Temat: Starające się o dziecko :)

Hej,

zapraszam wszystkie kobiety starające się o dziecko do wspólnych rozmówek :))

hej dziewuszki...

pisze dziś juz z własnego domku... i ciesze sie ogromnie ze juz jestem u siebie.. troche mnie juz meczyło to goszczenie sie.. mimo iz rodzinke bardzo lubie... powoli ogarniam domek... pranie juz sie pierze.... jutro jeszcze wolne i mam umowione wizyte do fryzjera:) no i w srode powrót do pracy... przyznam ze sie troszke rozleniwiłam....wstawanie po dwieiatej godzinie ma swój urok.... no ale cóż pora wrócic na stare tory i wstawac o 5 rano..

przyznam ze u cioteczki niezle mnie karmili i az sie boje wstawac na moja wage... ale chyba nie pora sie tym przejmowac..

no własnie... pierwsze co zrobiłam to chciałam sie umówic do mojego gina... i cooo?? pierwsza wolna wizyta to 11.09.  niestety troche to za długo a nie chce isc na pierwsza wizyte do jakiegos innego ginekologa, bo ten juz jest ze mna ponad dwa lata i mam do niego zaufanie... no ale moja przychodnia na szczescie ma opcje wizyt dodatkowych wiec o taka poprosiłam... poprosiłam aby była w miare możliwosci szybko.. bo nie chce czekac az do 11- go wrzesnia aby sie upewnic czy aby napewno jestem, lub nie jestem w ciązy.. :) wiec teraz czekam na kontakt z położną  i pewnie o wizycie dowiem sie dzien wczesniej...

według kalendarzyków jak jestem w ciazy to jestem w 7 tygodniu.. oprócz braku @ oraz nabrzmialych piersi... (co również przyznaje  moj mąż)nie mam żadnych innych objawów

poczytam co tu u Was ostatnio .... mamy juz jakas fasolke??

 

dzieki za info w sprawie biegania.. narazie sie wstrzymałam zobaczymy co powie lekarz...

magerkeit - strasznie mi przykro z powodu straty pracy...  głowa do góry, moze znajdzie sie coś fajniejszego....Trzymam kciuki za Ciebie.. a moze nie przesuwac staranek?? moze da sie to zycie jakos ułozyc na jednej pensji....??

hmmm... trzymanie nóg w górze:))) hehe dobre jestescie kobitki... takie opcje niestety tylko w filmach... (bodajże Lejdis) mozna ogladać:)) plemniczki niestety maja jak na swoją wielkość dosc długą droge do przebicia... no i wygrywa najsilniejszy....ale jak piszą plemnik w sprzyjajacych warunkach, czyli w sluzie owulacyjnym może żyć nawet 72 godziny, czyli ma sporo czasu aby dotrzec do dojrzalej komóreczki jajowej podczas owulacji.

o tych zbyt czestych zbliżeniach są różne opinie.. od mojego lekarza wiem ze optymalnie jest jak nie jest czesciej niż co dwa dni.. bo doba to jest taki czas aby plemniczki mogły sie zregenerowac...czyli seksik, przerwa, seksik, przerwa:))) no ale jak juz sie ma czasami faceta obok siebie to sie go nie chce wypuszczac z objec coo??:) przyznam ze w okresie owulacji u nas bywało przytulanie chyba codzien...

justkkaa81 

witam i życzę dzidziusia nie ważne jaka drogą czy własną czy adopcją. MonaLisa proszę Cię nie wyrażaj swojej opinii bo mogą się pojawić zgrzyty na forum a tego nikt chyba nie chce (nie po to się tutaj spotkałysmy przynajmniej ja tak myślę) 
Co u mnie, hmm.. otóż za bardzo nic, mieliśmy gości od paru dni i nie było niestety przytulanek więc w ten cykl sobie odpuściliśmy (raz współżyliśmy w dni płodne -16 sierpnia.. Mimo że mieliśmy w planach, to jakoś obecność gości za ścianą nas niestety zniechęciła + oczywiście do tego alkohol co prawda kulturalnie ale mimo wszystko.. Także 2 cykl starań bez starań :)
Dzisiaj goście pojechali więc pewnie będziemy szaleć ale już nie ma za bardzo szans.. :)

Stazi też tak z pierwszym dzieckiem robiłam że nogi wysoko do góry i mąż nieźle się uśmiał:):) U Ciebie widzę bardzo intensywnie i nie powiem kiedyś też tak miałam (przed pierwszym dzieckiem) ale po pół roku odpuściłam -zresztą lekarz też uważał że o wiele za często i mało skutecznie ze względu na brak regeneracji plemniczków.. Jednak co lekarz to inna opinia.. Tobie wkażdym razie kibicuję! :)

