- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 stycznia 2013, 21:10
25 stycznia 2013, 09:26
Ja uważam,że in vitro jest bardzo dobre.Przecież to jest normalne dziecko-tylko nie rozumiem dlaczego w Polsce jest niedozwolone i sprzeciwia się religii chrześcijańskiej...
Sprzeciwia się, bo niestety ciągle jest tak że wiele zapłodnionych komórek jajowych wyrzucanych jest do kosza... Czasem przecież zapładnia się więcej niż jedna, więc co z nią robić? A ponieważ początek życia zaczyna się od zapłodnienia, tworzy się wtedy cały materiał genetyczny osoby, która potem "tylko" rośnie i dojrzewa... to jest morderstwo. Jeśli dla kogoś człowiek nie jest człowiekiem w momencie zapłodnienia, to być może ciężej mu to zrozumieć. Ja byłabym za invitro, gdyby było bardziej cywilizowane, tj. bierzesz jedną komórkę jajową, bieżesz plemniczki i heja, uda się albo i nie... i tak w kółko. Niestety to jest czasochłonne i bardzo kosztowne, więc się tak nie odbywa. A szkoda.
25 stycznia 2013, 09:43
25 stycznia 2013, 10:02
25 stycznia 2013, 10:11
Edytowany przez Andala 25 stycznia 2013, 10:12
25 stycznia 2013, 10:14
25 stycznia 2013, 10:26
Ja bardzo pragnę dziecka mam za sobą ciążę pozamaciczną i dwa poronienia, dwie operacja laparoskopowe i propozycję in vitro. Leżałam w szpitalu na oddziale gdzie były kobiety z komplikacjami po zabiegu in vitro, które do końca życia będą miały problemy ze zdrowiem. Nie twierdzę, że ma być zakaz in vitro tylko powinno się więcej mówić o komplikacjach, skutkach ubocznych tak ogromnego faszerowania hormonami i psychicznych aspektach tego zjawiska. Ja na in vitro się nie zdecyduję ponieważ moralne przesłanki mi na to nie pozwolą ale rozumiem kobiety, które się na to zdecydowały. U mnie psychikę leczy naprotechnologia a czy pomoże urodzić dzidziusia to juz Siła Wyższa o tym zadecyduje.
25 stycznia 2013, 10:27
25 stycznia 2013, 11:09
Ja nie mam sprecyzowanego zdania na temat in vitro. Nie jestem chrześcijanką, do pewnego czasu byłam raczej zwolenniczką, ale nogi się pode mną ugięły w momencie kiedy pokazano pojemniki w laboratorium, gdzie przechowuje się zapłodnione, niewykorzystane komórki jajowe. Było to jedno z pierwszych laboratoriów i przechowywano je, ponieważ nie bardzo wiadomo było co z nimi zrobić. Więc podsumowując, sama nie wiem.
Jakkolwiek sama w podobnej sytuacji, pewnie podjęłabym kroki w stronę adopcji, da się zrozumieć powody z jakich ludzie traktują adopcję jako ostateczność. Ich życie i naprawdę, do tego typu działań nie powinno się nikogo przekonywać.