Temat: Zajść w ciążę w 2016r.

Witajcie :)

Temat powstał z myślą o kobietach, które w najbliższych miesiącach planują zajść w ciążę. 

Jesteśmy tu po to, by móc się wzajemnie wspierać podczas comiesięcznych starań :) 

Co mogę powiedzieć o sobie? Mam 27lat, listopad jest moim 6 miesiącem starań. Zmagałam się z brakiem owulacji - przyjmowałam przez 2 cykle clostilbegyt (musiałam odstawić z powodu długo utrzymujących się nieprzyjemnych objawów, ale owulacja powróciła). Badania prolaktyny i tsh - wszystko w normie. Na ten moment mierzę temperaturę i obserwuję śluz, by zobaczyć czy długości poszczególnych faz są prawidłowe. Niezmiennie też pracujemy z mężem na nasze potomstwo. Mam nadzieję, że końcówka 2015 lub nowy 2016 będzie dla nas pomyślny :)

A Wy jak długo się staracie? Może na razie jesteście na etapie planowania ciąży? Zapraszam do dyskusji :))  

Pasek wagi

Wisterya, ale jak cię chcą zwolnić? Przecież teraz chyba nie mogą, jakie są te podchody?

Wisterya - współczuję stresów, zwłaszcza w ciąży... Fajnie że się odezwałaś :) jak człowiek wyrzuci żale z siebie to jakoś tak lepiej na duszy, a gdzie miałabyś to robić jak nie tutaj :) dużo sił życzę, dzielna jesteś w tym wszystkim! 

Pasek wagi

Sunny - jakieś 9 tygodni, ale ja chcę rodzić w październiku i ani dnia wcześniej. Wrzesień mi się tak strasznie źle kojarzy...

Kombinują, żebym brała świadczenie rehabilitacyjne, a wtedy nie mam powrotu po macierzyńskim. Nie mają za bardzo podstaw, ale to korpo, znajdą haczyki. Ja też, gdybym miała jakieś zamierzenie, czy umiała kombinować, to nie miałabym takich problemów, ale tak to jest, jak człowiek uczciwy :PP Chciałam być taka fair wobec pracodawcy, nie robić mu dziur typu 3 miesiące jestem, potem jestem chwilę albo mnie od razu nie ma; nie wyrzucać z pracy osób, które za mnie siedzą, bo mają szansę wejść na dosyć wymagający rynek, uniknąć dodatkowych rekrutacji na moje miejsce, bo ostatnio szukali pół roku kogoś odpowiedniego, ale co tam. 

W razie czego się będę musiała sądzić. I tak naprawdę całą karierę przeorganizować o.0

Wisterya - to faktycznie same problemy :-( oby się udało załatwić za jednym zamachem cc i operacje. 

Pasek wagi

Jak rozszerzalyscie diete? Teraz podobno daje sie co sie kiedy chce i obserwuje sie dziecko. I bardzo fajnie, podoba mi się ta filozofai bo ja nie ide wg żadnego schematu. Na czuja. Co się u Was sprawdzalo najlepiej? BLW, lyzeczka, tubki, z raczki do buzi? 

Pasek wagi

Jak rozszerzalyscie diete? Teraz podobno daje sie co sie kiedy chce i obserwuje sie dziecko. I bardzo fajnie, podoba mi się ta filozofai bo ja nie ide wg żadnego schematu. Na czuja. Co się u Was sprawdzalo najlepiej? BLW, lyzeczka, tubki, z raczki do buzi? 

Pasek wagi

Wisterya wszystko przetrwasz bo musisz. Dla mnie ciąża i poród to najgorszy okres w życiu. A u Ciebie jeszcze problemy zdrowotne. Teraz Ty i maluszek w brzuszku jesteście najważniejsi. Oprócz zdrowia to naj naj najcenniejsze jest to, że masz na kogo liczyć i masz pomoc. Masz dobrą mamę, teściową, jesteście razem i na pewno masz wsparcie też psychiczne. Staraj sie myśleć pozytywnie, trzeba wierzyć że wszystko skończy się dobrze i bedzie tylko lepiej.

Pasek wagi

Smerfetka - musisz zobaczyć czy będzie chciał jeść w kawałkach od początku czy jednak zblendowane. Ja najpierw dawałam słoiczki pojedyncze warzywa i owoce. Przez pierwsze 1,5 miesiąca nie chciał jeść kawałków. Teraz tylko w kawałkach. Z łyżeczki w ogóle nie chce jeść. Najlepiej na początek pojedyncze warzywa i owoce żeby zobaczyć czy coś nie uczula ale też żeby żołądek i jelita na spokojnie przywykly do nowych rzeczy. 

Pasek wagi

Jeśli chodzi o tubki to poleca się raczej sporadycznie na wyjścia. Lepiej łyżeczka lub z kubka. 

Pasek wagi

chyba co nas nie zabije, to nas wzmocni ;) Mam nadzieje, ze to przejściowe

Co do rozszerzania - warto obserwować (ja juz w życiu nie skuszę sie na teksty, ze każde dziecko jest identyczne i dopiero po dzien po skończeniu 6mz mozna cokolwiek dodatkowego dawać)

Generalnie sa dwie oznaki: chwyt pęsetowy i siadanie. Co do drugiego to wiadomo jak poznać; pierwszy to kładziesz rodzynka i sprawdzasz, czy łapie kciukiem i palcem wskazującym. Ale tylko do złapania, nie do jedzenia ;) 

Najlepiej zacząć od warzyw, pojedynczo, potem kasze, mieso/nabiał i na samym koncu owoce. Konsystencje musisz sprawdzać sama, czyli jak nie smakuje typowa miałka papka jak ze słoików, to blendujesz tak, zeby były mikro kawałki (które łatwo sie rozgniata językiem i którymi sie nie zakrztusi). 

Ja po wprowadzeniu pojedynczych warzyw dosyć szybko przeszłam na metodę podawania kawałków jedzenia na tacce (czyli krzesełku).

Jadł to, co i my, tylko nie solone do 12mz i nie cukrzone do 12mz. Zupami i papkami karmiłam osobiście, wiadomo :D 

BLW świetne, jak sie chce kuchnie odmalować, ale nie mozna sie zebrać :P ja na szczęście miałam farby zbywalne, ale sprzątania zawsze uuuu, spooooroooo

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.