Temat: Jak pomóc Dziecku zaaklimatyzować się w nowej szkole?

Witam,

Moja 7-mio letnia córcia właśnie jest w trakcie zmiany szkoły,i...

Zdecydowałam się aby zmienić córce szkołę na tę najbliższą miejsca zamieszkania (5 minut spacerkiem od domu) Wybrałam moim zdaniem najlepszą ze szkół znajdujących się w rejonie - najpierw poznałam opinie o szkołach i wybrałam jedną.Od roku mieszkamy w miejscu gdzie znajduje się owa szkoła.Dotychczas dojeżdżałyśmy 10 km tylko dlatego,że Pani Dyrektor poprzedniej szkoły córki stwierdziła,że jest rejonizacja i jeśli nie zapiszę córki do szkoły w miejsciu zameldowania to nie dostanie się nigdzie bo pierwsze klasy są przepełnione.Ja powodowana strachem,że będę musiała dać córkę nie tam gdzie chcę ale tam gdzie muszę posłuchałam dyrektorki.I ot klops,ponieważ szkoła okazała się kiepska :/ jedna przepełniona klasa - 34 dzieci i jeden nauczyciel,który nie ma serca do dzieci :( Nie ma żadnych zajęć dodatkowych poza unijnymi programami,do których to nauczyciel typuje dzieci a nie rodzic decyduje.Jest to stara szkoła na peryferiach,gdzie ludzie mają nie do końca "postępowe" myślenie :/ Córka nie była zadowolona,ani z poziomu nauczania ani z atmosfery panującej w klasie,widziałam że talenty jakie do tej pory posiadała są w tej szkole jakby "przygaszone" :( poza tym była zła,ponieważ aby dostać się do szkoły na godz 8 musi wstawać o 6:30.Do tego kilka ulic dalej mieszkają ukochani dziadziusiowie,którzy zaoferowali się odbierać Małą ze szkoły.Myślałam,że zmieniając jej szkołę na położoną bliżej (wspomniane 5 minut spacerkiem) zrobię jej przysługę.Klasa jest mała 22 dzieci,lepsze warunki do nauki - powinna być szczęścliwa,że nauczyciel będzie miał dla niej więcej uwagi,że będzie mogła się wyspać,że będzie miała zajęcia dodatkowe (których w tamtej szkole nie było ) ale...właśnie i tu zaczynają się ale.Dziś byłyśmy załatwiać formalności,na początku cieszyła się ale teraz gdy wróciłyśmy do domu zamknęła się w pokoju i jest smutna :( cały czas mówi,że będzie zawsze pamiętała o tej byłej szkole,koleżanki których do tej pory nie lubiła nagle stały się najlepszymi przyjaciółkami i mam ogromne wyrzuty sumienia,bo wydaje mi się że zrobiłam jej wielką krzywdę :( Proszę o rady jak jej pomóc,wiem że jest przerażona choć o tym nie mówi :( Nie wiem sama czy dobrze zrobiłam,choć rodzina mówi że był dobry krok tylko ja widzę jak to męczy moje dziecko :( Cieszę się,że będzie miała blisko do szkoły,że będzie miała koleżanki z jednego osiedla ale jedno nie daje mi spokoju - te ogromne wyrzuty sumienia,że być mozę zrobiłam coś wbrew jej,że być może zrobiłam jej krzywdę zamiast pomóc :(

Skoro jej samej było źle w tamtej szkole, to wydaje mi się, że nie musisz mieć wyrzutów sumienia, postąpiłas dobrze, a jeżeli chodzi o córcię, to jest normalna reakcja obronna, podejdź do tego z dystansem, ale okaż serce dziecku i wspieraj ją psychicznie, będzie dobrze....
Pasek wagi

Wiem jak wiele zrozumienia moja córcia potrzebuje ode mnie,szczególnie teraz.Mam nadzieję,że w miarę upływu czasu moje obawy miną - ale teraz totalnie się rozkleiłam :( ja ryczę zamiast Małej,ona chyba znosi to lepiej ode mnie :/

Dzieci szybko się klimatyzują. Pójdzie do nowej szkoły, spędzi tam 2-3 dni, pozna nowe koleżanki i zapomni o starej szkole. Nie stresuj się, to chwilowe. A ja mam wrażenie, że Ty przeżywasz to bardziej niż córa ;)

Poza tym jak mała będzie widzieć jak Ty przeżywasz to sama zacznie się bardziej stresować!

CinnamonGrill napisał(a):

A ja mam wrażenie, że Ty przeżywasz to bardziej niż córa ;)

Dokładnie,trafiłaś w sedno.Ona teraz szaleje po pokoju i podśpiewuje sobie wesołe piosenki a ja umartwiam się pełna wątpliwości z tym cholernym poczuciem winy :/

Cheeyenne napisał(a):

CinnamonGrill napisał(a):

A ja mam wrażenie, że Ty przeżywasz to bardziej niż córa ;)
Dokładnie,trafiłaś w sedno.Ona teraz szaleje po pokoju i podśpiewuje sobie wesołe piosenki a ja umartwiam się pełna wątpliwości z tym cholernym poczuciem winy :/

Nie stresuj się ;) Stres będzie jak będzie szła do gimnazjum, liceum, na studia... Teraz to pikuś :D

Nie stresuj się ;) Stres będzie jak będzie szła do gimnazjum, liceum, na studia... Teraz to pikuś :D

Mam tylko nadzieję,że do tego czasu nabiorę trochę "odporności" :)

Cholera,pamiętam kiedy ja wyjeżdżałam na studia - moja mama ciężko to przeżyła - wrażliwość mam zapewnie po niej ;)

Dziękuję za dobre słowa :)

 

Ja uważam że powinnaś wsiąść się w garść!
Im bardziej będziesz histeryzować i się rozklejać tym bardziej będzie się to odbijać na dziecku.
Dzieci szybciej się klimatyzują w nowym środowisku,zawierają przyjaźnie etc. Wiem coś na ten temat bo w 4 latkach był w placówce "A", w 5 latkach "B" a w 6 latkach "C" - za każdym razem inny budynek,inne panie,inne dzieci.

Też mi się wydaje, że Mała wyczuła, że Ty się boisz i ona też zaczęła się martwić. Jeśli Ty będziesz pewna swojej decyzji i pokażesz jej to, na pewno łatwiej będzie jej się odnaleźć w nowej szkole.
Pasek wagi
Moje Serce idzie dziś do nowej szkoły - wesolutka i radosna :) Zobzczymy czy taki stan utrzyma się i po powrocie z niej ;) Zasięgnęłam opinii bliskich co trochę mnie uspokoiło,jakoś wzięłam się w garść :) Ufff... ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.