Temat: 5-latka nie chce chodzić do zerówki

Mija pierwszy tydzień września. Mija najgorszy tydzień w moim życiu. Na bank mam kilka nowych siwych włosów. Otóż moja 5-latka przed każdym wyjściem do przedszkola wpada w taką histerię, że dom się trzęsie. Wymiotuje, ma biegunkę, w przedszkolu błaga mnie żebym jej nie zostawiała, krzyczy że kocha mamusię, że będzie już grzeczna, tylko żebym jej nie zostawiała "tam". Wczoraj musieli mi ją na siłę odrywać, bo wczepiła się mi we włosy i nie chciała iść do szatni. Serce mi pęka. Chodzi blada, smutna, ciągle płacze. Rozmawiam z nią, tłumaczę że w szkole jest fajnie, że mamusia na pewno po nią przyjdzie. Rozmawiałam z wychowawczynią, która twierdzi, że trzeba to po prostu przeczekać i nie poddawać się. To wiem i ja. Mam pytanie do Mamusiek. Czy macie jakieś patenty na oswojenie przedszkola? Rozmowa z młodą, zabieranie ulubionej zabawki, krótkie pożegnanie- nie działa. Pomóżcie:)

Nattina napisał(a):

trzeba przetrwać...może córka wymusza i chce cię zmiękczyć, chce postawić na swoim. Jak to wygląda w innych wypadkach? tez wymusza co chce histerią, krzykiem, płaczem? A moze nie musi, bo wszytsko co chce ma, wyprzedzasz jej potrzeby? Życzę dużo siły i cierpliwości. jesli po fatalnym poranku córka dobrze sie bawi nic się nie martw. Pracuj nas swoim spokojem, twoje napięcie , wewnętrzny lęk, smutek, złośc na pewno wam nie pomagają. To trudne, ale staraj się twrzyć dobra pogodna atmosferę rano w drodze do przedszkola. Moze zmieniajcie trasę?Moze jakoś możesz córce umilic drogę do przedszkola?(wspólne rymowanki, śpiewanki, zagadki?) Niech nie idzie jak na ścięcie.


Często krzyczy, kiedy coś jej się nie podoba, ale pracujemy nad tym już od dłuższego czasu. Generalnie ma charakterek, jest bardzo upartym dzieckiem, indywidualistka, diabelnie inteligentna. Słusznie zauważyłaś, że muszę popracować nad swoim spokojem, bo moje nerwy udzielają się również jej, dzięki :)

Anooszka1 napisał(a):

Nattina napisał(a):

trzeba przetrwać...może córka wymusza i chce cię zmiękczyć, chce postawić na swoim. Jak to wygląda w innych wypadkach? tez wymusza co chce histerią, krzykiem, płaczem? A moze nie musi, bo wszytsko co chce ma, wyprzedzasz jej potrzeby? Życzę dużo siły i cierpliwości. jesli po fatalnym poranku córka dobrze sie bawi nic się nie martw. Pracuj nas swoim spokojem, twoje napięcie , wewnętrzny lęk, smutek, złośc na pewno wam nie pomagają. To trudne, ale staraj się twrzyć dobra pogodna atmosferę rano w drodze do przedszkola. Moze zmieniajcie trasę?Moze jakoś możesz córce umilic drogę do przedszkola?(wspólne rymowanki, śpiewanki, zagadki?) Niech nie idzie jak na ścięcie.
Często krzyczy, kiedy coś jej się nie podoba, ale pracujemy nad tym już od dłuższego czasu. Generalnie ma charakterek, jest bardzo upartym dzieckiem, indywidualistka, diabelnie inteligentna. Słusznie zauważyłaś, że muszę popracować nad swoim spokojem, bo moje nerwy udzielają się również jej, dzięki :)
Yhmn.. a które dziecko nie jest?
No właśnie, które dziecko nie jest inteligentnym indywidualistą? Pytanie kto i kiedy to niszczy? Bo, że niszczy, to nie ma wątpliwości.
Moze nie bywalas z nia w tak licznej grupie dzieci???
 przejdzie jej głowa do góry! Fakt masz lekko przerąbane.
i pomyslec ze to samo moze czekac mnie za Rok
Nie martw się, ja jak miałam iść do zerówki to też tak reagowałam. Zawsze zwracałam wszystko to, co zjadłam wcześniej, był ryk i zgrzytanie zębów. Ale po 2-3 tygodniach się uspokoiło. Zobaczysz, że córka pozna lepiej dzieci z zerówki i sama już będzie chciała tam chodzić. Powodzenia i cierpliwości! :)
Pasek wagi
moje dziecko przez pol roku chodzilo do przedszkola a teraz chodzi do innego i tez placze ale jest coraz lepiej. ale zal mi tych dzieci, bo widzialam sama placzace, krzyczace, walace w sciany przez kilka godzin.  moze teraz przez weekend spedz z nia jeszcze wiecej czasu niz zwykle zeby poczula sie bezpieczna. u nas tez tekst :'pozegnaj sie z mamusia" wlaczal histerie, wiec moj m. jak kladl dzieci to tak mowil malemu zeby sie oswoil

