na plecach gdzie Domiprawie spal.
Te panie sie tam dobrze dzieci zajmuja ogolnie. Niechetnie zmienialabym zlobek bo go lubie. Sa tylko trzy male grupy i w
kazdej jest tylko 6cioro dzieci a opiekunek jest razem chyba 6 (3stale
plus praktykantki i studentka). Wszystko jest naturalne, samo drewno i
welna, nei ma plastikowych zabawek, jedzonko panie gotuja z
ekologicznycxh produktow, nei ma prawie miesa, dzieci bawia sie na
ogrodku nawet jak pada troche, panie przed snem masuja olejkami, nie ma
cisnienia na odpieluchowywanie itp itd. No poprostu fajen miejsce no i synek lubi tam chodzic. Lubi te panie i te dzieci tam, przyzwyczail sie
juz. Nie placze jak go zostawiam, ba nawet sie do mnei nie wyrywa jak go
odbieram bo albo chce jeszcze zjesc owocka ktorym go akurat karmi pani u ktorej siedzi nakolankach albo chce sie jeszcze bawic.
25 października 2016, 10:41
to może złobek? na Montessori własnie. moja córka chodzi do podstawówki Montessori i jest wspaniale - wiem, że jest różnica, ale Montessori to też inne podejście do dziecka. mój 1,5 roczny syn niedługo idzie do takiego (prowadzonego przez te same panie co podstawówkę :) ). jest opcja, że on tam nie będzie dobrze spał i koniec. mój najmłodszy np. nie spał nigdy u babci więcej niż 20 minut (jeździmy co weekend, bierzemy wózek, w którym zwykle ma drzemkę, ma ciszę itp.) i nieważne co byśmy robili, nie pośpi więcej - a w domu też do 3h.
25 października 2016, 10:58
Moj chodzi do Waldorfskiego. Pary razy jak przyszlam po niego po13tej i on juz nei spal to pani go nosila w chuscie na plecach gdzie Domiprawie spal. Te panie sie tam dobrze dzieci zajmuja ogolnie. Niechetnie zmienialabym zlobek bo go lubie. Sa tylko trzy male grupy i w kazdej jest tylko 6cioro dzieci a opiekunek jest razem chyba 6 (3stale plus praktykantki i studentka). Wszystko jest naturalne, samo drewno i welna, nei ma plastikowych zabawek, jedzonko panie gotuja z ekologicznycxh produktow, nei ma prawie miesa, dzieci bawia sie na ogrodku nawet jak pada troche, panie przed snem masuja olejkami, nie ma cisnienia na odpieluchowywanie itp itd. No poprostu fajen miejsce no i synek lubi tam chodzic. Lubi te panie i te dzieci tam, przyzwyczail sie juz. Nie placze jak go zostawiam, ba nawet sie do mnei nie wyrywa jak go odbieram bo albo chce jeszcze zjesc owocka ktorym go akurat karmi pani u ktorej siedzi nakolankach albo chce sie jeszcze bawic.moi chodzili do zlobka Montessori , jak byla potrzeba , bo Amelie niedospala , a chcialy juz dzieci do ogrodu wywalic to wkladaly ja do wozka i z nia spacerowaly . Jesli byla taka potrzeba to przytulaly , tulily az zasnela . Kilka razy zadzwonily z zapytaniem co robic , o ktorej odbiore bo nie wiedzialy jak z Mala postapic . Jak byla zmevzona to tez nie wybudzaly na obiad , tylko nakarmily po spaniu. I ostatnia rzecz, To okres adaptacyjny trwal tydzien . Pozegnanie krotkie , ide do ... Wroce po Ciebie o tej .. i koniec. Ich zadaniem bylo tak zajac dzieci by nie plakaly , czuly sie jak w domu . Skoro Dziecko zapisskam do 17 , i place za to , to mam prawo odbierac kiedy JA chce i ich obowiazkiem jest jak najlepiej zadbac o moje dziecko . Jest pelno seminarow jak postepowac maja opiekunki , zapewniajac ilosc potrzebnego snu i dbajac o psychike dziecka .Naprawde polecam Montessori , jest nie inaczej niz u nas w domu . Dodan, ze to byl nasz 3 wybor . W jednym bylo jak u Cuenir , chodzenie na pol godzinki i grozby poczatlu bo dziecko takie i siakie ... no sorry , to nie wina dziecka , a Plan , co ida na latwizne i kaza dzieci odbierac , bo jej sie nie chce szkraba przytulic bo ma dosc albo nie czuje powolania . Taka praca nie jest dla kazdego.
