Temat: Jak wygląda zwykły dzień matki?

Witam drogie mamy. Zastanawiałam się, czy napisać tutaj o moim problemie, może uda mi się rozwiązać mój. Nie wiem czy wybrałam też odpowiedni dział. Sprawa wygląda następująco. Jestem mamą prawie 1.5rocznej córki, nie pracuję zawodowo. Chciałam w szczególności zapytać mamy niepracujące, jak wygląda ich dzień w środku tygodnia? Mąż mi zarzuca, że jestem mało zorganizowana i nieogarnięta, wszystko jest dla mnie problemem. Rano zajmuję się córką i sobą, robię śniadanie, sprzątam, dziennie odkurzam, bawimy się, robię dziennie świeży obiad, wychodzę na podwórko, robię z nią zakupy, prasuję, dosłownie wszystko robię sama,całe życie rodzinne sama organizuję, z dzieckiem jestem praktycznie tylko ja. Wieczory różnie wyglądają, mała ostatnio nie chce spać o swojej porze, tylko kaprysy jej w głowie. Zrezygnowałam już z siłowni, chciałam zadbać o siebie, ale na obecną chwilę nie mam sposobności. Nie mogę poczytać książki, zrobić fajnej kolacji, nie mogę pomyśleć na 5 min tylko o sobie. W domu i wokół wszystko jest porobione na tip top, a mąż stwierdził, że ja niczego nie umiem sobie zorganizować. Spytałam go o co mu chodzi, to odpowiedział, że czasami (zdarza się to max.3 razy w roku) o godz. 11 chodzę w piżamie z nieumytą twarzą. Tymczasem on siedzi sobie na komputerze i niczym się nie interesuje. Jestem już zmęczona tym gadaniem. Może Wy mi pomożecie odgadnąć, o co mu chodzi...? Każdą krytykę przyjmuję na przysłowiową klatę. Dziękuję.

moim zdaniem dużo robisz...

ja mam dzieci w wieku 2 lat i 6 miesięcy....chodzę w piżamie notorycznie...duż by mówić..

Dlatego ze ma wszystko podstawione pod nos ..... za dobrze ma :) jakbys kilka dni nie zrobila obiadu nie posprzatała to ciekawe co wtedy by mowil.... niektorzy faceci maja super kobitki i narzekaja ,a Ci co maja takie co nic kompletnie nie robia to jeszcze je chwalą .... od bardzo dawna tego nie rozumiem i chyba nie zrozumiem :)

Przepraszam , że nie na temat, ale chciałam zwrócić uwagę, iż jeśli robisz każdego dnia obiad i każdego dnia odkurzasz, itp. to nie mówi się dziennie ale codziennie. Miłego dnia :)

Moim zdaniem powinnaś gdziekolwiek wyjechać na weekend (a jeszcze lepiej na dwa-trzy dni w środku tygodnia) sama czy z koleżanką - choćby do rodziców, do SPA, gdziekolwiek. I zostawić mężula z córką, żeby i ją i chatę sam ogarnął. Może wtedy zmieni pogląd na twoje niezorganizowanie. Bo to na bank wynika z tego, że jemu się wydaje, że ogarnięcie dziecka, domu, siebie, zakupy, prasowanie, gotowanie zajmuje ci maks. 3 godziny w ciągu dnia, a pozostały czas dziecko grzecznie bawi się samo, a ty leżysz i zbijasz bąki. Takie poglądy na obowiązki domowe mają niestety ci, którzy sami ich nie wykonują, niezależnie od płci.

Pasek wagi

Nie rozumiem.. jak kobieta może nie mieć czasu dla siebie.. Zostaw męża w domu  z dzieckiem. idź do fryzjera, kosmetyczki zadbaj o siebie.

Jak się ma dziecko to znie znaczy że ma się zapominać o sobie. Też Ci się coś od zycia należy

Zacznij szukać pracy wyjdź do ludzi. 