a durnych, najmadrzejszych i z pewnoscia bezdzietnych lasek z tego forum nie słuchaj
Nie martw sie minie moj syn zaczal teraz zlobek ma 2 latka i przez trzy dni mialam totalna masakre i pewnie tez sie dorobilam siwkow heheh a teraz sie rozchorowal  i ma przerwe wiec bedzie draka od nowa :( trzymaj sie mocno i musisz byc twarda i nie ulegac tylko narazie dalej prowadzac no chyba ze po np 2,3 tyg dalej tak bedzie wtedy moze  pomogla by pani psycholog z tego przedszkola powodzenia zycze wiem co czujesz
Mój kuzyn jak wysłał swojego syna do przedszkola to były takie  jazdy jak u Ciebie. Jeździli po lekarzach bo może chory. Ostatecznie okazało się, że w domu był pępkiem świata, każdy na jego skinienie robił co tylko chciał. Nauczył się po prostu, że rządzi wszystkimi. W przedszkolu też chciał rządzić wszystkimi dziećmi i być w centrum uwagi. A tu nic z tego. Po pierwsze w grupie są też inne dzieci i nie on był najważniejszy, a po drugie jeśli chodzi o rządzenie to trafiła kosa na kamień czyli innego przedszkolaka. Po kilku tygodniach histerie się skończyły. Także powodzenia.
Pasek wagi

menevagoriel napisał(a):

moze powodem jest lek przed rozstaniem...jesli tak to kiedys w superniani bylo fajne cwiczenie na to, mozesz wykorzystac w domu.dajesz w domu corci klepsydre albo taki timer dzwoniacy, tlumaczysz ze jak sie piasek przesypie(albo zadzwoni) to do niej wrocisz. wychodzisz najpierw do drugiego pokoju, potem poza dom np do sklepu. tylko wazne jest abys wrocila jak zadzwoni. naucz Mała ze wrocisz do niej ,tylko czasami troche to portwa. mozesz stopniowo zwiekszac ten czas rozlaki. i tak samo w przedszkolu z zegarkiem. jak zegarek zadzwoni to mamusia przyjdzie.jesli problem lezy tutaj to powinno zadzialac

jej serio jakies supernianie doradzaja by wyjsc z domu do sklepu i dziecko same w domu zostawic? ja to nie wyobrazam sobie malego dziecka samego chocby na chwile w domu zostawic, nawet jak spi. moze jestem przewrazliwiona, ale boje sie nawet przed dom wyjsc do zaparkowanego auta cos wziac jak dzieci spia. jak nie spia i sie bawia zawsze mam stracha ze cos im do glowy strzeli i nawet w pol minuty zrobia sobie jakos krzywde. a jak spia drze ze moglyby sie przebudzic, plakac i szukac mnie a jak sie zorientuja ze same w domu to jakas traume beda mieli. fakt moi maja 1,5 i 2,5roku ale mysle ze nawet gdy beda mieli troche wiecej samych ich nie zostawie. wy zostawiacie maluchy na kilka minut same w domu?

a co do problemu autorki postu wydaje mi sie ze corcia jest za bardzo z Toba zzyta. moj starszy 2miesiace temu zaczal przed-przedszkole 2dni w tygodniu po 4h i nie ma problemu z zostawaniem, u wiekszosci dzieci to samo, ale jest jeden chlopczyk ktory chodzi od wrzesnia i ciagle placze jak mama wychodzi. bo przed ostatnie 2lata byl dzien w dzien z mama, nie potrafi zaufac innym osobom, teskni strasznie za jedyna bliska mu osoba. owszem ma tate, dziadkow, ale nigdy nie zostawal z nimi sam na sam na dluzej bez mamy. moze w tym problem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.