U nas przez wiekszosc czasu faktycznie - bylismy zrelaksowani bo na wakacjach jedynie ostatnie dni nieco wymuszone juz - bo chcielismy wykorzystac na maxa to, ze Maz mial urlop:)  a co z tego wyjdzie coz okaze sie z czasem;) jesli sie nie udalo to bedziemy celowac teraz co 2-3 dni a w czasie okoloowulacyjnym czesciej jesli sily i checi pozwola;)

nika84 napisał(a):

justkkaa81 witam i życzę dzidziusia nie ważne jaka drogą czy własną czy adopcją. MonaLisa proszę Cię nie wyrażaj swojej opinii bo mogą się pojawić zgrzyty na forum a tego nikt chyba nie chce (nie po to się tutaj spotkałysmy przynajmniej ja tak myślę) Co u mnie, hmm.. otóż za bardzo nic, mieliśmy gości od paru dni i nie było niestety przytulanek więc w ten cykl sobie odpuściliśmy (raz współżyliśmy w dni płodne -16 sierpnia.. Mimo że mieliśmy w planach, to jakoś obecność gości za ścianą nas niestety zniechęciła + oczywiście do tego alkohol co prawda kulturalnie ale mimo wszystko.. Także 2 cykl starań bez starań :)Dzisiaj goście pojechali więc pewnie będziemy szaleć ale już nie ma za bardzo szans.. :)Stazi też tak z pierwszym dzieckiem robiłam że nogi wysoko do góry i mąż nieźle się uśmiał:):) U Ciebie widzę bardzo intensywnie i nie powiem kiedyś też tak miałam (przed pierwszym dzieckiem) ale po pół roku odpuściłam -zresztą lekarz też uważał że o wiele za często i mało skutecznie ze względu na brak regeneracji plemniczków.. Jednak co lekarz to inna opinia.. Tobie wkażdym razie kibicuję! :)


Hehe jak juz wspomniala wczesniej wykorzystalismy szanse;) a jesli takie starania nie byly owocne to nastepne beda juz i tak mniej intensywne bo po prostu nie bedzie takich mozliwosci :) w kazdym razie chce Dac nam pol roku - a po pol roku ide porobic troche badan typu progesteron i prolaktyna a meza byc moze wysle na jakies badania nasienia.. ale moze nie bedzie takiej potrzeby:)

nika84- i takie cykle bez starań, równie bywaja owocne.. jak wiesz, wystarczy tylko jeden silny plemniczek:)))

a również chcialam sie wypowiedziec na temat adopocji.... kiedys zanim zaczełam starania o pierwszego dzidziusia.. to miałam sobie powiedziane, ze jak sie nie uda to zaadoptuje..skoro ja nie mam szans na dziecko.. to dam szanse na normalne zycie dzieciom które tej szansy nie maja... i uwazam za piekne to ze ludzie potrafia takie kroki podejmowac

Dziewczyny śmiejecie się z tymi nogami w górze,moja lekarka mówiła że warto tak robić,po stosunku nie zrywać się od razu z łózka tylko chwilę poleżeć. Żebyście nie myślały że moja lekarka to wariatka- mojej koleżanki  inny ginekolog mówił to samo. Więc coś w tym jest

MonaLisa- co do twojej opinii,absolutnie się nie zgadzam.Tak samo jak i teraz,tak samo kiedyś były takie same dzieci oddawane do adopcji. Uważasz że kiedyś dzieci były zabierane od zdrowych,zadbanych,kochających je matek i przekazywane do adopcji??NIE. Tak samo dziecko z adopcji jak i własne może w przyszłości okazać się chore. Never know!Każdy ma prawo do swojej opinii,OK jednak uważam że twoja była okrutna. Czym te dzieci zawiniły,żeby już na samym starcie były odrzucane?? Ja popieram adopcję i bardzo szanuje ludzi którzy się na nią decydują.

Hej laski

Dziękuje bardzo ,za miłe słowa

Widzę ,że rozgrzała dyskusja co do adopcji. Uważam ,że małe dziecko ( taki niemowlaczek ) to jak" tabula rasa" czyli czysta karta-  jak ją zapiszesz taka będzie ( czyli wychowasz)bardzo duże znaczenie ma w jakim środowisku się wychował i czego się nauczył od rodziców, wiadomo ,że cechy dziedziczne , biologiczne są ważne .Ale jaka maja pewność rodzice - ,że ich dziecko biologiczne urodzi się zdrowe ??? albo czy  zachoruje po urodzeniu ???? albo kim zostanie (jaki będzie ) ten biologiczny bobas , za 20-30 lat ??? Wiadomo, że oprócz cech dziedzicznych kształtuje dziecko : rodzina, środowisko, szkoła , rówieśnicy i wiele doświadczeń jakie dziecko nabywa w życiu.

uważam ,że warto spróbować- Oni potrzebują rodziny , mamy taty - a my dziecka -  dlaczego nie dać im szansy ?żle że te niechciane dzieci są już skreślane na samym początku. Ja wiem ,że nie wszyscy są zdolni takie dziecko zaadoptować .Ale jest wiele   par bezdzietnych o wielkich sercach  które czekają latami  na dziecko a później  tworzą szczęśliwe rodziny. I radzą sobie ze wszystkimi problemami z jakimi przychodzi im się zmierzać.

Ja pochodzę z wielodzietnej rodziny mam dużo rodzeństwa , teraz już siostrzeńców , bratanice i nie wyobrażam sobie życia bez dzieci , czy to będzie biologiczne czy też zaadoptowane .

Pasek wagi

Witam,

Rok czasu staran o dzidziusia i nici. Wszystkie badania porobione z mojej strony i 2-giej polowy. W glowie siedzi i juz.  Myslimy o inseminacji.

A z tymi nogami w gorze po stosunku- to moja doktor bardzo poleca!!!

Pasek wagi
Agus mysle ze powinniscie sie jakos zrelaksowac, bo to typowa blokada u was, a moze zanim inseminacja to pobudzenie jajeczkowania? my staramy sie juz 1,5 roku, i nic. pamietaj ze szczesliwa kobieta to szczesliwe jajeczka i latwiej daja sie zaplodnic :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.