- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 18:18
Witajcie :)
Temat powstał z myślą o kobietach, które w najbliższych miesiącach planują zajść w ciążę.
Jesteśmy tu po to, by móc się wzajemnie wspierać podczas comiesięcznych starań :)
Co mogę powiedzieć o sobie? Mam 27lat, listopad jest moim 6 miesiącem starań. Zmagałam się z brakiem owulacji - przyjmowałam przez 2 cykle clostilbegyt (musiałam odstawić z powodu długo utrzymujących się nieprzyjemnych objawów, ale owulacja powróciła). Badania prolaktyny i tsh - wszystko w normie. Na ten moment mierzę temperaturę i obserwuję śluz, by zobaczyć czy długości poszczególnych faz są prawidłowe. Niezmiennie też pracujemy z mężem na nasze potomstwo. Mam nadzieję, że końcówka 2015 lub nowy 2016 będzie dla nas pomyślny :)
A Wy jak długo się staracie? Może na razie jesteście na etapie planowania ciąży? Zapraszam do dyskusji :))
23 listopada 2015, 14:36
.
Edytowany przez 19b360735aad3f6831455e34c94b33a4 8 grudnia 2015, 01:01
23 listopada 2015, 14:59
Dziewczyny ja w prawdzie zaszłam w ciążę w 1 cyklu ale rok wcześniej przygotowywałam się do ciąży obserwowałam cykl, swój organizm, używałam testów owulacyjnych bo martwiłam się, że pewnie trochę się "pomęczymy" więc dobrze by było wiedzieć co i jak. Chciałam mieć dziecko ale z pewnych powodów musieliśmy zaczekać ze staraniami i również co miesiąc było mi przykro, że jeszcze to nie ten czas na dzidzię. Jak podjęliśmy decyzję, że przyszedł odpowiedni moment chciałam być w ciąży już zaraz bo chciałam zmieścić się z ciążą w umowie i stresowałam się bo bałam się, że nie załapię się na macierzyński ale ostatecznie za radą koleżanek odpuściłam i moja ciąża jednak nie była "wyliczona" tzn po prostu byliśmy z mężem blisko wtedy kiedy mieliśmy na to ochotę a akurat w tamtym czasie nie było to zbyt często. Rano był spontaniczny seks ( z reguły kobieta ma większą ochotę w dni płodne) a wieczorem zorientowałam się, że mogę mieć owulację bo zawsze w dniu owulacji bolał mnie brzuch - test LH to potwierdził. I wasze koleżanki mają rację po prostu cieszcie się sobą nic nie liczcie nie planujcie. Moje koleżanki, które długo się starały też dopiero "zaskoczyły" kiedy odpuściły.Co do objawów po których zorientowałam się, że jestem w ciąży: tydzień po owulacji zrobiłam się bardzo senna, miałam temp ok 37.5 (mierzona pod pachą), było mi strasznie gorąco i przede wszystkim podczas dotyku bolały mnie piersi i biustonosz zaczął robić się za mały dlatego 24 dnia cyklu zrobiłam test. Te objawy utrzymywały mi się cały pierwszy trymestr.
O nie, o nie! Mam tak samo! Rok sie przygotowywałam. I czekałam, juz miesiąc temu miałam ciaze urojona ;) Badania, wstępne obserwacje. Moze nie przesadnie, ale jednak.
Ale co do objawów, oprócz temperatury (bo nie mierzyłam) mam takie same. Mdłości moge nawet sobie wmówić (hm, no w sumie ciezko), ale cycki mam z rozmiar większe, maź zauważył, ze sa obrzmale. A jak bolą!!!! Senność zganiam na porę roku lub zmęczenie. No, i czuje zapach snickersa, który żre kolega z biurka dalej. Fak
Ale ja sie boje, dziewczyny, boje! A jak sie okaże, ze to jakas wczesna biochemiczna ciaza? I porobie wraz z @? A jak moja torbiel da pozytywny wynik? Fak. Bo ja czuje, ze jest ze mną inaczej. A przecież nie zwariowałam chyba (jeszcze)
Chyba sie przesunę z tym testem na czwartek....
23 listopada 2015, 15:10
.
