Rodziłam tydzień temu (luty 2011).
Szpital jest czysty, ale mocno niedoinwestowany, a momentami obskurny (prysznice na położniczym, w których nadal pozwala się ukradkiem palić!)
Powodem, dla którego wybrałam go po raz drugi są ludzie - położne, pielęgniarki i lekarze.
Obie położne (siostra Ewelina i Ewa) , które przyjmowały moje dzieci widziałam pierwszy raz w życiu a mimo to ich profesjonalizm, opanowanie, morze życzliwości sprawiły ze czułam się "zaopiekowana" i ważna, wysłuchana i otoczona troską, bo w obu przypadkach poród był skomplikowany (raz z powodu przodującej rączki dziecka, a ostatnio malutka się poddusiła pępowiną, a ja dostałam krwotoku. Ani przez chwilę nie dały mi odczuć grozy sytuacji, a ze stresu zwierzyły się już po wszystkim. Siostro Ewo - bardzo dziękuję za poświęcony mi czas na trakcie wypełniony mamami po brzegi ;o) - jednocześnie rodziło 6 pań.
Dostałam [B]pojedynczy pokój[/B] (bo na sali nie było juz miejsc), zostałam[B] delikatnie zbadana[/B] i [B]poinformowana o postępie akcji porodowej[/B], do ostatniego kwadransu [B]mogłam stać[/B], a nie leżeć (poród trwał 2 h), położna korygowała mi oddech gdy z powodu bólu traciłam kontrolę, [B]nie zostałam nacięta[/B] ani n[B]ie robiono mi lewatywy[/B], słuchano gdy zgłaszałam swoje spostrzeżenia.
Malutką dostałam gdy tylko wylądowałam na sali. Karmiłam piersią na żądanie, ale mogłam prosić o dokarmienie (gdybym chciała). Oddawałam córeczki tylko na kąpiel i naświetlanie (obie przechodziły żółtaczkę fizjologiczną). Neonatolodzy kompetentni, życzliwi, chęnie dzielili się swoją wiedzą i informacą o stanie dzieci. Miałam wgląd do dokumentacji medycznej.
[B]Bardzo popieram wprowadzony ZAKAZ ODWIEDZIN uzasadniany sezonem grypowym.[/B]
Dzięki niemu czułyśmy się mniej skrępowane problemami połogu rozwiązywanymi bez obecności czyichś (i swoich) mężów, braci, ojców, dziadków i dzieci i bezpieczne o zdrowie maleństw.
Generalnie ten szpital ludźmi stoi i to co od nich zależy jest na 5. To co zależy od pieniędzy pozostawia wiele do życzenia. Wybierając ponownie strzelecki szpital uznałam, że tych kilka dni można się myć w obskurnym choć czystym prysznicu z nieszczelnymi oknami byle móc zaufać ludziom dla których dbałość o zdrowie Twoje i dziecka nie sprowadza się do stosowania wyłącznie procedury.