Ja osobiście siedze w domu..i mimo tego nie wyobrażam sobie żeby się nie pomalować czy nie uczesać. Nie chodzę w rozwleczonym dresie..Dbam o siebie. Nie dociera do mnie jak moje koleżanki mówią ze nie mają czasu się pomalować uczesać itd. Bo mają męża i nie mają dla kogo się stroić.. No Halo. Jest takie przysłowie "facet najedzony w domu nie jada na mieście" ( mam nadzieję ze zrozumiałaś)

Może za dużo nażekasz i dlatego mąż tak mówi. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Zorganizuj wam wieczór.. Pobądźcie ze sobą.

Bo mam wrażenie  ze to jest na zasadzie : on pracuje Ty siedzisz z dzieckiem .. Nic nie robicie dla siebie..

Pora to zmienic

czy na pewno wiesz, że ten codziennie świeży obiad, codzienne prasowanie, codzienne odkurzanie jest wymagane bo bez tego wszyscy umrą z głodu i zarosną brudem? ugotuj na 2 dni, odkurz 2 razy w tygodniu o ile nie macie zwierzaka, prasowania nie robiłam odkąd nauczyłam się tak rozwieszać pranie, że nie wygląda jak psu z gardła. zakupy z nim duże w weekend, albo zrób listę i niech jedzie sam. ucz już teraz sprzatania zabawek po zabawie. pomyśl co będzie jak pójdziesz kiedyś do pracy - oczy im z orbit wyjdą, że dom nie lśni. i w sumie nie ma lśnić, to nie laboratorium. powinien być przyjaznym miejscem dla wszystkich mieszkańcow a nie tylko męża i dziecka.

codzienność go przytłącza albo próbuje znaleźć na Cb haczyk bo wymagasz od niego czegos? 

mój dzień jak pracowałam na pół etatu i miałam wolne wygladał podobnie ale nie gotowałam obiadu bo mąż wracał późno i przygotowywałam mu tylko kolacje (albo piekłam ciasto czy danie jednogarnkowe dwudniowe typu bigos, fasolka po bretońsku) albo jak miał możliwość to przyjezdzał w porze obiadowej i jechalismy do restauracji. częstto nie nadążałam z praniem albo nie chciało mi sie go robic to trochę mąż narzekał że w łazience lumpeks i trzeba drugi kosz na pranie kupic i kupił na rzeczy synka hehe 

jakoś tak współpracowalismy :) teraz pracuję od 12.30 do 19.30 albo do 21.30 od pon do piatku i mam opiekunko- sprzątaczke fantastyczna babka w wielu rzeczach mnie wyręcza i tak jest mi lepiej a mogę się spełniać zawodowo :) chociaż nie ukrywam że jak mam wolne tak jak dzisiaj np to chodzę sobie jeszcze w piżamie z mokrymi włosami, zagniotłam chlebek, synek śpi bo przeziębiony bidulek a na fotelu w duzym pokoju leży sterta prania ściagnięta z suszarki i będę musiałą to jeszcze dzis poprasowac i poskładac, poodkurzam mieszkanie wieczorem bo do tego czasu mó Maluch napewno wywali kwiata albo mi mąke wysypie a wolę nie latac jak porąbana kilka razy z odkurzaczem bo sąsiadom wystarczy płacz małego :p też mam wrażenie że mam za dużo na głowie dlatego mam panią Janinkę i jak dzis czegoś nie zrobie wiem że ona sie tym jutro zajmie a mój mąż jej też przywiezie kwiaty bo jest dla nas jak ciocia :)

Pasek wagi

Świeta prawda.

Pasek wagi

Nie dziwię się Twojemu facetowi wcale. Skoro on nawet nie musi paluszkiem przy dziecku czy w gospodarstwie domowym kiwnąć, to niby skąd ma wiedzieć, ile pracy Cię to kosztuje? Nauczyłaś go takiego podejścia swoim zorganizowaniem. To teraz masz: że jesteś niezorganizowana, bo nie zdążyłaś przy tym umyć buzi. Staraj się tak dalej :PP

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.