Temat: Wątpliwości - ciąża , dziecko ..

Wychodząc za mąż byłam pewna, że po zakończeniu edukacji przyjdzie czas na dziecko. Zawsze uśmiechałam się na widok maluchów i wyobrażałam sobie obrazek rodem z filmów pt. szczęśliwa rodzina,   jednak czym bliżej końca studiów tym więcej mam wątpliwości. 

Przede wszystkim chciałabym nacieszyć się nieco wolnością, wrócić do swoich zainteresowań , prowadzić bardziej aktywny tryb życia, odnowić kontakty z koleżankami , zadbać o siebie , może zmienić zawód i w końcu nacieszyć się mężem.
Nigdy do tej pory nie miałam tez kontaktu z dziećmi i dopiero całkiem nie dawno na chrzcinach miałam okazję zobaczyć co to znaczy być mamą. Poza tym nowe koleżanki z pracy też co nieco opowiadają w wolnych chwilach. 

Nie wiem czy będę potrafiła latać cały dzień krok w krok za maluchem żeby nie zrobił sobie krzywdy, czy wytrzymam te zabawy z dzieckiem a później wspólne odrabianie lekcji, rysunki z plastyki itd. Nie wiem czy psychicznie wytrzymam siedzenie przez jakiś czas  w domu , brak pracy ( na macierzyńskim)  i nieustanne zupki, kupki. Nie wiem jak ciąża , poród mój późniejszy wygląd wpłyną na moje relacje z mężem.

Co np ze spontanicznością, romantycznymi spacerami o 23 , seksem o każdej porze dnia i nocy czy w różnych częściach mieszkania. Mówi się, ze dziecko niby nie ogranicza rodziców a jednak. Chociażby wyjazd w góry - przecież nie zabiorę nosidełka w trasę a nie chciałabym regularnie podrzucać dziecka rodzicom bo to w końcu moje dziecko. 

Nie wiem może jestem egoistka ale przez ostatnich kilka lat musiałam zapomnieć o sobie i  pewnie z tego to wynika.

Z drugiej strony  zawsze wydawało mi sie, ze małżeństwo bez dziecka jest niekompletne , że dziecko to kolejny etap związku i w  jakiś sposób jeszcze bardziej scala małżonków. Wiek też już goni .. 

Są tu jakieś dziewczyny, które mają podobne wątpliwości ??  Tylko proszę o rzeczową dyskusję , bez bluzgów i oceniania kogokolwiek. 

magia.zmyslow napisał(a):

Wychodząc za mąż byłam pewna, że po zakończeniu edukacji przyjdzie czas na dziecko. Zawsze uśmiechałam się na widok maluchów i wyobrażałam sobie obrazek rodem z filmów pt. szczęśliwa rodzina,   jednak czym bliżej końca studiów tym więcej mam wątpliwości. Przede wszystkim chciałabym nacieszyć się nieco wolnością, wrócić do swoich zainteresowań , prowadzić bardziej aktywny tryb życia, odnowić kontakty z koleżankami , zadbać o siebie , może zmienić zawód i w końcu nacieszyć się mężem.Nigdy do tej pory nie miałam tez kontaktu z dziećmi i dopiero całkiem nie dawno na chrzcinach miałam okazję zobaczyć co to znaczy być mamą. Poza tym nowe koleżanki z pracy też co nieco opowiadają w wolnych chwilach. Nie wiem czy będę potrafiła latać cały dzień krok w krok za maluchem żeby nie zrobił sobie krzywdy, czy wytrzymam te zabawy z dzieckiem a później wspólne odrabianie lekcji, rysunki z plastyki itd. Nie wiem czy psychicznie wytrzymam siedzenie przez jakiś czas  w domu , brak pracy ( na macierzyńskim)  i nieustanne zupki, kupki. Nie wiem jak ciąża , poród mój późniejszy wygląd wpłyną na moje relacje z mężem.Co np ze spontanicznością, romantycznymi spacerami o 23 , seksem o każdej porze dnia i nocy czy w różnych częściach mieszkania. Mówi się, ze dziecko niby nie ogranicza rodziców a jednak. Chociażby wyjazd w góry - przecież nie zabiorę nosidełka w trasę a nie chciałabym regularnie podrzucać dziecka rodzicom bo to w końcu moje dziecko. Nie wiem może jestem egoistka ale przez ostatnich kilka lat musiałam zapomnieć o sobie i  pewnie z tego to wynika.Z drugiej strony  zawsze wydawało mi sie, ze małżeństwo bez dziecka jest niekompletne , że dziecko to kolejny etap związku i w  jakiś sposób jeszcze bardziej scala małżonków. Wiek też już goni .. Są tu jakieś dziewczyny, które mają podobne wątpliwości ??  Tylko proszę o rzeczową dyskusję , bez bluzgów i oceniania kogokolwiek. 
a zdajesz sobie sprawę z tego, że Twoje myslenie jest jak najbarzdiej dorosłe, na miejscu i typowe dla kobiety gotowej na ciążę? :) takie właśnie mysli towarzyszą kbietom, które spodziewaja się dziecka. i nie jest to mój wymysł, tylko cytuję kilku różnych, niezaleznych psychologów. może jednak jesteś gotowa tylko przerazona perspektywą macierzyństwa? ja też się boję niesamowicie, ale jak pomyslę o tym uśmiechu, kóry za 3 miesiące zobaczę to aż mnie za serce coś ściska z radości :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.