- Dołączył: 2008-03-02
- Miasto: Za Lasem
- Liczba postów: 617
13 stycznia 2011, 20:50
Poradźcie, co może oznaczać reakcja dziecka, które nagle od kilku dni dostaje ataków histerii, pod czas których strasznie tuli się do mnie???! :(
Edytowany przez mariamelia 13 stycznia 2011, 20:51
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1058
13 stycznia 2011, 20:54
Nasz rzucał się na podłogę i walił głową w ścianę.. To takie przykładowe bo zdarzało się rzucanie jego zabawkami we mnie lub męża. Nie reagowaliśmy i mu przeszło. Udawaj obojętną może pomoże. Bo On Cię wyczuwa by wymuszać
- Dołączył: 2010-08-15
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 226
13 stycznia 2011, 21:00
Czy mogłabyś przybliżyć okoliczności?
Ile Twoje dziecko ma lat ? oraz są to reakcję na jakie zdarzenia?
- Dołączył: 2008-03-02
- Miasto: Za Lasem
- Liczba postów: 617
13 stycznia 2011, 21:03
justynka, Guinness
Edytowany przez mariamelia 14 stycznia 2011, 12:23
- Dołączył: 2007-06-20
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 769
13 stycznia 2011, 21:04
mój roczny synuś jeśli mu się cos nie podoba (np. nie pozwalam mu sie bawić pilotem od telewizora) krzyczy wniebogłosy, tupie nóżkami, macha rączkami i patrzy na mnie z wielkim wyrzutem. To chyba tez forma histerii - bo jest to naprawdę widowiskowe zdarzenie...
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
13 stycznia 2011, 21:11
A mnie się wydaje, że Twój synek wie, że lada chwila pojedziesz do szpitala i Cię nie będzie, dlatego tak się w ciebie wtula, żeby nie stracić pozycji, w końcu pojawi się na świecie drugi mały człowiek... i nie myśl sobie, że tego nie rozumie, mi znajoma psycholog powiedziała, że moje dziecko (jutro kończy 19 miesięcy więc wiek zbliżony) rozumie więcej niż mi się wydaje, bo ja byłam przekonana, że tłumaczenie i poważne rozmowy nic nie dają... i przekonałam się o tym, powiedziałam mężowi przy małym, że idę z koleżankami na pogaduchy, a mały poleciał do drzwi i płakał, jak tylko się do nich zbliżyłam, niby mały a zrozumiał...
- Dołączył: 2008-03-02
- Miasto: Za Lasem
- Liczba postów: 617
13 stycznia 2011, 21:19
MagdalenaDz
Edytowany przez mariamelia 14 stycznia 2011, 12:23
- Dołączył: 2005-08-30
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 246
13 stycznia 2011, 21:35
a czy jego przypadkiem nie boli ta głowa...?? piszesz, że jest chory...
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1058
13 stycznia 2011, 21:45
Nie przejmuj się głupim gadaniem innych. To Twoje dziecko i wychowasz go tak jak według Ciebie jest słusznie. Ja sadzałam małego na nocnik i teściowa przyszła i się popłakał a ona że choć do mnie na rączki a ja mu kazałam siedziec poryczała się zrobiła wojnę i powiedziała ze nad dzieckiem się znęcam i przestałam go sadzać ale kurw... mnie wzięła jak pod koniec miesiąca powiedziała ze wakacje się skończyły a ja go nie nauczyłąm robić na nocnik...
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
13 stycznia 2011, 21:45
miramelia przede wszyskim opanuj nerwy, mały to wyczuwa, poproś męża żeby załatwił sprawę z teściową, bo jej gadanie na pewno nie pomaga, a może zaszkodzić, z nią jest grzeczny, bo nie czuje zagrożenia, że zaraz gdzieś pójdzie, a o Ciebie się boi, że go możesz zostawić, małe dziecko nie rozumie, że to tylko na chwilę, jemu się wydaje, że na zawsze... mały się wystraszył, najpierw stres z badaniem, który na pewno przeżył, skoro mocno płakał, a za chwilę Twoja nieobecność... dzieci jak się złoszczą, to nie po to żeby nam dopiec, ale dlatego bo nie radzą sobie z emocjami, nie potrafią mówić i nazwać tego co czują, więc tupią płaczą, histeryzują... jeżeli dziecko płacze bo chce wymusić zabawkę, lizaka itp, należy to zignorować, zająć się swoimi sprawami, aby wiedział, że płacz ie jest po to aby dostał to co on chce, jeśli natomiast coś mu nie wyjdzie, nie może włożyć klocka, albo czegoś się wystraszy, albo płacze i się wtula jakby się bał, to trzeba go koniecznie uspokoić, na rękach, przytulić, u nas bardzo pomaga takie delikatne drapanie po pleckach i całuski w główkę... a jak masz iść do szpitala, rodzić, to musi zacząć to robić mąż, żeby wiedział, że u taty też jest miło i bezpiecznie i w razie czego ma u niego wsparcie... tyle teorii :)) wiem sama po sobie, że w praktyce jest nieco ciężej, ale możliwe do zrealizowania...