- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 114
14 stycznia 2011, 16:33
Wybralam firme ByKay, holenderska, glownie ze wzgledow "kolorystycznych" ;-), bo LennyLamb mi sie nie widzialy.
Mam pytanko do Mam doswiadczonych w "chustowaniu"...lekko moze spoznione (skoro juz qpilam;-)), ale:
jak Wam sie chusty sprawuja?
Dzidzia zadowolona?Wygodnie tak "podrozuje"?
I - czy chusta odciaza plecy mamy? ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
Edytowany przez Kasjanka 14 stycznia 2011, 17:07
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 114
14 stycznia 2011, 17:43
Dziewczyny!
Ja nie chce rozpetac na forum dyskuji: "czy chusta usmierci moje dziecko"
Ja tylko pytalam "PRAKTYKUJACYCH MAM" - cyt:"Mam pytanko do Mam doswiadczonych w "chustowaniu"..." - wiec, moim zdaniem, Mandaryneczko - doprecyzowalam pytanie tak, jak moglam najlepiej ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Ps. Najwiecej ludzi umiera w lozku...to co? Nie klasc sie ;-). Nie o ten rodzaj opinii mi chodzilo ;-)
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Austria
- Liczba postów: 1554
14 stycznia 2011, 18:03
przypadki uduszenia byly w nosidle nie chustach...chusty wiazane sa polecane przez lekarzy glownie ortopedow
ja moje obie corki nosilam od pierwszych dni zycia i to cudowne czuc tak blisko dziecko no i dzieci tez sa spokojniejsze
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Austria
- Liczba postów: 1554
14 stycznia 2011, 18:06
Co do pytania zainteresowanej mamy ja bylam z chust bardzo zadowolona zwlaszcza przy drugim dziecku bo mialam rece wolne i moglam sie bawic na placu zabaw ze starsza corka, no i dzieci ladnie spaly w chuscie.Plecy chusta odciaza bo ciazar dziecka sie rozklada.
- Dołączył: 2006-09-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20
14 stycznia 2011, 18:39
mój syn ma 7 m-cy i noszę go od 1 m-ca życia w chuście, plecy odciąża jest wygodniej jakby go mieć na rękach, poza tym dzieci bardzo lubią bliskość mamy, jak miał kolki albo zły humor chusta była najlepszym lekarstwem,a śmierć dzieci w chustach to złe noszenie ich, ja mam tkaną chustę natingbaby
14 stycznia 2011, 19:51
Ja moje dziecko nosiłam 10 lat temu prawie wyłącznie w nosidełku ,czemu ? nie miałam auta, a wejście z wózkiem do autobusu graniczyło z cudem ;/ Po za tym moje dziecko dzięki temu miało ok wszytsko z bioderkami cały dzień przy mamie więc spokojnie do roboty domowej mogłam odstawić i nie było problemu z płaczami kolkami niczym .
Dzieciaczek starszy wszystko widzi dookoła widzi mame czuje mame i podziwia świat wszelkie wyprawy górskie itp to nawet innej opcji nie było :)zresztą moi rodzicie z 30 lat temu też mnie w górach w nosidełkach taszczyli .
Co do wypadków to nie znam mamy żeby coś się przy chuście nosidełku stało, a z wypadnięciem z wózka to nie jedną historię słyszałam :(
I moja mała też raz mimo szelek omal nie fiknęła w ostatniej chwili złapałam brrr
Za to najgorsze to "uprzejmi" ludzie na ulicy zwracający werbalną lub spiętrzeniową negatywną opinie na temat "znęcaniem się nad dzieckiem"
że tu dynda że biedne nie wygodnie że biedne bo za zimno bo biedne za gorąco ech
14 stycznia 2011, 19:58
mylicie chusty z nosidłami. W nosidełkach dzieci się dusiły, były w nienaturalnych pozycjach itp., chustę wiąże się tak, że dziecko jest przodem do mamy, rączki i nóżki ma wolne, może sobie machać, cały czas widzi mamę a nie ma zakrytej twarzy. To o czym myśli tu większość dziewczyn i co jest pokazane w linku to nosidła, coś jak torba i jest na pewno niebezpieczne.
