Temat: Szczepionka przeciw gruzlicy u niemowlat

Ostatnio zaproponowano nam, abysmy corke zaszczepili przeciwko gruzlicy... Mieszkam w Szwecji, gruzlica praktycznie juz tu nie wystepuje, dlatego nie ma przymusu szczepienia. Jednak ze ja jestem Polka i bede czesto zabierac corke do Polski, mam sie zastanowic, czy ja zaszczepic czy nie?... Jestem rozdarta - z jednej strony nasza pielegniarka mowi, ze wszyscy z krajow z gruzlica, ktorym oferuje sie szczepionke ja przyjmuja... Z drugiej strony moj maz Szwed, ktory sam takiej szczepionki nie mial, nie bardzo rozumie, po co ona naszej malej. Z reszta on teraz tak samo czesto do PL jezdzi, wiec jest teoretycznie w  tej samej grupie ryzyka, a jemu nikt szczepionki nie zaproponowal...

Tyle sie teraz mowi o roznych powiklaniach po szczepionkach i w ogole... Nie znam sie. Nie wiem co zrobic.

Czy to jest w 100% bezpieczne?

drska napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

drska napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

kapuczino napisał(a):

oczywiście ze powinno się szczepić. gruźlicy właśnie dlatego nie ma bo ludzie sie szczepią.
Taaa... ale już jej nie ma. I to jest fakt kluczowy. Więc po co?
1. Gruzilica nie zostala wytepiona przez szczepionke bo szczepionka jest malo skuteczna.2. Gruzlica nie zostala wytepion ai nadal umiera i cierpi na nia parenasci emilionow ludzi na swiecie.
Na prawdę? Musiała i musi mieć jednak jakąś skuteczność, bo jednak w stosunku do lat 50 ilość zachorowań zmalała zdecydowanie.
Bazujesz na statystykach "wyprodukowanych" na zamówienie?
Nie bazuję na statystyce tylko na tym, że w tamtym czasie gruźlica budziła większe przerażenie niż aktualnie HIV, na tym, że niemal każdy szpital miał na oddziale zakaźnym chorych, były specjalne ośrodki dla gruźlików i cały zestaw procedur mających na celu odseparowanie chorych. Teraz już się tego nie stosuje, co pozwala normalnie myślącej osobie wyciągnąć pewne wnioski. Nie wypisuję głupot bo "idę na łatwiznę", z resztą jak wrócisz do moich pierwszych postów to wyraźnie zobaczysz "Moim zdaniem"
Nigdzie nie napisałam, że tak robisz.
Swojego zdania na temat wszelkich szczepień (szczególnie w wypadku dzieci) nie zmienię.
Mam tylko nadzieję, że więcej osób się zorientuje, że to wcale nie jest taka bajkowa kolorowa sprawa. Nie mówię tu o szczepionce na gruźlicę, ale ogólnie.
Pasek wagi

CrunchyP0rn napisał(a):

drska napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

drska napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

kapuczino napisał(a):

oczywiście ze powinno się szczepić. gruźlicy właśnie dlatego nie ma bo ludzie sie szczepią.
Taaa... ale już jej nie ma. I to jest fakt kluczowy. Więc po co?
1. Gruzilica nie zostala wytepiona przez szczepionke bo szczepionka jest malo skuteczna.2. Gruzlica nie zostala wytepion ai nadal umiera i cierpi na nia parenasci emilionow ludzi na swiecie.
Na prawdę? Musiała i musi mieć jednak jakąś skuteczność, bo jednak w stosunku do lat 50 ilość zachorowań zmalała zdecydowanie.
Bazujesz na statystykach "wyprodukowanych" na zamówienie?
Nie bazuję na statystyce tylko na tym, że w tamtym czasie gruźlica budziła większe przerażenie niż aktualnie HIV, na tym, że niemal każdy szpital miał na oddziale zakaźnym chorych, były specjalne ośrodki dla gruźlików i cały zestaw procedur mających na celu odseparowanie chorych. Teraz już się tego nie stosuje, co pozwala normalnie myślącej osobie wyciągnąć pewne wnioski. Nie wypisuję głupot bo "idę na łatwiznę", z resztą jak wrócisz do moich pierwszych postów to wyraźnie zobaczysz "Moim zdaniem"
Nigdzie nie napisałam, że tak robisz.Swojego zdania na temat wszelkich szczepień (szczególnie w wypadku dzieci) nie zmienię.Mam tylko nadzieję, że więcej osób się zorientuje, że to wcale nie jest taka bajkowa kolorowa sprawa. Nie mówię tu o szczepionce na gruźlicę, ale ogólnie.

