- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2013, 13:46
9 kwietnia 2013, 13:52
9 kwietnia 2013, 13:54
Edytowany przez sukces.ma.rozmiar.S 9 kwietnia 2013, 13:57
9 kwietnia 2013, 13:56
9 kwietnia 2013, 13:56
Nie zgodzę się, ze każda ma na początku za mało pokarmu, ja właśnie miałam nawał i porobiły mi się zatory. Do końca życia nie zapomnę jak położna w szpitalu robiła mi "masaż" piersi -coś strasznego. A czujesz, że masz za bardzo obrzmiałe i ciezkie? Jeżeli tak to masz zatory, jeżeli nie to naprawdę masz mało pokarmu i wtedy spróbuj dopajać się tzw. bawarką.
Ps. A u jakich lekarzy byłaś? Może skorzystaj z opini dobrej położnej lub ginekologa. Oni tylko dotkną piersi i będą wiedzieć czy zator czy brak pokarmu.
Edytowany przez zorza1982 9 kwietnia 2013, 13:59
9 kwietnia 2013, 14:00
9 kwietnia 2013, 14:07
Równocześnie będziesz stymulować pierś do dalszego wytwarzania pokarmu i zapobiegniesz obrzękom u mnie sprawdził się laktator Medela plus kubeczki do zamrażania pokarmu z Philipsa i tak wytrwałyśmy w karmieniu do 11 miesięcy.
9 kwietnia 2013, 15:50
9 kwietnia 2013, 23:35
Miałam ten sam problem. Wydawało mi się, że mam mało pokarmu, córka była 2 tygodnie dokarmiana i za poradą położnej specjalizującej się w tych problemach ściągałam pokarm po każdym karmieniu piersią (także w nocy) i dokarmiałam jeszcze butelką ze swoim lub dodatkowo mieszanką. Byłam wykończona, bo takie pobudzanie latatorem trwało zawsze 0,5 godziny a efekty były średnie. Załamałam się bo wszyscy w rodzinie mówili, że nic z tego nie będzie, aż trafiłam na mądrą pediatrę z dużym doświadczeniem. Doradziła mi, żeby położyć się na 3 dni z dzieckiem do łóżka i karmić, karmić, karmić ile tylko dziecko chce, nawet co godzinę, nawet częściej (dosłownie powiedziała, że jak Murzynka mam nie odstawiać dziecka od piersi). Absolutnie nie dokarmiać sztucznym mlekiem! Będziemy obie płakać (i tak było) ale dopiero po trzech dniach albo się uda albo dopiero wtedy można sobie odpuścić. U mnie zadziałało! Mimo niemłodego wieku (miałam 35 lat, kiedy urodziłam córkę) karmiłam 2 lata i 8 miesięcy (właśnie dzisiaj odstawiam córkę, ale to już inna historia). Córka na samej piersi (przez pierwsze 6 miesięcy) ładnie przybierała na wadze (nawet była dość pulchna), mimo, że miałam przez cały czas wrażenie, że pokarmu mam mało (nigdy nie mogłam odciągnąć nic na zapas, w razie, gdyby ktoś musiał zająć się małą i nakarmić butelką).
Wytrwałości i wiary, że się uda. W końcu karmienie piersią jest naturalne i dziecko dostaje to, czego potrzebuje. Laktację pobudza najbardziej karmienie w nocy, a najlepiej kiedy dziecko śpi w łóżku przy mamie. Częściej się wtedy budzi na karmienie i naturalnie stymuluje laktację. To też jest wygodne dla mamy, bo nie musi wstawać w nocy tylko karmi na leżąco na boku a dziecko zaraz zasypia po karmieniu. Na prawdę polecam. Z resztą uważam, że spanie z dzieckiem jest najbardziej naturalne (moja córka nadal śpi ze mną).
Edytowany przez zajaczek75 9 kwietnia 2013, 23:40
9 kwietnia 2013, 23:42
Miałam ten sam problem. Wydawało mi się, że mam mało pokarmu, córka była 2 tygodnie dokarmiana i za poradą położnej specjalizującej się w tych problemach ściągałam pokarm po każdym karmieniu piersią (także w nocy) i dokarmiałam jeszcze butelką ze swoim lub dodatkowo mieszanką. Byłam wykończona, bo takie pobudzanie latatorem trwało zawsze 0,5 godziny a efekty były średnie. Załamałam się bo wszyscy w rodzinie mówili, że nic z tego nie będzie, aż trafiłam na mądrą pediatrę z dużym doświadczeniem. Doradziła mi, żeby położyć się na 3 dni z dzieckiem do łóżka i karmić, karmić, karmić ile tylko dziecko chce, nawet co godzinę, nawet częściej (dosłownie powiedziała, że jak Murzynka mam nie odstawiać dziecka od piersi). Absolutnie nie dokarmiać sztucznym mlekiem! Będziemy obie płakać (i tak było) ale dopiero po trzech dniach albo się uda albo dopiero wtedy można sobie odpuścić. U mnie zadziałało! Mimo niemłodego wieku (miałam 35 lat, kiedy urodziłam córkę) karmiłam 2 lata i 8 miesięcy (właśnie dzisiaj odstawiam córkę, ale to już inna historia). Córka na samej piersi (przez pierwsze 6 miesięcy) ładnie przybierała na wadze (nawet była dość pulchna), mimo, że miałam przez cały czas wrażenie, że pokarmu mam mało (nigdy nie mogłam odciągnąć nic na zapas, w razie, gdyby ktoś musiał zająć się małą i nakarmić butelką). Wytrwałości i wiary, że się uda. W końcu karmienie piersią jest naturalne i dziecko dostaje to, czego potrzebuje. Laktację pobudza najbardziej karmienie w nocy, a najlepiej kiedy dziecko śpi w łóżku przy mamie. Częściej się wtedy budzi na karmienie i naturalnie stymuluje laktację. To też jest wygodne dla mamy, bo nie musi wstawać w nocy tylko karmi na leżąco na boku a dziecko zaraz zasypia po karmieniu. Na prawdę polecam. Z resztą uważam, że spanie z dzieckiem jest najbardziej naturalne (moja córka nadal śpi ze mną).