Dobrze przewiązana chusta nie robi dziecku krzywdy i nie możliwości żeby dziecko z niej wypadło. Sama nie praktykuję, ale koleżanka niedawno urodziła i jej synek jest cały czas noszony w chuście,t tylko tam zasypia, bo jest bardzo przywiązany do matki. A i lekarz powiedział, sam ją zresztą nauczył jak wiązać chustę, że jest to dobry pomysł bo nóżki dziecka są prawidłowo wtedy ustawione i pozycja jest jak najbardziej zdrowa.
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 114
14 stycznia 2011, 20:16
Dzieki, Dziewczyny za wypowiedzi.
Ja z kolei rozmawialam z rehabilitantem dzieciecym - i powiedzial mi, iz wiadomo, ze kazda przesada jest niedobra i maluch nie powinien siedziec w chuscie pol dnia, ale - na stawy biodrowe nie ma lepszej terapii niz owa charakterystyczna "zabka" w chuscie.
A i ulozenie kregoslupa w pozycji BDB (brzuszek do brzuszka) - jest jak najbardziej polecana.
O uduszenie sie nie boje, o wypadniecie rowniez nie...
Qrde, nie moge sie doczekac poniedzialku i pierwszej "proby" ;-)!
Moj Maly to klasyczny "cycek" - nie lubi byc sam, a mnie jednak wolne rece czasem sie przydaja ;-)!
Pozdrawiam serdecznie!
Edytowany przez Kasjanka 14 stycznia 2011, 20:16
- Dołączył: 2007-09-17
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3120
14 stycznia 2011, 20:27
łooo mateńko, ja tam nigdy nie słyszałam, ze takie chusty są niebezpieczne.
Ba! Wręcz przeciwnie, na TVN Style jest taki program dla mam i tam lekarz ortopeda wychwala taką chustę pod niebiosa.
To wszelkie nosidełka wyrządzają dzieciom krzywdę
( unieruchamiają kręgosłup, główka lata we wszystkie strony a nogi rozjeżdżają się jak do szpagatu),
a w takiej chuście to dziecko może siedzieć i leżeć.
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
14 stycznia 2011, 20:32
nie przejmuj, zauważ że wszystkie negatywne komentarze są od "doświadczonych" matek hehe
powodzonka życzę :)
- Dołączył: 2010-12-21
- Miasto: Wolność
- Liczba postów: 18
14 stycznia 2011, 20:55
Witam, chusty są rewelacyjne !!!! Starszego synka nosiłam odkąd skończył miesiąc do dwóch lat - choć w starszym wieku to on już wolał na nóżkach ganiać własnych, natomiast przy okazji wypadów w góry , wyjazdów weekendowych chusta służyła nam bardzo długo . Może służyłaby do dziś - synek ma 2 lata i 3 mce - ale jestem w ciąży i noszenie klocka ;-)))) odpada.
Chusta jest bardzo wygodna, i bezpieczna, nie ma możliwości żeby dziecko się wysunęło ,albo udusiło - mama ma cały czas kontakt z dzieckiem, może z maluszkiem rozmawiać i non stop widzi jak dziecko się zachowuje - te "rewelacje" zresztą od samych doświadczonych, chustujących mam jak widzę. W pierwszym okresie życia synek bardzo wiele godzin spędził w chuście, bliskość mamy jest niezastąpiona, przy konieczności wyjścia z domu , jazdy komunikacją miejską - sprawdza się znakomicie. Choć my często też nosiliśmy się w domu, synek szybko się uspokajał i ładnie zasypiał. Teraz czekamy na drugie dziecko i nie wyobrażam sobie, że miałabym nie korzystać z tego cudownego wynalazku które daje takie poczucie bliskości i bezpieczeństwa maluszkowi , a mamie pozwala cieszyć się życiem , daje pewną swobodę i ułatwia codzienne funkcjonowanie. Co do tego jak nosić, jak wiązać chustę jest mnóstwo filmików instruktażowych w internecie, ja nauczyłam się sama i nie wiem jak to zwykle bywa, ale synek od pierwszego wiązania zaakceptował chustę. Co do pozycji nóżek to jest bardzo dobra , żadnych problemów ze stawami biodrowymi nie mieliśmy - ortopeda również zachwalał zalety chusty.
pozdrawiam i życzę radości w użytkowaniu ;-)