Mam również wyrobione zdanie na temat szczepionek, szczególnie ostatnio interesuje mnie ten temat, bo za miesiąc powinno się pojawić na świecie moje dziecko. Szczepić będę tylko na te obowiązkowe, bo wyjścia nie mam, chociaż kilka z nich wydaje mi się zupełnie zbędnych (różyczka), szczepionki przeciwko grypie czy rota, są wg mnie zwykłą ściemą, bo jak można szczepić na wirusy mutujące już pomijając ich ewentualne skutki uboczne.

drska napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

drska napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

drska napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

kapuczino napisał(a):

oczywiście ze powinno się szczepić. gruźlicy właśnie dlatego nie ma bo ludzie sie szczepią.
Taaa... ale już jej nie ma. I to jest fakt kluczowy. Więc po co?
1. Gruzilica nie zostala wytepiona przez szczepionke bo szczepionka jest malo skuteczna.2. Gruzlica nie zostala wytepion ai nadal umiera i cierpi na nia parenasci emilionow ludzi na swiecie.
Na prawdę? Musiała i musi mieć jednak jakąś skuteczność, bo jednak w stosunku do lat 50 ilość zachorowań zmalała zdecydowanie.
Bazujesz na statystykach "wyprodukowanych" na zamówienie?
Nie bazuję na statystyce tylko na tym, że w tamtym czasie gruźlica budziła większe przerażenie niż aktualnie HIV, na tym, że niemal każdy szpital miał na oddziale zakaźnym chorych, były specjalne ośrodki dla gruźlików i cały zestaw procedur mających na celu odseparowanie chorych. Teraz już się tego nie stosuje, co pozwala normalnie myślącej osobie wyciągnąć pewne wnioski. Nie wypisuję głupot bo "idę na łatwiznę", z resztą jak wrócisz do moich pierwszych postów to wyraźnie zobaczysz "Moim zdaniem"
Nigdzie nie napisałam, że tak robisz.Swojego zdania na temat wszelkich szczepień (szczególnie w wypadku dzieci) nie zmienię.Mam tylko nadzieję, że więcej osób się zorientuje, że to wcale nie jest taka bajkowa kolorowa sprawa. Nie mówię tu o szczepionce na gruźlicę, ale ogólnie.
Mam również wyrobione zdanie na temat szczepionek, szczególnie ostatnio interesuje mnie ten temat, bo za miesiąc powinno się pojawić na świecie moje dziecko. Szczepić będę tylko na te obowiązkowe, bo wyjścia nie mam, chociaż kilka z nich wydaje mi się zupełnie zbędnych (różyczka), szczepionki przeciwko grypie czy rota, są wg mnie zwykłą ściemą, bo jak można szczepić na wirusy mutujące już pomijając ich ewentualne skutki uboczne.
Nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe szczepienie.
Jest obowiązek obywatelski, ale prawnego nie ma. Można odmówić, nikt nie ma prawa za to zastraszać ani karać.
To tak swoją drogą.
Pasek wagi
Szczepilabym. Z fankami teorii spiskowych nie dyskutuje bo mam odmienne zdanie a na pyskowki nie mam ochoty. Znam kilka osób które chorowaly za gruźlicę.
Pasek wagi
Jej, niezla dyskusja... Wiec wracam do punktu wyjscia - czyli pojscie za glosem rozsadku... Zdaje mi sie, ze w tym momencie moj glos mowi, ze trzeba szczepionke przyjac. Dziekuje za pomoc.

