Temat: Poród- musze sie wygadać

Dziewczyny od mojego porodu mineło 8 mc , był to mój pierwszy poród-pierwsze dziecko. Rodziłam siłami natury, myślałam w czasie ciąży o cesarce chociaż nie było wskazań , ale wiadomo to da się załatwić. Zdecydowałam się jednak naturalnie urodzić, czy żałuję? nie wiem. 11 dni po terminie poszłam do szpitala na patologię , okropna lekarka załozyła mi cewnik Foleya na wywołanie porodu. Najpierw zbadała mnie tak boleśnie,że poleciała krew, na moje proszenie o bycie delikatniejszą powiedziała :"No to jak pani chce urodzić"? Poźniej jeszcze krwawiłam, cholerny zabieg nic nie dał na drugi dzień o 8 rano podpieli mi oksytocyne.O 9 poczułam pierwsze bóle krzyżowe, innych nie miałam , przynajmniej ich nie pamiętam , krzyżowe były straszne. O 10 przyszedł lekarz, zbadał mnie bardzo boleśnie bo kto sie rodzącą przejmuje, chciałam znieczulenie , okazało się,że mam za mało płytek krwi i mi nie dadzą. Dali za to gaz niby rozweselający , bolało tak samo tylko czułam się pijana. O 11 wpadłam na pomysł ,że jak dużo tego gazu wciągnę to może zemdleję? nie zemdlałam, położna powiedziała ,abym poszła pod prysznic, mąz mi pomagał, miałam dosc, płakałam, wymiotowałam , zaciagałam się gazem i tak na zmiane. O 12 połozna mnie zbadała, rozwarcie na 8 cm , poszłam rodzić, chciałam miec to juz z głowy. Kazała przeć mówiła,że jeszcze tylko raz a tu dalej nic. Nagle zawołała wszystkich tzn lekarza i pielęgniarki po dziecko. Lekarz na oko 28 lat, rezydent jak się okazało. Skoczył mi na brzuch dosłownie w momencie skurczu i łokciami wciskał w mój brzuch, nie umiem tego dosłowniej napisac, między czasie połozna mnie nacięła. To wszystko było takie straszne i bolesne. O 13 syn przyszedł na świat, połozyli mi go na klatce na chwilę pozniej wzieli a ja byłam szyta. Musiałam się komus wygadać, padło na Was:)Poród miałam w szpitalu Ujastek, kto z małopolski to pewnie słyszał. Wszystko było na szybko bo tam jest mnóstwo rodzących a w czasie gdy ja rodziłam rodziły jeszcze inne kobiety. Z sali przedporodowej musiałam korytarzem isc do innej sali porodowej niż ta, która była obok, bo ta była już zajęta. Wiele rzeczy mi się nie podobało, to że lekarz uciskał mi brzuch to sie nazywa chwyt Kristellera http://dzieci.pl/kat,1033565,title,Chwyt-Kristelle... jak w tym artykule napisano jest to zabieg zakazany ze względu na zagrożenie życia matki i dziecka. Ale czy ja rodząca po raz pierwszy o tym wiedziałam? Nie , nie wiedziałam, nie protestowałam, zresztą nikt mnie o zdanie nie pytał. Jak pomyśle, co mogło się stać to ma ciarki na plecach. wybrałam ten szpital bo wszyscy chwalą,że super hiper itd. Jestem z małej miejscowości i nie chciałam tu rodzić. wybrałam najlepszych i czuje się oszukana, rozczarowana, przerażona .Zostałam nacięta, też nie pytano mnie o zgodę, nie wiem na ile to było konieczne a na ile miało przyspieszyc wszystko. Urodziłam w 4 godziny pierwsze dziecko, ktoś powie ,ze super bo szybko a ja no to,że to były najgorsze 4 godziny w moim życiu:(syna kocham nad życie, bólu nie pamiętam, pamiętam cierpienie fizyczne i psychiczne.

Edit : Dziewczyny , niektóre z Was piszą,że nastepnym razem odłoże na prywatna klinikę, ale to nie jest tak ,że ja oszczedzałam na ciązy i porodzie. Mieszkam w małym miasteczku gdzie oczywiście mogłam rodzić, ale się nie zdecydowałam. czytałam i szukałam najlepszego szpitala w promieniu 100 km od mojego miejsca zamieszkania. Wybrałam te szpital bo po

 1 ) Ma oddział neonatologiczny , to było dla mnie najważniejsze.

2) Głoszą iż bardzo pomagaja w karmieniu piersią, promują je itd. - to okazało się zbdura, od razu wciskaja mm a matce wmawiaja ,że jest zła matka i chce zagłodzic swoje dziecko.

3) Głoszą hasła "rodzic po ludzku"

4) Maja super wyposażone sale- tu się zgadza.