To rozumiem , ze ogolnie Raczej ok .
Tylko chca sie bawic w adaptacje killa razy .
Widze jedno wyjscie , co zamknie temat .
Powiedzenie, zaznaczenie wyraznie , ze nie mozesz sobie pozwolic na wczesniejsze odbieranie bo praca na to nie pozwala i liczysz na to , ze jednak wywiaza sie odpowiednio z opieki nad mlodym , - i nie masz tu na mysli byle jak , a odpowiednio, Bo inaczej bedziesz zmuszona szukac innego przedszkola .
25 października 2016, 14:02
Wiesz, problem ze spaniem to jedno, choc moze okazac sie,ze to nie jest problem, tylko normalna kolej rzeczy.Ile twoj synek ma lat?1.5?Znam dzieci, ktore juz w tym wieku przestawalay spac w ciagu dnia.To wyjatki,ale jednak.
Dla mnie skandalem jest to, ze Pani wychowawczyni ma do Ciebie pretensje o to,ze ona nie moze miec przerwy, bo Twoje dziecko jej na to nie pozwala! Halo! W takim razie nie do konca ten zlobek jest taki wspanialy, bo jesli nie ma czasu na przerwe, to znaczy, ze jest za malo opiekunek. Czy mam rozumiec,ze ona sama zajmuje sie 6-osobowa grupa tych maluszkow? Okres adaptacyjny trwajacy 2 miesiace,serio? Na Twoim miejscu wystosowalabym odpowiednie pismo do dyrektora tej placowki.
25 października 2016, 14:12
Zgłosiłabym sprawę, a raczej tą panią do dyrektora/ właściciela. Z tego co piszesz żłobek jest super i nie rozumiem podejścia tej pani.U syna w żłobku jedna pani zajmowała się czasem 10 dzieci i każde chodziło spać kiedy tego potrzebowało i spało tyle ile chciało. Dzieci ok. roku spały po 2 razy, starsze raczej raz i nikt problemów nie robił. A tekst, że pani się przerwa należy to porażka. Pracowałam w przedszkolu i przerwy nie miałam, bo gdy dzieci spały, to też się siedziało w sali na wypadek gdyby się ktoś obudził, zasiusiał itd...
25 października 2016, 14:27
Pierwsze nieporozumienie to,że dziecko kładzie się spać na siłę i ma spać od tej do tej.
Po drugie,rzeczywiście jest problem z personelem skoro pani nie może wyjść na te przepisowe 30 minut, i to nie jest juz Twój problem autorko tylko żłobka.
Agata310383-przerwa się należy, chociaż 15 to, że nie mamy jej( też pracuje w przedszkolu i też nie mam żadnej przerwy)nie znaczy ,że przedszkolance się nie należy .Tym bardziej przedszkolance. Jeśli pani jest tam sama na 6 dzieci, to rzeczywiście ciężko zabawiać 6 naraz, szczególnie to adaptacyjne dziecko. Gdy mam dziecko na adaptacji, poświęcam mu bardzo dużo uwagi. To ,że pani każe przyjść autorce wcześniej znaczy ,że nie może/nie chce mu poświęcić tej uwagi.
Nie może ,bo jest sama albo syn rzeczywiście bardzo płacze/ nie chce, bo już jej się nie chce i wygodniej, by mama przyszła wcześniej. Zapytaj jak wygląd plan dnia po drzemce i czy jest sama? Jeśli synek rzeczywiście bardzo płacze po przebudzeniu moim zdaniem mogłabyś z nim tam zostać jak się obudzi przez jakiś czas i się z nim tam pobawić, by się oswoił, poczuł że jest bezpieczny po drzemce. To może być zrozumiałe, by chciała byś tam była po tej drzemce przez jakiś czas, pod warunkiem ,że nie od razu pójdziecie do domu. Najgorzej jest się teraz cofnąć , a przerwa dwumiesięczna i ponowna adaptacja to musi być już ostateczność.
PS. tak to trwa , jedne dzieci po miesiącu już dobrze funkcjonują innym pół roku nie starcza. Takie mamy czasy, ja rozumiem, racje i problemy pani ze żłobka, autorki i malucha.
Edytowany przez barbirara 25 października 2016, 14:39