8 lutego 2013, 22:01
Napisałam Wam notkę w pamiętniku :
"Życie mi się sypie..Od zawsze nierozłączni.
Czasem pokłóceni, ale jednak razem..
Dzisiaj.. coś między nami pękło..
K. wyszedł z domu, dostałam smsa, że mam nie czekać, że chce przerwy, nie wie ile.
Nawet nie mam siły płakać.
Ostatnio często mnie bolał brzuch, plecy, piersi miałam napuchnięte, ten jadłowstręt, wieczorne mdłości..
Rano zrobiłam test ciążowy, wyszedł pozytywny.
Nie zdążyłam mu o tym powiedzieć..
Jest mi tak źle, tak ciężko..
Najgorsze jest to, że czuję przeszywający ból w dole brzucha.. nie mam siły się podnieść, nie mam siły walczyć..
Najchętniej bym ze sobą skończyła. "
Dziewczyny, nie wiem co mam zrobić.. Dzwoniłam do niego, wyłączony telefon. Nie wiem do kogo miałby iść, a nie chcę wydzwaniać jak idiotka.
Nie mam z kim porozmawiać, komu się wygadać..
Co byście zrobiły ?
Pomóżcie, proszę..
Edytowany przez .Ewelina.. 8 lutego 2013, 22:07
- Dołączył: 2008-10-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 30
10 lutego 2013, 17:22
Mądra z Ciebie kobitka:) Trzymaj sie, trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło. Wszystkiego dobrego!
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
10 lutego 2013, 18:34
skrzydlata napisał(a):
No może rzeczywiście potrzebuje samotności skoro coś u nich jest nie tak. Ja tam swojego to bym z miejsca podejrzewała o kochańke albo coś anten desen ale to dlatego że zazdrośnica jestem
Też mam niestety takie schizy. Jak przeczytałam, że mają drugie mieszkanie i w dodatku stoi puste, wiec chyba go nie wynajmują to pomyślałam, że ja bym nigdy do takiej sytuacji nie dopuściła :)
Być może to brak pewności siebie. Albo zapobiegawczość :)
Autorko powiem Ci że jako żona, z tego co piszesz jesteś prawdziwym skarbem dla swojego męża :) Teraz każdy umie się liczyc tylko ze swoimi potrzebami, ja też bardziej bałabym się że mnie zdradza niż o to co mu się teraz dzieje w głowie. Z tym że mój men zawsze mi się wyżala, co uważam za osobisty sukces, bo to też forma wielkiego zaufania do mnie i szacunku. Ale ludzie są bardzo różni, moja przyjaciółka ma takiego faceta, który jak ma doła to potrafi ją odpychać przez tydzień, poprostu potrzebuje do rozgryzienia tylko swojego towarzystwa, w taki sposób radzi sobie z problemami, a ona jest pewna że jej nie zdradza i znając go i ją też ufam że tego nie robi :)
Daj znam koniecznie jak się tam ułoży wszystko i koniecznie napisz jak zareagował na dzidziusia! :*
10 lutego 2013, 19:41
Mycella napisał(a):
skrzydlata napisał(a):
No może rzeczywiście potrzebuje samotności skoro coś u nich jest nie tak. Ja tam swojego to bym z miejsca podejrzewała o kochańke albo coś anten desen ale to dlatego że zazdrośnica jestem
Też mam niestety takie schizy. Jak przeczytałam, że mają drugie mieszkanie i w dodatku stoi puste, wiec chyba go nie wynajmują to pomyślałam, że ja bym nigdy do takiej sytuacji nie dopuściła :)Być może to brak pewności siebie. Albo zapobiegawczość :)Autorko powiem Ci że jako żona, z tego co piszesz jesteś prawdziwym skarbem dla swojego męża :) Teraz każdy umie się liczyc tylko ze swoimi potrzebami, ja też bardziej bałabym się że mnie zdradza niż o to co mu się teraz dzieje w głowie. Z tym że mój men zawsze mi się wyżala, co uważam za osobisty sukces, bo to też forma wielkiego zaufania do mnie i szacunku. Ale ludzie są bardzo różni, moja przyjaciółka ma takiego faceta, który jak ma doła to potrafi ją odpychać przez tydzień, poprostu potrzebuje do rozgryzienia tylko swojego towarzystwa, w taki sposób radzi sobie z problemami, a ona jest pewna że jej nie zdradza i znając go i ją też ufam że tego nie robi :)Daj znam koniecznie jak się tam ułoży wszystko i koniecznie napisz jak zareagował na dzidziusia! :*
Mieszkanie stoi puste, nie wynajmowane właśnie w razie takiego "wypadku".
On jest z tych, którzy problemy rozwiązują sami, moja obecność tam jest zbędna i najbardziej pomogę mu właśnie się nie wtrącając.
Też miałam schizy, dłuuugi czas, przeszły same..
Mam przeczucie, że jutro wróci.. obym się nie myliła ;)
10 lutego 2013, 20:51
współczuje takiej sytuacja.. ale gratuluje tej fasolki! :)
10 lutego 2013, 22:12
A tak na marginesie to ja myślę że to wszystko spowoduje że on i Ty inaczej spojrzycie na wasz związek, na małżeństwo. Myślę że jak się dowie o dziecku to zrozumie że w każdej chwili może przegapić jakiś ważny dla was moment, jak ten teraz i już nigdy się do tego nie posunie. Nie ucieknie by sobie coś przemyśleć. Jego ostoją będzie od teraz dom w którym będziesz Ty i fasolka! Myślę że nie jeden facet chciałby miec taką żonę jak ty. Wiem coś o tym - bo my Eweliny jesteśmy po prostu zajeb&^*!!! Trzymajcie się!!!
10 lutego 2013, 22:30
Renesamee napisał(a):
A tak na marginesie to ja myślę że to wszystko spowoduje że on i Ty inaczej spojrzycie na wasz związek, na małżeństwo. Myślę że jak się dowie o dziecku to zrozumie że w każdej chwili może przegapić jakiś ważny dla was moment, jak ten teraz i już nigdy się do tego nie posunie. Nie ucieknie by sobie coś przemyśleć. Jego ostoją będzie od teraz dom w którym będziesz Ty i fasolka! Myślę że nie jeden facet chciałby miec taką żonę jak ty. Wiem coś o tym - bo my Eweliny jesteśmy po prostu zajeb&^*!!! Trzymajcie się!!!
Oo, też Ewelina, jak fajnie ! ;)
Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz. Bardzo bym tego chciała..
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
11 lutego 2013, 22:55
Ewelinka, jak się mają sprawy, ułożyło się już?
12 lutego 2013, 00:13
Mycella napisał(a):
Ewelinka, jak się mają sprawy, ułożyło się już?
A dajże spokój..
Wrócił, ale wściekły jak osa.
Tyle z tego wyszło, że się pokłóciliśmy a o dziecku jeszcze nie wie.
![]()
- Dołączył: 2012-09-17
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 1615
12 lutego 2013, 09:47
Odczekaj może aż się uspokoi i wtedy jakiś wydruk usg , test ciążowy zostaw na stole