- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 18:18
Witajcie :)
Temat powstał z myślą o kobietach, które w najbliższych miesiącach planują zajść w ciążę.
Jesteśmy tu po to, by móc się wzajemnie wspierać podczas comiesięcznych starań :)
Co mogę powiedzieć o sobie? Mam 27lat, listopad jest moim 6 miesiącem starań. Zmagałam się z brakiem owulacji - przyjmowałam przez 2 cykle clostilbegyt (musiałam odstawić z powodu długo utrzymujących się nieprzyjemnych objawów, ale owulacja powróciła). Badania prolaktyny i tsh - wszystko w normie. Na ten moment mierzę temperaturę i obserwuję śluz, by zobaczyć czy długości poszczególnych faz są prawidłowe. Niezmiennie też pracujemy z mężem na nasze potomstwo. Mam nadzieję, że końcówka 2015 lub nowy 2016 będzie dla nas pomyślny :)
A Wy jak długo się staracie? Może na razie jesteście na etapie planowania ciąży? Zapraszam do dyskusji :))
3 lutego 2019, 21:00
Zrobieto mój w domu też wybrzydza :P np bardzo lubi buraczki i jak na obiad zobaczy buraczki to już nic innego nie zje (nawet klusek które uwielbia). Mięsa wcale nie ruszy. A w żłobku o dziwo zje wszystko.
3 lutego 2019, 22:44
moze i u nas sie poprawi w przedszkolu(zlobku) bo cholera ja juz sama nie wiem jak mi tak nie chca jesc to juz zapycham byle czym i wychodzi ze caly dzien jedza jogurt mleko ser
3 lutego 2019, 23:47
O ile nie zapychasz ich słodyczami to chyba sporej części dzieci się zdarza tak jeść. W takim wypadku nie dawałabym im słodyczy czy chrupków wcale. Jak np jest zupa i placki na słodko to nie dostaną placków jak choćby nie zjedzą lub spróbują zupy.
Mam koleżankę, która dziecko w sumie karmi kaszkami instant, serkiem homogenizowanym waniliowym i słodyczami. W domu z normalnych rzeczy je tylko zupy. Częściowo pewnie on je wybiórczo, ale z drugiej strony go nauczyła jeść takie rzeczy, ja moim Danio nie kupuję, a nawet jakby przyszło mi to go głowy, to jako deser, a nie posiłek. Moi jedzą pewnie dość dużo słodyczy, ale normalne jedzenie niesłodkie.
3 lutego 2019, 23:56
Aha conejo to tak to podobnie robie danio nie Znaja wcale jogurt albo bio owocowy ale lepiej naturalny plus wklad z owoca kaszki staram sie tez bez smakow ale zdarzy sie slodka tylko to ze malo jedza hmmm przesadzam tak pewnie jest
4 lutego 2019, 08:50
Zrobieto - moim zdaniem bardzo dobrze jedzą.... U mnie Leo też ma takie dni. Słodyczami jeszcze go nie częstuję (takimi sklepowymi), ale jak pijemy kawę z mężem, to zjada ciasto itp. :)
Mój to się nauczył rzygać jak coś mu nie pasuje, to jest dopiero masakra. Jak coś mu nie smakuje, to karze sobie natychmiast myć język, bo inaczej wymiotuje (tak ma np. z kaszą na mm, odkąd postanowił odstawić się od butelki)
6 lutego 2019, 18:53
Wisterya, powtarzałaś jeszcze betę, powiedziałaś mężowi?
6 lutego 2019, 20:45
Sunny - nie powtarzałam już bety, ale jakoś mnie "nie rwie" jak na razie :) Czuję się trochę ciążowo - odrzuciło mnie od słodyczy, czasem mam mega mdłości, morzy mnie sen... Już się nie mogę doczekać aż będę tak "naprawdę" w ciąży, że czuję ruchy, wszyscy wiedzą itp. No, i byłabym pewniejsza, bo do tego skończonego 12tc. to różnie może być. Oby czas mijał szybciej! A mąż wie, chyba dopiero w poniedziałek mu powiedziałam ;) Mówił, że się domyślał i tak :) A teraz mi podnosić dziecka nie daje, w nocy nie daje mi wstawać do niego i generalnie bardzo się mną (nami) opiekuje. Mogę sobie w ciąży być i być :)
6 lutego 2019, 21:46
Za tydzień mam za to USG, mam nadzieję, że będzie ok.... Trochę wcześnie, więc będzie nerwowo, ale muszę.
Leo w nowym żłobku już 3. dzień. Pierwszy dzień na adaptacji - miałam być na sali z nim 30 min., potem POŻEGNAĆ się i wyjść (a nie po angielsku, jak w poprzednim). Jak machałam "papa" i wychodziłam moje dziecko nic, popatrzyło i bawiło się dalej ;) Po pół godzinie jak mnie zobaczył, to się dalej bawił, dopiero jak powiedziałam, że idziemy do domu, to wstał i do mnie przyszedł.
1. Lubi jednak zabawki (w domu nic prawie), 2. Płaczącej dziewczynce podawał piłeczki, kasztany jej wsypywał do kubeczka, żeby ją pocieszyć....., 3. Wchodził w interakcje z innym chłopaszkiem, dawał mu zabawki, żeby się z nim bawił itp., 4. Jak przyszłam, to podobno bawił się z niejaką Igusią, jak mnie nie było.
Także wygląda spoko ten żłobek. Oby tylko nie chorował!!!!!!!!!
7 lutego 2019, 05:53
wisterya fajny maz. Taki jak powinien byc. Bedzie dobrze czuje to.
Czy wasze malce przy przeziebieniu tez wymiotuja? Gdzies doczytalam ze to normalne(powiedzmy) bo polykaja flegme i podraznia zoladek. U mnie od przed swietami do teraz z przerwami po pare dni ciagle chorosci. Juz mam serdecznie dosc