- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 18:18
Witajcie :)
Temat powstał z myślą o kobietach, które w najbliższych miesiącach planują zajść w ciążę.
Jesteśmy tu po to, by móc się wzajemnie wspierać podczas comiesięcznych starań :)
Co mogę powiedzieć o sobie? Mam 27lat, listopad jest moim 6 miesiącem starań. Zmagałam się z brakiem owulacji - przyjmowałam przez 2 cykle clostilbegyt (musiałam odstawić z powodu długo utrzymujących się nieprzyjemnych objawów, ale owulacja powróciła). Badania prolaktyny i tsh - wszystko w normie. Na ten moment mierzę temperaturę i obserwuję śluz, by zobaczyć czy długości poszczególnych faz są prawidłowe. Niezmiennie też pracujemy z mężem na nasze potomstwo. Mam nadzieję, że końcówka 2015 lub nowy 2016 będzie dla nas pomyślny :)
A Wy jak długo się staracie? Może na razie jesteście na etapie planowania ciąży? Zapraszam do dyskusji :))
3 września 2019, 16:34
Sunny i jak???
3 września 2019, 19:41
Conejo, znasz to doskonale :P nie ma 9h w domu, wracam szybko biorę małą na spacer, pozniej zabawa, następnie zamiana, mąż ogarnia młodą a ja szykuje kolacje i ogólnie rzeczy na kolejny dzień. Gdy tylko młoda zasnie siadam do kompa nadrabiać zaległości... I pewnie wszystko byłoby ok, gdyby a) lepiej spała b) nie rozchorowała się po ledwie kilku dniach adaptacji w żłobku. Mówie sobie, że to tylko taki etap ;)
3 września 2019, 20:11
Sunny nie końca jednak wiem, jak to jest, bo przez kp pracowałam 7h, potem króciutko 8h przed drugim porodem i potem znowu 7h. A to jednak jest spora różnica... No i nie zabierałam pracy do domu :P A jak adaptacja w żłobku?
U nas wreszcie dwójka dzieci w jednej placówce, czyli luksus.
3 września 2019, 20:34
Conejo, no to rzeczywiście spora różnica.. Nadal pracujesz ja 7h? Chyba jako matka powinnam pomyśleć o zmianie pracy. A co do adaptacji to bardzo dobrze, młoda uwielbia dzieci i jest raczej kontaktowym dzieckiem, więc płaczu było niewiele, ale max została na 4h. Teraz ponad tydzień w domu i w zasadzie pewnie będzie trzeba zacząć od nowa z przyzwyczajaniem.
Super, że L. i J. są w jednym przedszkolu, to ma pewno ułatwia logistykę.
3 września 2019, 20:44
Pracowałam 7h przez jakiś rok i 3 miesiące (od powrotu do pracy po pierwszym macierzyńskim do końca II trymestru ciąży), a potem przez ponad rok po drugiej ciąży. Ale ja też wracałam do pracy po 8-9 miesiącach. Od ponad roku jestem na 8h i chodzimy na zmianę do pracy (czyli jedno 7-15 i ich odbiera, drugiej ich zaprowadza i 9-17).
4 września 2019, 14:00
Conejo - jest dodatkowo płatna, z tym nie ma problemu, tylko podobno jest dla osób z wykupioną położną. Ale jutro idę zapytać, może się uda :)
Leo nie kuma nic a nic, że będzie miał brata, także nie będzie wiedział i nie będzie zazdrosny, bo to dla niego straszna abstrakcja. Jest ogólnie przyzwyczajony do zostawania na 2-3 dni max. z babciami, więc się nie obawiam. Nie będzie tęsknił, bo się pewnie nim odpowiednio zajmą ;D, ale i tak go mąż na pewno odwiedzi, zawiezie/przywiezie ze żłobka. Ciekawe tylko, co będzie, jak przyjedziemy z tym małym fotelikiem z noworodkiem, jak zareaguje :)
Sunny - no brzmi hardcorowo :/ U mnie adaptacja w żłobko-przedszkolu ciężka. W stolicy było dużo łatwiej. Teraz to rozdzierający płacz. I też już dzieci z glutem są zostawiane, ehhhhhhhh
4 września 2019, 14:21
Wisterya - serio nie kuma? U nas to L była przygotowana, namiętnie czytała książki o rodzeństwie, a to przecież podobna różnica wieku.
4 września 2019, 16:20
Smerfetka - z glutem, czyli przeziębione :) I to z takim konkretnym, nie zwykłym katarem. Się mama jedna przyznała, ze dziecko ma gardło zawalone. A wiesz, zaraz reszta bedzie zarażona, bo taki sezon. Ja mam nadzieje, ze moj uniknie.
U mnie Leo nie kuma nic, nie chce słuchać. Próbuje mowić i tłumaczyć, ale odwraca sie i ma w poważaniu. Powie najwyzej „cześć”, ale tylko zmuszony. Brat wykorzystuje jako oparcie dla nog ;)
Conejo - dziewczynki mają inaczej, szybciej kumają w ogole jak zauważyłam. Nawet teraz w przedszkolu byłam w szoku, jak mówią, jakie sa odważne itp