Temat: boje sie maciezynstwa

Jestem juz w wieku kiedy powinnam zaczac starac sie o dziecko (27l), ale dajemy sobei jeszcze czas do 30stki. Tylko, ze ja coraz bardziej sie tego boje i coraz bardziej nie jestem pewna czy w ogole chce. Przede wszystkim boje sie, ze moje zycie zostanie starsznei ograniczone, ze jedyne o czm bede miala myslec i robic to ciagla zmiana pieluch, karmienie, katarki, kolki itd. Wiem ze kiedy ma sie dziecko to priorytety sie zmieniaja, ale ja nie chce zeby one sie zmienily! Ja chce miec czas na dobra ksiazke, na wyjscie do teatru, wypad w skalki, podroze, prace...nie ma tu miejsca na dziecko. Boje sie ze sobie nei poradze, ze nie bede wiedziala jak wykapac, jak dbac, jak rozpoznac chorobe. Boje sie wstawania w nocy, niewyspania i tego ze nie bede miala do tego dziecka cierpliwosci.

Boje sie, ze nie bede nic czula do takiego obslizglego malucha ktorego poloza kolo mnie w szpitalu. Dlaczego z miejsca mam go kochac?

Boje sie porodu. Nie bolu ale tego ze cos pojdzie nei tak. Boje sie tez ciazy. Nie chce nikogo urazic i wiem ze dla niektorych kobiety w ciazy wygladaja kwitnaco ale dla mnei nawet Monica Beluci z brzuchem wyglada paskudnie. Nie chce wygladac jak wieloryb, miec rozjechanych bioder i wielkiego tylka i wymion a nei daj boze jeszcze pozniej rozstepow.

Przeraza mnie to wszystko.

Z jednej strony macica mi na oczy czasem zachodzi i mysle sobei wtedy ze chcialabym miec nawet kilkoro dzieci, wychowywac je, patrzec jak dorastaja. Ale zaraz potem sie reflektuje i nachodza mnei te wszystkie leki ktore wymienilam powyzej.

Wczoraj bylismy u znajomych. Piekny dom, ona ladna (choc tez wlansie jej sie po ciazy przytylo), dobra mama, on przystojny. Wszystko jak z obrazka. I tylko sie nas pytali, kiedy my. A ja sobie myslalam widzac ich ze to chyba jednak nei moja bajka.

 

Czy ktoras z was miala badz ma podobne odczucia?

Pasek wagi
Zdrowa.flame, zgadzam się z Tobą, kretyńskie są takie osądy ...
Uwazam, ze czasem ciąża pomaga nam poczuć się bardziej kobieco, ale są też kobiety, którą gorzej znoszą ten czas, taka prawda ... Dla mnie kobieta jest przede wszystkim człowiekiem, dopiero poźniej matką. Sama mogę byc zachwycona swoim dzieckiem i tą rolą, ale nie bedę przekonywac, ze każda odnajdzie siebie w tej roli.
Nie dziwię się tobie,że masz obawy,ale jak kazda kobieta je ma.
Ja w ciąży bałam się porodu i tej całej reszty,co do miłości do dzidziusia,ona sama przyjdzie,najpiękniejsze były dla mnie kopnięcia małego maleństwa,najpierw takie łaskotanie,aż do porządnych kopniaczków.Porody miałam cięzkie(były 2)ale gdy tylko zobaczyłam moje maleństwa byłam przeszczęśliwa,w tamtym momencie były to najpiękniejsze dzieciaczki na świecie w moich oczach
Ale czy chcesz mieć dziecko to tylko twoja decyzja,nikt nie powinnien się wtrącać do twego życia
Ja dziecko mogłabym miec,ale panicznie sie boje bólu podczas porodu.
ja miałam jeszcze gorsze myśli, zastanawiałam się nad takimi dziwnymi sprawami, że szok, jak mi pokazali małego, to pierwsze o czym pomyslałam, że ale brzydki, jak przynosili mi do karmienia w szpitalu to mnie to wkurzało, ale teraz nie wyobrazam sobie dnia bez niego, codziennie rano wstaje i jego uśmiech sprawia, że chce się zyć 
> Ja dziecko mogłabym miec,ale panicznie sie boje

> bólu podczas porodu.

ja też sie bałam tym bardziej jak słyszałam jęki kobiety z porodówki obok, a póxniej jak widziałam, jak niosą to jej małe zakrwawione dziecko blisko mnie to myslałam, że sie obale,

ale miałam cesarkę i jestem super zadowolona, gdybym była 2 raz w ciązy to oddała bym ostatnie pieniądze by znów miec cesarkę 
Ja mam fajnych przyjaciol - mlode malzenstwo z 10 miesiecznym synkiem i obserwujac ich sama tez dojrzewalam do macierzynstwa:) Dziecko ogranicza nas na tyle, na ile chcemy dac sie ograniczyc. Widzialam juz wiele smuklych swiezoupieczonych mam smigajacych na rolkach i popychajacych trojkolowe wozki albo rodziny na gorskich szlakach z maluchem w nosidelku. No, ale nic na sile. Najgorsze co mozna zrobic, to sie zmusic do macierzynstwa, bo tak wypada.
ja mam 22 laa i doczuwam dokładnie to samo co Ty,
nie ruszają i nie wzruszają mnie małe dzieci kompletnie. Nic, nul.
Nie wyobrażam sobie porodu, tego ogromnego bólu i tego ze będę całkowicie zależna od pielęgniarek-wiadomo,jakie one są.
Boję się ciąży i tego że utyję i już ngdy nie wrócę do normalnych kształtów, boję się rozstępów rozcoągniętej skóry na brzuchu i obwisłych piersi.... i boję się że dziecko samo w sobie nie "wynagrodzi" mi tego wszystkiego.

ale mimo wszystko,mam nadzieję,że mi się odmieni.
Pasek wagi
Dodam, ze sie porodu tez panicznie balam cala mlodosc, a teraz jakos sie oswoilam z ta mysla i dalej sie troche boje, ale juz duzo mniej niz kiedys. Nie da sie w zyciu uniknac bolu, a kazdy skorcz bedzie mnie przyblizal do naszego malenstwa:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.