Temat: Z kim zostawiacie dziecko?

Pytanie do pracujących/uczących się mam - z kim zostaje Wasze dziecko, gdy spełniacie się zawodowo/naukowo?
Szukam ciągle dobrej opcji, bo własnej mamy nie mam, a druga babcia dziecka sama pracuje od rana do nocy. A moja sąsiadka, która zadeklarowała chęć zajęcia się małą jest już jednak starszą osobą i nie wiem, czy to najrozsądniejsza opcja...
Jak uważacie, które wyjście jest najlepsze w takim przypadku? Mała urodzi się ponoć pod koniec maja, a zostanie zdana na łaskę opiekunki od października.
no niestety ja musiałam zrezygnować z pracy na półtora roku...mojej mamy też już nie ma, druga babcia też pracuje, na opiekunkę nas nie stać, nawet gdybym wróciła do pracy, to wychodziłoby na 0 z mojej wypłaty, dlatego jestem jeszcze do września w domu, potem pozostaje opcja żłobka.....
Pasek wagi
A jakis zlobek?tylko dobry sprawdzony,bo zaraz mam przed oczami ta glosna sprawe z wiazaniem dzieci :( 
starsza osoba,troche bym sie bala ale z drugiej sstrony napewno ma duze doswiadczenie..kurcze masz ciezka decyzje do podjecia:(
Pasek wagi

Patrycja899 napisał(a):

A jakis zlobek?tylko dobry sprawdzony,bo zaraz mam przed oczami ta glosna sprawe z wiazaniem dzieci :( starsza osoba,troche bym sie bala ale z drugiej sstrony napewno ma duze doswiadczenie..kurcze masz ciezka decyzje do podjecia:(


Żłobek odpada - raz że nie ma żadnego w mojej okolicy, a dwa - wyszedłby praktycznie tyle samo, co sąsiadka, która bardzo mało weźmie za to (bodajże 400-500 zł miesięcznie).
Ja zostawiałam z młodą opiekunką.
Moja chodzila do zlobka. Oddajac Ja tam, czulam sie jak "matka - zbrodniarka":-) Zupelnie niepotrzebnie. mala byla zachwycona, okres zlobkowy wspomina do dzis bardzo milo:-) Ale fakt - tutejsze zlobki sa super:-) No i zdecydowanie o polowe tansze, niz opiekunki. 
Myślę, że na początek spokojnie możesz spróbować z sąsiadką - 5-miesięczne dziecko jeszcze się nie przemieszcza więc spryt nie jest najważniejszy:) A jak już się poznają to może się okazać, że i później dadzą sobie radę:) Na placu zabaw spotykam wiele starszych opiekunek i całkiem dobrze dogadują się z maluchami! Dobrze by było gdyby ta sąsiadka przychodziła do Ciebie albo mieszkała w tej samej klatce;)

Z doświadczenia nie polecam żłobka - takie poranne zrywanie malucha nie jest dobre, stresuje obie strony... no i choroby są nieuniknione.

Powodzenia!

skafanderka napisał(a):

Myślę, że na początek spokojnie możesz spróbować z sąsiadką - 5-miesięczne dziecko jeszcze się nie przemieszcza więc spryt nie jest najważniejszy:) A jak już się poznają to może się okazać, że i później dadzą sobie radę:) Na placu zabaw spotykam wiele starszych opiekunek i całkiem dobrze dogadują się z maluchami! Dobrze by było gdyby ta sąsiadka przychodziła do Ciebie albo mieszkała w tej samej klatce;)Z doświadczenia nie polecam żłobka - takie poranne zrywanie malucha nie jest dobre, stresuje obie strony... no i choroby są nieuniknione. Powodzenia!


Sąsiadka mieszka drzwi naprzeciwko, a zajmować się dzieckiem miałaby u mnie w domu - więcej zabawek, rzeczy i tak dalej. Do tego mam do niej pełne zaufanie - mieszkam tu od 10 lat, często dawaliśmy jej np. pieniądze na rozliczenie listonosza z paczką, czy klucze do domu, by podlała kwiaty w razie wyjazdu. I nigdy nic nie zginęło, nic się nie zdarzyło. Do tego jest to bardzo "ogarnięta" osoba - wszystkie sprawy administracyjne cały blok kieruje do niej ; ). Trochę się tylko boję, czy nic się jej aby nie stanie, bo to pani sporo po sześćdziesiątce.

BedeMama92 napisał(a):

skafanderka napisał(a):

Myślę, że na początek spokojnie możesz spróbować z sąsiadką - 5-miesięczne dziecko jeszcze się nie przemieszcza więc spryt nie jest najważniejszy:) A jak już się poznają to może się okazać, że i później dadzą sobie radę:) Na placu zabaw spotykam wiele starszych opiekunek i całkiem dobrze dogadują się z maluchami! Dobrze by było gdyby ta sąsiadka przychodziła do Ciebie albo mieszkała w tej samej klatce;)Z doświadczenia nie polecam żłobka - takie poranne zrywanie malucha nie jest dobre, stresuje obie strony... no i choroby są nieuniknione. Powodzenia!
Sąsiadka mieszka drzwi naprzeciwko, a zajmować się dzieckiem miałaby u mnie w domu - więcej zabawek, rzeczy i tak dalej. Do tego mam do niej pełne zaufanie - mieszkam tu od 10 lat, często dawaliśmy jej np. pieniądze na rozliczenie listonosza z paczką, czy klucze do domu, by podlała kwiaty w razie wyjazdu. I nigdy nic nie zginęło, nic się nie zdarzyło. Do tego jest to bardzo "ogarnięta" osoba - wszystkie sprawy administracyjne cały blok kieruje do niej ; ). Trochę się tylko boję, czy nic się jej aby nie stanie, bo to pani sporo po sześćdziesiątce.


Hi hi... takie panie są często niezniszczalne! Z tego co piszesz to idealne rozwiązanie - w swoim środowisku dziecko czuję się zdecydowanie lepiej:) Zobaczysz jeszcze po narodzinach jakie będzie Twoje dziecko:) Zaprosisz sąsiadkę kilka razy na zapoznawcze spotkanie i wtedy obie zdecydujecie czy piszecie się na taki układ:D
Ciesz się,  że masz taką sąsiadkę. Znam znacznie starsze panie, które świetnie sobie radzą z dziećmi.  Wszystko jest kwestią zdrowia, sprawności fizycznej i umysłowej.  Zresztą,  jeszcze niczego nie planuj. Narodziny dziecka zasadniczo zmieniają nasze spojrzenie na świat.  Może się okazać,  że w ogóle nie bedziesz chciała zostawić takiego malego dziecka. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.