Temat: Przebieg ciąży

Cześć dziewczyny. Od jakiegoś czasu zaczęłam myśleć o ciąży i macierzyństwie, niedługo kończę studia i myślę, że moglibyśmy sobie już z Lubym pozwolić na potomka :) No i teraz pytania dla tych co są/były w ciąży: jak u Was przebiegała ciąża? Jakie miałyście niemiłe objawy typu wymioty itp? Jak przebiegał poród, czy było bardzo źle? Czy Wasi partnerzy byli przy Was w czasie porodu? Czy chodziłyście do szkoły rodzenia? Jak zmieniło się Wasze życie, gdy w domu pojawił się mały człowieczek? :)
Wiesz co, każda z nas mogłaby ci tu pracę w 100 stronach napisać. Każda byłaby inna, poza tym za dużo pytań na raz.  Tematów tego typu pojedyńczych tu na tym forum od dawna jest dużo, skorzystaj z wyszukiwarki. niedawno było i o szkole rodzenia i o tym jak życie się zmienia i o porodzie.

Ja jestem w 3 ciąży i każda była inna, wymiotów nie miałam. Porody do przeżycia, z mężem. Chodziłam na szkołę za pierwszym razem. A to jak zmienia się życie to nie jest do opowiedzenia w 1 zdaniu.
Pasek wagi
Pierwszy jakze upierdliwy objaw - mega zmeczenie , pomimo snu jak normalnie i dodatkowego snu uczucie zmeczenia nadal trwalo.Drugi - poranne wymity dopiero dopadly mnie ok 3 miesiaca, zgaga towarzyszyla mi cala ciaze ,ale dopiero ok 5-6 miesiaca dostalam tabletki bralam jedna na dzien i problem z glowy ,mialam jakis czas problem ze spojowkami - czy mi tak lzwawily ,ze szok , pojawil sie mega tradzik jakiegi nie mialam nawet w okresie dojrzewania,na kilka tyg przed porodem pojawily sie mega bole  w krzyzu .

Porod - cesarka ,po cesarce masakryczny bol jakiego nawet morfina nie okielznala oraz bol brzucha pzrez kolejne kilka tygodni podczas wyjmowania dziecka z lozeczka ,bol podzczas porodu - tzn przed wlasciwie skurcze  nie sa podobne do zadnego znanego mi dotad bolu - moje skurcze trwaly 26 h  potem trafilam na cesarke.Moj partner byl ze mna przez caly czas od momentu kiedy weszlismy do szpitala , nie chodzilam do szkoly rodzenia.

Ja nie bylam jaks bardzo rozrywkowa osoba zanim zaszlam w ciaze, wiec praktycznie poza faktem ,ze wczesniej pracowalam zawodowo , a teraz zajmuje sie corka  nic sie nie zmienilo.Poza tym ,ze mamy w domu cud i pomimo ciezkiej pracy czasami  nagroda w postaci smiechu i radosci przerasta wszystko :)
Tak jak każdy człowiek jest inny - tak samo każda ciąża i każde nowo narodzone dziecko :).
To piękne, że ludzie w tym całym pośpiechu, zamieszaniu, wyścigu szczurów i walce o cokolwiek potrafią dostrzec i postawić tą najważniejszą rzecz na pierwszym miejscu.

Życzę Wam powodzenia :)
Miałam mdłości i (nie często) wymioty do końca 3 miesiąca.
Ale znośnie było.
Opracowałam taktykę wstawania i jakoś przeżyłam.

Oprócz tego 4 ataki kolki nerkowej i szpital.... Niestety taka przypadłość mnie złapała.


No,ale na tym koniec :-).
Reszta przebiegła pomyślnie, miło i spokojnie.

Poród, chyba żaden nie jest łatwy.
Boli, niestety.
Mój trwał od odejścia wód , 6 i pół godziny.
Bez komplikacji.

Mój partner chciał być przy mnie i był.
Do szkoły rodzenia chodziłam.


Pasek wagi

FammeFatale22 napisał(a):

Miałam mdłości i (nie często) wymioty do końca 3 miesiąca.Ale znośnie było.Opracowałam taktykę wstawania i jakoś przeżyłam.Oprócz tego 4 ataki kolki nerkowej i szpital.... Niestety taka przypadłość mnie złapała.No,ale na tym koniec :-).Reszta przebiegła pomyślnie, miło i spokojnie.Poród, chyba żaden nie jest łatwy.Boli, niestety.Mój trwał od odejścia wód , 6 i pół godziny.Bez komplikacji.Mój partner chciał być przy mnie i był.Do szkoły rodzenia chodziłam.

Sprawnie Ci poszło jak tylko 6 i pół godziny! :)
Pierwsza ciąża bez mdłości i wymiotów, ogromny przypływ sił :) Poród nie był lekki, personel denny.. Bolesne skurcze miałam około 7 godzin i 20 min sam poród.
Druga ciąża okropne mdłości, wymioty, totalny brak sił na cokolwiek. W pierwszych miesiącach okropny ból w podbrzuszu, nie dający żyć. Poród lekki, rozpoczęty odejściem wód, skurcze trwały jakieś może 2 godzinki albo nawet nie. Rodziłam już w innym szpitalu niż za pierwszym razem i personel anielski :)
Mąż był za drzwiami, nie na porodówce, zemdlałby
Nie chodziłam do szkoły rodzenia.
Życie się trochę zmieniło to logiczne :)

ja byłam w ciazy z blizniakami. ciaze zle wspominam, sennoś ,zmeczenie, mdłosci,nerwowosc, bol głowy, zgaga, bolace plecy, krwawiace dziąsła, skurcze nog, zapalenie pecherza i mogła bym tak wyliczac.  Urodziłam przez cesarskie ciecie w 30 tygodniu ciązy. Cesarka do zniesienia , 2 dni po cesarce sama sie wypisałam i poszłam na zakupy by w 4 dobie pojechac do moich chłopcw bo byli w  innym szpitalu w innym wiescie. Wiec z cesarki jestem zadowolona.

Życie mi sie bardzo zmieniło. Kiedys wychodziliscy ciagle na weekendy i wracalismy nad ranem ,w tyg tez sie zdarzało. A teraz siedzimy w domu i moze z 6 razy w roku wyszliscy gdzies razem.

Ale  nie wyobrazam sobie co ja bym miała teraz robic bez moich chłopaków

sowa. napisał(a):

FammeFatale22 napisał(a):

Miałam mdłości i (nie często) wymioty do końca 3 miesiąca.Ale znośnie było.Opracowałam taktykę wstawania i jakoś przeżyłam.Oprócz tego 4 ataki kolki nerkowej i szpital.... Niestety taka przypadłość mnie złapała.No,ale na tym koniec :-).Reszta przebiegła pomyślnie, miło i spokojnie.Poród, chyba żaden nie jest łatwy.Boli, niestety.Mój trwał od odejścia wód , 6 i pół godziny.Bez komplikacji.Mój partner chciał być przy mnie i był.Do szkoły rodzenia chodziłam.
Sprawnie Ci poszło jak tylko 6 i pół godziny! :)

Od odejścia wód ;-) skurcze bolesne miałam już kilka godzin wcześniej ;-)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.