Temat: cesarskie cięcie - pytania

Spotkałyście się z tym, że lekarz proponuje Wam cesarskie cięcie na życzenie już na pierwszej wizycie, bo uważa, że kobieta ma prawo wybrać?

Albo sugeruje, że za dopłatą zrobi ją na tzw. życzenie? Jeśli tak to jak stoi taki biznes jakie są koszta?

Do Vitalijek, które rodziły przez cc, czy byłyście zadowolone z takiego rozwiązania?

Pytam z ciekawości, bo ja rodzę za 1,5 tyg. i w szpitalu jak leżałam to dużo można się nasłuchać, ja mam ze wskazań cc ale też mam obawy jak to będzie po wszystkim, jak się dochodzi do siebie. Opiszcie proszę swoje doświadczenia w tej materii. Pozdrawiam


passoasecret- a jak u Ciebie było z karmieniem po cesarce?? Ja jestem po naturalnym i tydzień walczy.łam dosłownie o mleko:( Wole nie wspominac.

Co do samej cesarki- nigdy nie zdecydowałabym się na nią. Owszem na poczatku miałam takie myśłi żeby wybrac cc na zyczenie bo bardzo bałam się porodu. Ale pozniej zrezygnowałam. Rodziłam naturalnie- o 19 trafiłam na sale porodową a o 23.05 moja córcia była na świecie. Musieli mi pomoc oksytocyną bo było rozwarcie ale skurczy brak. Miałam naciecie bo pomimo 40 minut fazy parcia nie dałam rady wypchnąć małej. Wcześniej walczyłam o ochronę krocza-położna robiła masaże szyjki itd ale nie pomogło. Rana po nacieciu troche ciągneła ale niedługo,szwy mialam rozpuszczalne wszystkie. Praktycznie od razu po porodzie czułam sie na siłach żeby chodzić. I jak patrzyłam na babaeczki po cc to nie żałowałam że rodziłam naturalnie. Uważam, że miałam dośc szybki i lekki poród dlatego nie boję się kolejnego. Najgorsza była dla mnie ta walka o mleko-i tu została mi duża trauma. Uważam, że jeśli kobieta nie ma przeciwskazań do porodu naturalnego to powinna rodzić sama bo to jest najlepsze dla niej i dziecka.(oczywiscie pomijajac skrajne przypadki gdzie zawinił lekarz ale to juz inne historie). Jasne że gdybym musiała miec cesarke to bym sie zgodziła ale z własnej woli czy lęku przed sn na pewno nie.
jestem po 2 cesarkach, w tym pierwsza była efektem nie udanej próby SN, niestety zbyt późno wykonane, moje dziecko ma 6,5 roku i do dziś wymaga rehabilitacji, dlatego też za drugim razem zrobiłam wszystko, żeby mieć CC. Nie miałam problemów z karmieniem każde z dzieci karmiłam przez rok. Za pierwszym razem było mocno nerwowo, bo wszyscy wokół wiedzieli wszystko lepiej ode mnie i mnie pouczali, za drugim razem podeszłam do karmienia lajtowo, i było mi znacznie łatwiej (w takich przypadkach trzeba trzymać na dystans wszystkie babcie).
Mimo 2 cc, mogę wyjść na plażę w bikini. Wolę bliznę na brzuchu niż...hmm, i cieszę się że omineły mnie wszystkie "dobrodziejstwa" porodu SN (który uważam za obrzydliwą fizjologię). Liczy się efekt końcowy ZDROWE dziecko.

anikasy napisał(a):

jestem po 2 cesarkach, w tym pierwsza była efektem nie udanej próby SN, niestety zbyt późno wykonane, moje dziecko ma 6,5 roku i do dziś wymaga rehabilitacji, dlatego też za drugim razem zrobiłam wszystko, żeby mieć CC. Nie miałam problemów z karmieniem każde z dzieci karmiłam przez rok. Za pierwszym razem było mocno nerwowo, bo wszyscy wokół wiedzieli wszystko lepiej ode mnie i mnie pouczali, za drugim razem podeszłam do karmienia lajtowo, i było mi znacznie łatwiej (w takich przypadkach trzeba trzymać na dystans wszystkie babcie).Mimo 2 cc, mogę wyjść na plażę w bikini. Wolę bliznę na brzuchu niż...hmm, i cieszę się że omineły mnie wszystkie "dobrodziejstwa" porodu SN (który uważam za obrzydliwą fizjologię). Liczy się efekt końcowy ZDROWE dziecko.


popieram. Ja swojej cesarki nie zamieniłabym na najlżejszy poród sn.

mandarynkaa87 - karmiłam od razu jak dostałam małego na pokój po 12 h i  miałam tyle mleka, że mąż mi laktator przywiózł elektryczny bo bym oszalała bez niego...następną ciążę tez planuję przez cc rozwiązać nigdy nie chciałabym rodzić naturalnie - obrzydliwość i to rozwalone krocze... a blizny po 17 dniach od porodu ani nie czuję ani jej prawie nie widać. I  20 minut zabieg a poród wielogodzinny...

Ja także rodziłam poprez cesarskie cięcie. Synek był duży , rozwarcie miałam na 7cm dalej nie było postępu przy porodzie - stąd cesarka.

Nie wspominam tego jakoś strasznie. Poród to poród - najważniejsze jest dziecko. U Nas nie ma czegoś takiego jak cesarka na życzenie. Jeśli nie ma przeciwskazań by rodzić normalnie , dlaczego nie? Taka nasza natura przecież. Cesarka to poważna operacja nie  jakiś tam zabieg. 

Nie wstydziłabym się wyjść na plaże, bliznę mam pozioma , bladą <jestem 9 miesięcy po cesarce> , dość nisko majtki spokojnie ją zasłaniają. Odpowiednia pielęgnacja przecież może zmniejszyć widoczność blizny ;)

 I nie ważne jaki to będzie poród ;)

Też mialam cc ... na znieczuleniu ogolnym więc wszystko szybko się działo,bo ten srodek przenika do płodu.Ogolnie jestem zadowolona z tego rozwiązania,a czemu .... polezalam na porodowce,wybudzali mnie,dano mi malego do karmienia.Po przewiezieni na salę bylam już swiadoma i nawet usiadlam na lozku,bol do zniesienia..nie wiem czemu kobiety tak narzekają.Jesli masz podpajęczynówkowe jestes uziemiona całą dobę,bo nie wolno ruszać głową ;/

Następnego dnia wsałam,z samego rana położna wyjęła cewnik i zaczęłam się poruszać.Wyszłam w trzeciej dobie na własne życzenie,bo z małym bylo wszystko w porządku.Gdyby nie fakt konieczności przemywania rany fioletem,aby lepiej się goiła,wcale nie czułabym tego,ze mialam cięcie.


martitta900 napisał(a):

 I nie ważne jaki to będzie poród ;)

przy znieczuleniu podpajęczynówkowym usłyszysz .. w cc stosuje się dwie metody narkozy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.