Temat: Kamienie na woreczku żółciowym a ciąża

Hej dziewczyny mam do Was takie pytanie ,które chodzi mi ostatnio po głowie a nie mam za bardzo kogo zapytać czy któraś z Was była w ciąży mając kamienia na woreczku żółciowym? Jak to przeszłyście? czy miałyście ataki woreczka w ciąży?Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi:)

Kamienie zolciowe - ja rozpuscilam sobie pijac wywar z obierek po starych ziemniakach. na czczo przez dwa tygodnie. Ohyda taka, ze ani dodawanie cukru, ani miodu nic nie pomoze, ale kuracja skuteczna - przynajmniej dla mnie (lekarz byl wsciekly i pytal czy pilam wywar z brudnych ziemniakow. No ale,)  W kazdym razie 2-3 wmyte stare ziemniaki (z mlodych ponoc nie dziala , wiec nie probowalam) trzeba obrac i zalac neiwielka iloscia wody - potem zagotowac i jak sie ostudzi wypic na czczo. (nie robilam dzien do przodu, wiec tez nei wiem czy mozna sobie przygotowac taki wywar dzien wczesniej). W kazdym razie wychodzila mi szklanka i pilam jeszcze cieple ok 3/4 szklanki Ja mialam dwa tygodnie pomiedzy badaniemi natychmiastowym skierowaniem na operacje, a spotkaniem z lekarzem przed operacja, wiec pilam tylko dwa tygodnie, ale moze mozna pic dluzej - "recepte" zlapalam sfrustrowana na szybko, w necie i nie mialam wiecej informacji

Sorry, ze nie  odpowiadam na pytanie, ale moze uda ci sie rozpuscic kamienie jak mnie, czego ci zycze.

Mialam kamienie w woreczku zolciowym podczas ciazy. Wtedy jadlam dosyc sporo slodyczy i roznych ostrych rzeczy i zaczelam dostawac ataki. Wtedy jeszcze nie wiedzialam, ze to kamienie, a wlasciwie jeden...Moj maz wiozl mnie do szpitala, to byl tak potworny bol, jakby ktos przez kilka godzin dzgal nozem nad brzuchem..Zaczynalo sie po kazdym zjedzeniu czekolady, bol nie do wytrzymania prawie...Prawie kazdy produkt niedietetyczny powodowal ten stan, tylko wtedy nie widzialam zaleznosci. Wtedy lekarz potwierdzil woreczek i kazal mi przejsc na diete, a ja sie nie zastosowalam. Potem jeszcze kilka razy trafialam do szpitala z powodu niewyobrazalnego bolu /akurat bylo Boze Narodzenie, Sylwester i prosto do szpiatala/. 

Mialam przykaz usuniecia tego woreczka po porodzie, ale tego nie zrobilam, bo jakos ustapily te bole, byly rzadsze, wiec machnelam reka. A kilka miesiecy pozniej zaszlam w kolejna ciaze, wiec juz nie zdarzylam z zabiegiem. Podczas drugiej ciazy nie mialam juz dolegliwosci woreczka gdyz bylam na scislej diecie i jadlam bardzo wyselekcjonowane produkty, a slodyczy czy czekolady, to prawie w ogole. 

Ale wkrotce po urodzeniu drugiego dziecka /zaczelam jesc normalnie po urodzeniu/ dostalam znowu ataku woreczka, wtedy tez nie wiedzialam, gdyz bolalo to w innym miejscu niz wczesniej gdy nosilam dziecko w sobie. Chcialo mi sie ciagle wymiotowac, bolal mnie brzuch potwornie i myslalam, ze jestem na cos chora. Po trzech miesiacach po porodzie trafilam do lekarza i ona od razu wyslala mnie na badania i specjalista potwierdzil, ze to woreczek i trzeba szybko operowac. Czekalam jeszcze 3 miesiace, zeby wykarmic dziecko do tego minimum pol roku, ale ledwo wytrzymywalam kazdy kolejny dzien..

Uff. Zabieg sie udal, chociaz przez pierwsze trzy tygodni po operacji czulam sie jakbym nadal miala ten kamien i potwornie mnie bolalo i objawy nie chcialy zniknac. W koncu przeszlo i czuje sie fantastycznie.

Co do bolu woreczka podczas ciazy, to mnie te ataki woreczka bolaly o wiele bardziej niz sam porod. Rodzilam dziecko 18 godzin w bolach, drugie 10 godzin ale sam porod to byl pikus w porownaniu z tymi atakami woreczka. I na te ataki woreczka nie ma lekarstwa, po prostu trzeba je przetrzymac. Wiec jesli planujesz ciaze, to pozbadz sie tego woreczka przed. Jesli jestes w ciazy, to scisla dieta, zero slodyczy, cytrusow. I radze sie tego pozbyc....

dziekuje bardzo za odpowiedz ja w ciazy nie jestem ale tak sie zastanawialam zawsze jakbym byla to co z tymi kamieniami

Jeszcze Ci chcialam napisac, ze te ataki kolki zaczynaly sie pozna noca, kilka godzin po posilku, wiec ciezko bylo mi je skojarzyc, ze chodzi o cytrusy i czekolade...Trwaly kilka godzin, czasami cala noc. Zasypialam nad ranem wykonczona, jakby ktos szabelka albo igla jakas ze mna walczyl i mi wkuwal i wyjmowal...Nawet powiedzialam lekarzowi, ze chyba ktos zrobil sobie laleczke voodoo ze mnie, bo czulam wciskanie ogromnej igly do wnetrza, nieustannie jakby ktos ta igla manipulowal. Lekarz od razu powiedzial, ze to woreczek..A usg tylko to potwierdzilo. Bylam w 6 miesiacu ciazy...Masakra to byla i dzisiaj jak sie ktos mnie pyta o porod, jak bolalo, to mowie, ze nie az tak bardzo jak sobie wyobrazalam...Ale woreczek...To byl dopiero bol, chyba najwiekszy jaki dotychczas w swoim zyciu przeszlam.

Wiem dokładnie o czym mówisz bo mnie wywiozło pogotowie jak miałam atak woreczka żółciowego tylko ,że ja mam po tłustych rzeczach tylko np po kebabie,pizzy,frytkach dlatego od prawie 2 lat nie zjadłam żadnego tego typu dania

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.