13 marca 2013, 12:01
Mam pytanie do wszystkich mamuś:) Czy byłyście przygotowane na taki rodzaj bólu? Może spodziewałyście sie większego i chociaż trochę byłyście milo zaskoczone? Czy ten ból przeszedł wasze najśmielsze oczekiwania? Da się go do czegokolwiek porównać?
- Dołączył: 2013-03-13
- Miasto:
- Liczba postów: 213
13 marca 2013, 12:03
Każda kobieta inaczej reaguje na ból i każda ma inny próg wytrzymałości. To tak ode mnie, nie będe się rozpisiwac jak to u mnie było
![]()
Ale myślę, że chyba lepiej nie czytać i nie nakręcać się a poczekać do rozwiązania i już ;)
13 marca 2013, 12:04
Mialam cc. Bol kiedy zaczelo schodzic znieczulenie byl nie do opisania, ale na 3 dobe sie juz wypisalam.
- Dołączył: 2010-04-09
- Miasto: Swarzędz
- Liczba postów: 7563
13 marca 2013, 12:07
ja moge to porownac do silnych boli okresowych, dla mnie bol do wytrzymania, myslalam ze bedzie bardziej bolec
- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Erts
- Liczba postów: 2436
13 marca 2013, 12:07
Z pierwszym dzieckiem bol byl znosny, z drugim - jezeli to bylby pierwszy moj porod nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko.
- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 1325
13 marca 2013, 12:14
ból straszny- rodziłam bez znieczulenia w bólami ponad 14 godzin i do tego bóle krzyżowe.. ale co ja Cię będę straszyć:P
ale gdy zobaczyłam córeczkę od razu o bólu zapomniałam:) nawet jak mnie szyli a trochę bolało to było mi już wszystko obojętne:)
13 marca 2013, 12:20
Rodziłam sn bez znieczulenia. Szczerze, spodziewałam się czegoś gorszego ;)
- Dołączył: 2013-03-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 265
13 marca 2013, 12:20
Poród miałam wywoływany w 42 tyg. Na porodówce byłam 6 razy . Niekompetentna lekarka na pierwszym usg wyznaczyła termin 6 października URODZIŁAM 5.LISTOPADA.2012. Zmieniałam ją po miesiacu a moj lekarz sugerował się tym co miał w karcie bo okres był nie regularny a do niego trafiłam w 16 tyg wiec udg nie było już takie "miaro dajne". No ale co do porodu ... Pod kropłówka byłam od poczatku do konca. Bóle były tak lajtowe ,że położne sie dziwiły bo rozwarcie szło a ja próg bólu szacowałam na 4 w skali do 10 hihi rodziłam 12 godzin z "bólami" co 2-3 min .Wyobrażałam sobie to o wieeeeeele straszniej . Niby to zależne od progu bólu ale jak boli mnie głowa czy brzuch w czasie miesiaczki to sie zwijam i panikuje :P Ja poprostu czekałam na swoje malenstwo 1 miesiac i na te skurcze takzę :D
Edytowany przez sandra1612 13 marca 2013, 12:23
13 marca 2013, 12:22
Byłam przygotowana na mniejszy ból, bo jestem dosyć odporna a tu psikus :/ Rodziłam 1,5 dnia, po 12 h w szpitalu wzięłam zzo (wcześniej nie mogłam bo poród wolno postępował). Na pocieszenie napiszę Ci że, co kobieta to inny poród. Moje koleżanki rodziły w kilka godzin bez, żadnego problemu :)
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
13 marca 2013, 12:23
ja sie milo zaskoczylam przy obu porodach ( pierwszy - 4,5 h , drugi - 5 minut ) - fakt boli, ale mam dobre biodra i dalo sie wytrzymac ( duzo gorzej np. wspominam wyrywanie 8 , a o bolu porodowym bardzo szybko sie zapomina ) .
ostatnio widzialam program o tym i jedna z kobiet mowila ,ze jest taka granica 7 cm - wtedy organizm musi pobudzidz sie do maxa na to "wlasciwe" urodzenie dziecka i faktycznie jest cos takiego. taki moment kryzysowy , po ktorym juz jest z gorki :) ja pamietam,ze podczas tego drugiego porodu , zanim zaczelo sie parcie , to w momencie krytycznym chcialam podziekowac za wspolprace i wyjsc ;p ale jak sie zaczyna przec , to jest z gorki :)