Teraz kręcony jest tam serial 600 gr szczęścia na dwójce:) Swoja droga jak moja koleżanka miała tam synka to musiała tam wchodzić w specjalnych ubraniach z ograniczeniami czasowymi itd. a ekpia filmowa sobie biega po oddziale :(

Kliniki prywatnej na pewno nie wybrałabym ze względu na pkt 1.

Są też komentarze,że o co mi w ogóle chodzi i co sie czepiam. Otóz najbardziej jestem rozczarowana i zła tym chwytem Kristellera , bo jest niebezpieczny dla życia matki i dziecka. Ja dosłownie nie mogłam oddychać kiedy lekarz rzucił mi sie na brzuch , myślałam ,że się uduszę. To przede wszystkim a reszta w opisie. No i tak jak pisałam, musiałam sie komuś wygadać, mąz nie bardzo chce na ten temat rozmawiać a ja nie chce na siłe go obciążać tym tematem. Męża nie było ze mną podczas porodu bo on na widok krwi mdleje , nie chciał być i nie zmuszałam go.

maaasakra.. żeś mi pomogła wybrać między naturalnym rodzeniem a cesarką jak już zajde  :))

współczuje :((

Pasek wagi

współczuję Ci. Trauma na cale zycie.

Masakra. Ale i tak, skoro nie poddusili Ci dziecka, możesz sie uważać za szczęściarę. W polskim szpitalu strach rodzić "naturalnie".

Mama opowiadała mi o tym, jak mnie rodziła, było jeszcze gorzej niż u Ciebie. Traumę ma na tyle dużą, że na więcej dzieci już się nie zdecydowała. 

Boshe, przecież to brzmi jak jakaś mordownia... Ja rodziłam 2 razy SN bez znieczulenia (bo stwierdziłam, że skoro co miesiąc przezywam katusze to spokojnie wytrzymam, no i tez tak było, bóle nie wywołały na mnie żadnego wrażenia), ale opiekę miałam rewelacyjną, żadnego chamstwa, jak mnie badali to polewali ciepłą wodą, by nie bolało, pierwszego nacięcia nawet nie czułam, bo było w trakcie skurczu, przy drugim to chyba bardziej psychicznie czułam, bo mi powiedziała lekarz, że będzie nacinała...zero chamstwa, zero tekstów, że mam się męczyć, oksytocyna na przyspieszenie, bo małe rozwarcia miałam... mega ludzkie podejście...a w Twoim przypadku to nie wiem co bym im zrobiła, bo po pierwsze rodzisz pierwszy raz i kompletnie nie wiesz jak to wygląda i co się czuje, a po drugie jak tak można kobietę traktować... bardzo Ci współczuję takiego przezycia 

uciskanie brzucha lokciem(chwyt Kristellera)jest niezgodne z prawem  zostalo dawno zabronione ten doktorek powinien miec dyscyplinarke.Na twoim miejscu zlozylaby skarge na lekarza niewaze ze minelo tyle msc od porodu.

Nie chcę Cię niepotrzebnie straszyć, ale obserwuj malucha. Mojego chrześniaka poddusili przy porodzie, za późno zrobili cesarkę. Niby wszystko było w porządku, jedyne co odbiegało od normy to to, że zaczął mówić w wieku 4 lat. Po jakimś czasie okazało się, że ma padaczkę. Ale nie taką z atakiem i rzucawkami a tzw. zamyśleniową czy jakoś tak. Po prostu patrzył się przed siebie i nie reagował na otoczenie, to mogło trwać kilka sekund lub dłużej. Ostatecznie wszystko jest w porządku, w tym roku zdał maturę:) 

Pasek wagi

soleila1992 napisał(a):

uciskanie brzucha lokciem(chwyt Kristellera)jest niezgodne z prawem  zostalo dawno zabronione ten doktorek powinien miec dyscyplinarke.Na twoim miejscu zlozylaby skarge na lekarza niewaze ze minelo tyle msc od porodu.

Nie jest niezgodny z prawem (podstawa?), a jedynie nie jest zalecany - to bardzo duża różnica. Nie znalazłam informacji, aby był błędem w sztuce. Trudno obronić taką skargę, tym bardziej jeśli i matka i dziecko są zdrowe.

przezylas to co bylo tzw standardowym rodzeniem za moich czasow. Syn ma 23 lata, a ja do dzis moge z dokladnoscia opisac ten "wyjatkowy" dzien. Pielegniarki, polozne, lekarze to praktycznie mendy spoleczne. Salowe jedynie maja troche serca. Jakies 3 lata temu mialo miejsce moje kolejne acz ostatnie poronienie i mysle, ze wciaz nic sie nie zmienilo w zachowaniu i traktowaniu swojej pracy i pacjentow sluzby zdrowia. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.