10 marca 2013, 21:32
Nie planuje na razie zakładać rodziny, ale ostatnio z B rozmawialiśmy o dzieciach. Tak jakoś.
Ja stwierdziłam, ze nie urodzę więcej jak dwoje dzieci, ale chętnie adoptowałabym jedno, bo wiem jak źle jest dzieciom z domów dziecka. On się ze mną zgodził i postanowiliśmy, że jak już będziemy gotowi na założenie rodziny to przedyskutujemy to jeszcze raz.
A wy co myślicie o adopcji?
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 107
10 marca 2013, 21:45
Ja jestem za i mój partner również
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
10 marca 2013, 21:46
Ja jestem zdania, że adoptować powinni tylko tacy ludzie, którzy są w pełni przekonani o tym, że tego chcą.
Miałam praktyki w Domu Dziecka, spotkałam się z dzieciakami, które miały już kilka 'rodzin zastępczych'. Z każdej wracały z powrotem bo mama ich już nie chciała. Krew mnie zalewa, kiedy coś takiego widzę i słyszę.
Osobiście nie byłabym chyba w 100% pewna, czy tego chcę.
Ale jeśli nie będzie mi dane mieć własnych dzieci, to adoptuję. Lecz tylko wówczas, kiedy będę tego pewna.
10 marca 2013, 21:48
Jestem zdecydowanie 'za' adopcja. Mam dopiero 20 lat (za 2 miesiace 21) i mysle juz o dzieciach i przyszlosci z moim narzeczonym (oczywiscie 'planuje' zaczac powazniej myslec o dzieciach kiedy skoncze 23 lata).
Z tym ze zawsze chcialabym miec 1 dziecko...nie chce wiecej...niewazne jak glupio to brzmi, nawet kiedy bede mama, chcialabym miec jeszcze czas dla siebie, nie mowie oczywiscie ze dzieci to przeszkoda ale...zdecydowanie prosciej jest, wedlug mnie, wychowac jedno dziecko niz 2. Wiec ja pewnie nie zdecydowalabym sie na adopcje tylko z tego powodu ze nie chce 2 dzieci, jesli to ma sens :)
10 marca 2013, 21:52
Ostatnio jakos tak mysle o dziecku.. I chetnie bym adoptowala:)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16222
10 marca 2013, 21:52
z jednej strony adopcja to fajna sprawa, ale z drugiej bałabym się czy w sytuacji kiedy dziecko stanie się nastolatkiem, zacznie się buntować to czy wtedy nie obróci się przeciwko mnie mówiąc, że przecież nie jestem jego matką. albo jak się właduje w jakąś sprawę np. narkotyki to czy będę na tyle silna, zeby dalej to dziecko kochać a nie żałować, ze je wzięłam.
wychowanie wychowaniem, ale nic nigdy nie wiadomo...
- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2077
10 marca 2013, 22:00
adopcja to piękna rzecz. mam nadzieję, że wam się uda i zostaniecie przy tej decyzji. pozdrawiam :)
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
10 marca 2013, 22:09
Sama jeszcze nie wiem, myślę, że bym zaadoptowała jeśli nie mogłabym mieć "własnych" dzieci.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
10 marca 2013, 22:11
W głowie zawsze musi być świadomość, że to jest na zawsze.
Nie ma zwrotów, jeśli się zepsuje, jeśli nabroi, albo zajdzie w ciążę.
A niestety, istnieją rodziny które o tym zapominają.
Z drugiej strony w Polsce mechanizm adopcyjny trwa bardzo długo. I bardzo dobrze.
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
10 marca 2013, 22:22
Mam jednego znajomego, który miał 2 synów i zaadoptował dziewczynkę. Starał się o nią bardzo długo, bo 2 lata. Sama nie wiem jakie mam zdanie, nie rozumiem dlaczego tak trudno zaadptować normalnemu małżeństwu(wymogi, że zarobki takie a takie, że swój pokój itd.), które nie może mieć dziecka, a tyle się słyszy, że jakiś pedofil zaadoptował bez większych problemów.
Nie wiem czy byłabym w stanie zaadoptować, zwłaszcza, że średnio mnie pociąga temat dzieci ;)