Cancri, u mnie na wiosce dwie osoby chorowaly na gruzlice, jedna z nich zmarla rok temu.
Mieszkam we Francji i tutaj również nie szczepi się obowiązkowo przeciw gruźlicy. Mam zamiar zapytać pediatrę przy najbliższej wizycie..czy warto itd..
Za to we Francji szczepi się obowiązkowo p.toksoplazmozie.. I ja np nie mam tego szczepienia i w związku z ciążą obecną i poprzednią miałam mnóstwo badań.

W Polsce w pierwszej dobie życia dziecka podaje się szczepionkę przeciw gruźlicy.

KotkaPsotka napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

kapuczino napisał(a):

oczywiście ze powinno się szczepić. gruźlicy właśnie dlatego nie ma bo ludzie sie szczepią.
Taaa... ale już jej nie ma. I to jest fakt kluczowy. Więc po co?
1. Gruzilica nie zostala wytepiona przez szczepionke bo szczepionka jest malo skuteczna.2. Gruzlica nie zostala wytepion ai nadal umiera i cierpi na nia parenasci emilionow ludzi na swiecie.
zgadzam sie, teraz gruzlica jest znowu czesciej spotykana w Polsce ale szczepionka podobno nie jest wcale taka skuteczna
Szczepionka przeciw gruźlicy nie ma zapobiegać gruźlicy jako takiej, tylko jej najgroźniejszym powikłaniom jak np. gruźliczemu zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych. Na Zachodzie gruźlicy nie ma, trzeba poczekać na emigrację z biednego Wschodu.

Przeciwnicy szczepionek - proszę Was, źródłem wiedzy MEDYCZNEJ nie są blogi czy bój-jeden-wie-przez-kogo pisane artykuły tylko np. PubMed - proszę najpierw poczytać ZE ZROZUMIENIEM, później siać propagandę. W języku imperialistycznym wiedza, co prawda - ale może pomóc.

Krew mnie zalewa od tylko wszystkich przeciwników z argumentem koronnym "ktoś na tym zarabia" - na aspirynie też i jakoś się stosuje :)) Proponuję nie korzystać z leków również, bo jednak ktoś zarabia.


drska napisał(a):

Gruźlica akurat nie występuje właśnie dlatego, że ktoś wymyślił szczepionkę (fakt że pojawiła się odmiana odporna), a wklejanie artykułu dotyczącego grypy przy mowie o gruźlicy to trochę śmieszne, bo to dwie różne choroby.Jeśli chodzi akurat o gruźlicę, to uważam, że ewentualne korzyści w tym wypadku przewyższają ryzyko.


kapuczino napisał(a):

cancri napisał(a):

A znasz kogoś z Polski, kto kiedykolwiek zachorował na gruźlicę...? Nie bez powodu w innych krajach od lat dzieci nie szczepią. Moi równolatkowie z Niemiec nie byli szczepieni, a gruźlicy nigdy nie mieli.
 w lutym mój wuja chorował na gruźlicę. wystarczy się przejśc do szpitala by zobaczyć ilu ludzi choruje.


Dokładnie! Ja też byłam przeciwna szczepionkom, ale teraz sie cieszę, że są obowiązkowe. Też myślałam, że nie ma zagrożenia, a jeśli już ktoś choruje, to są to osoby z tzw. "marginesu" (bo przy niedożywieniu i osłabieniu organizmu ta choroba się aktywuje) Ostatnio jednak na gruźlicę zachorowała osoba z bliskiego mi otoczenia. I to ktoś, kto zawsze bardzo o siebie bardzo dbał itd.. Ja więc jestem teraz za szczepieniami.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.