Edytowany przez 19b360735aad3f6831455e34c94b33a4 8 grudnia 2015, 01:01
23 listopada 2015, 15:41
Dziewczyny ja w prawdzie zaszłam w ciążę w 1 cyklu ale rok wcześniej przygotowywałam się do ciąży obserwowałam cykl, swój organizm, używałam testów owulacyjnych bo martwiłam się, że pewnie trochę się "pomęczymy" więc dobrze by było wiedzieć co i jak. Chciałam mieć dziecko ale z pewnych powodów musieliśmy zaczekać ze staraniami i również co miesiąc było mi przykro, że jeszcze to nie ten czas na dzidzię. Jak podjęliśmy decyzję, że przyszedł odpowiedni moment chciałam być w ciąży już zaraz bo chciałam zmieścić się z ciążą w umowie i stresowałam się bo bałam się, że nie załapię się na macierzyński ale ostatecznie za radą koleżanek odpuściłam i moja ciąża jednak nie była "wyliczona" tzn po prostu byliśmy z mężem blisko wtedy kiedy mieliśmy na to ochotę a akurat w tamtym czasie nie było to zbyt często. Rano był spontaniczny seks ( z reguły kobieta ma większą ochotę w dni płodne) a wieczorem zorientowałam się, że mogę mieć owulację bo zawsze w dniu owulacji bolał mnie brzuch - test LH to potwierdził. I wasze koleżanki mają rację po prostu cieszcie się sobą nic nie liczcie nie planujcie. Moje koleżanki, które długo się starały też dopiero "zaskoczyły" kiedy odpuściły.Co do objawów po których zorientowałam się, że jestem w ciąży: tydzień po owulacji zrobiłam się bardzo senna, miałam temp ok 37.5 (mierzona pod pachą), było mi strasznie gorąco i przede wszystkim podczas dotyku bolały mnie piersi i biustonosz zaczął robić się za mały dlatego 24 dnia cyklu zrobiłam test. Te objawy utrzymywały mi się cały pierwszy trymestr.
a pamiętasz w który dzien cyklu byl ten owocny seks? :) I ile ogólnie wtedy trwaly Twoje cykle? Miałaś regularne? Super, ze tak szybko się udalo i ominelo Cie comiesięczne wyczekiwanie dwóch kresek :)
23 listopada 2015, 16:15
Ja prawdę powiedziawszy nie wierzę w "odpuszczanie" :) I nie wierzę też w objawy, bo przez 1,5 roku starań poprzednim razem naprawdę wiele razy miałam objawy ciąży. A w cyklu, w którym zaszłam za bardzo objawów miałam, może raz zawroty głowy z takich nietypowych rzeczy. Podejrzewałam ciążę tylko dlatego, że przed okresem nie miałam plamień - bo tak to mimo brania Duphastonu zawsze miałam plamienia 2-3 dni przed okresem (12-14 dzień fazy lutealnej).
Wisterya - a skąd wiesz, że masz niedobór progesteronu? Bierzesz coś?
Dziś moja lekarka mnie dobiła. Musiałam do niej iść z infekcją, która się przypałętała. I mówię, że miałam nadzieję, że nie będę się znowu musiała starać 1.5 roku jak poprzednim razem. A ona na to, że nie jest to wykluczone i żeby się nie nastawiać :( Dobrze choć, że mimo 14 dnia cyklu nie było jeszcze pęcherzyka dominującego, największy miał 10mm, więc mam szansę się wyleczyć jeszcze przed owu i nie stracić cyklu.
23 listopada 2015, 18:10
Burdztynowa - chyba przesunę test na środę - czwartek
Conejo - mam brak progesteronu stwierdzonego badaniami. Bede brała od następnego cyklu, od 16 dnia dokładnie Duphaston.
Dzis mija 10- ty dzien fazy lutealnej dopiero, poczekam do 12 lub 13 go dnia na test
Mam w jednym jajniku torbiel, ona moze dawać dziwne objawy, bo jak cześć mozna wytłumaczyć zatruciem, to rosnących cycków juz raczej nie. Dzis tak juz mi sie wydaje mi sie, ze to moze byc tez nadchodzącą @ i przestaje sie nakręcacza, mam duzo pracy z reszta, zeby myślec.
No nic, trzeba czekac :)
23 listopada 2015, 19:14
A na co masz brać Duphaston? Na uregulowanie cykli czy właśnie na progesteron? Jeśli na progesteron to powinno się brać po owulacji (czyli np 3 dni po pozytywnym teście owu albo 3 dni po skoku temperatury), podobno wzięty wcześniej może blokować owulację. A skoro masz nieregularne cykle to owulacja może występować dużo poźniej niż 16 dnia. Ja przynajmniej mam przykazane brać dopiero po owu.
23 listopada 2015, 19:17
Wisterya - Trzymam kciuki :-) Nie zaszkodzi ci że zrobisz test. Najwyżej nic nie pokaże a przy tych objawach to wolałabym sprawdzić szczególnie, że sama napisałaś że z tym progesteronem masz problem a nie wiem jak to ma wpływ na utrzymanie ciąży.A ten torbiel kontrolujesz?
23 listopada 2015, 19:25
Wisterya - zapomniałam napisać, że ja też trzymam kciuki i w sumie po co zawracać sobie głowę Duphastonem skoro może się udało :)