7 września 2012, 11:55
Mija pierwszy tydzień września. Mija najgorszy tydzień w moim życiu. Na bank mam kilka nowych siwych włosów. Otóż moja 5-latka przed każdym wyjściem do przedszkola wpada w taką histerię, że dom się trzęsie. Wymiotuje, ma biegunkę, w przedszkolu błaga mnie żebym jej nie zostawiała, krzyczy że kocha mamusię, że będzie już grzeczna, tylko żebym jej nie zostawiała "tam". Wczoraj musieli mi ją na siłę odrywać, bo wczepiła się mi we włosy i nie chciała iść do szatni. Serce mi pęka. Chodzi blada, smutna, ciągle płacze. Rozmawiam z nią, tłumaczę że w szkole jest fajnie, że mamusia na pewno po nią przyjdzie. Rozmawiałam z wychowawczynią, która twierdzi, że trzeba to po prostu przeczekać i nie poddawać się. To wiem i ja. Mam pytanie do Mamusiek. Czy macie jakieś patenty na oswojenie przedszkola? Rozmowa z młodą, zabieranie ulubionej zabawki, krótkie pożegnanie- nie działa. Pomóżcie:)
7 września 2012, 12:20
Anooszka1 napisał(a):
agataq napisał(a):
a nie mówiłaś jej przypadkiem nigdy, że jak będzie niegrzeczna to ją zostawisz?to sugerują jej odpowiedzi i rosnąca panikabo jak tak - to masz za swojeMoże pogadaj z psychologiem, bo odpowiedzi dziecka "że będzie już grzeczna" sugerują, że robiłaś coś mocno nie tak. Zasiałaś w dzieciaku ziarno
Mam za swoje? Aha.NIGDY nie straszyłam mojego dziecka. Nigdy nie groziłam, że zostawię ją, jeżeli będzie niegrzeczna. Nigdy nic takiego nawet nie przyszło mi do głowy.
haha dobre :D już zostałaś złą matką, ludzie na tym forum mają tendencję do tworzenia własnej wersji historii
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
7 września 2012, 12:21
Aanusia21 napisał(a):
Anooszka1 napisał(a):
agataq napisał(a):
a nie mówiłaś jej przypadkiem nigdy, że jak będzie niegrzeczna to ją zostawisz?to sugerują jej odpowiedzi i rosnąca panikabo jak tak - to masz za swojeMoże pogadaj z psychologiem, bo odpowiedzi dziecka "że będzie już grzeczna" sugerują, że robiłaś coś mocno nie tak. Zasiałaś w dzieciaku ziarno
Mam za swoje? Aha.NIGDY nie straszyłam mojego dziecka. Nigdy nie groziłam, że zostawię ją, jeżeli będzie niegrzeczna. Nigdy nic takiego nawet nie przyszło mi do głowy.
haha dobre :D już zostałaś złą matką, ludzie na tym forum mają tendencję do tworzenia własnej wersji historii
a najlepsze jest to że takie osądy pochodzą od ludzi którzy nie mają zielonego pojęcia o problemie...
7 września 2012, 12:23
Matyliano napisał(a):
moze za szybko poszla do zerowki ? nie mozna bylo jej dac do 5-latkow ? tak to jest jak rodzice sa za bardzo ambitni . jest niegotowa emocjonalnie do resowki po prostu. fakt histeria sie zdarza ,ale polaczona z biegunka i wymiotami ,to powazna sprawa . opcje sa tak naprawde 2 - nie gotowa jeszcze na zerowke ,a potem szkole lub w tej zerowce dzieje jej sie krzywda . radze sie glebiej temu przyjrzec,bo dziecko mozna skrzywdzic do konca zycia ( wypowiadam sie jako mama 5 latki :) ) . ps. moja mama jak mnie pierwszy raz zapisala do przedszkola,to po 1 dniu histeryzowalam i nie chcialam tam isc wiecej. mama natychmiast mnie stamtad zabrala i przeniosla do innego ,gdzie nigdy nie zdarzyla mi sie taka sytuacja.
Obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego obowiązuje wszystkie dzieci urodzone w 2007roku.
Nie jestem nadgorliwą psychomatką, która zmusza dziecko do pracy czy rozwoju ponad jego umiejętności.
http://www.mszana-dolna.eu/obowiazkowe-roczne-przygotowanie-przedszkolne-dla-pieciolatkow.html
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
7 września 2012, 12:24
a nie możesz jej stopniować rozstania? np. na początku niech chodzi tylko na jakiś czas do przedszkola, pozna dzieci, zacznie się z nimi bawić.
7 września 2012, 12:27
Jestem bardzo zdziwiona reakcją Młodej. Wcześniej oglądała swoją nową szkołę, przychodziła na takie spotkanka integracyjne, bardzo chciała tam iść. A teraz płacze, że tęskni za mamusią i że się nudzi. Wychowawczyni jest bardzo miłą osobą, twierdzi że dzieci ciągle mają zajęty czas, organizuje im zabawy, czyta bajki. Co najlepsze Zuza od razu po wyjściu z przedszkola trajkocze jak katarynka jak to było fajnie, opowiada co robili. Płacz i inne atrakcje zaczynają się wieczorem i trwają cały ranek aż do momentu oderwania jej ode mnie.
7 września 2012, 12:28
maharet17 napisał(a):
a nie możesz jej stopniować rozstania? np. na początku niech chodzi tylko na jakiś czas do przedszkola, pozna dzieci, zacznie się z nimi bawić.
Robimy tak. Teraz chodzi tylko na 2h. Od przyszłego tygodnia będziemy stopniowo zwiększać... mam nadzieję;)
7 września 2012, 12:32
Aha Matyliano mam wrażenie, że źle mnie zrozumiałaś. Ona nie chodzi do zerówki razem z 6-latkami, tylko z dzieciakami w swoim wieku. Jak już napisałam wcześniej jest to obowiązkowe przygotowanie przedszkolne dla pięciolatków.
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
7 września 2012, 12:32
Anooszka1 napisał(a):
Jestem bardzo zdziwiona reakcją Młodej. Wcześniej oglądała swoją nową szkołę, przychodziła na takie spotkanka integracyjne, bardzo chciała tam iść. A teraz płacze, że tęskni za mamusią i że się nudzi. Wychowawczyni jest bardzo miłą osobą, twierdzi że dzieci ciągle mają zajęty czas, organizuje im zabawy, czyta bajki. Co najlepsze Zuza od razu po wyjściu z przedszkola trajkocze jak katarynka jak to było fajnie, opowiada co robili. Płacz i inne atrakcje zaczynają się wieczorem i trwają cały ranek aż do momentu oderwania jej ode mnie.
hm, wydaje mi się, że ona po prostu wymusza na Tobie to, żebyś po nią wcześniej przychodziła... być może jest tak, jak mówią dziewczyny - dostrzegła, że trudno Ci się z nią rozstać...
Pracuję z dziećmi od kilku lat i widzę, że rodzice często mają z tym problem: bardzo często, to oni wprowadzają nerwową atmosferę - np. wg mnie dużym błędem jest uleganie dziecku i zostawanie podczas jego zabaw w budynku przedszkola/sali zabaw... zwykle dziecko nie potrafi wtedy zintegrować się z grupą tylko jest skupione na obserwacji rodzica, jak rodzic wyjdzie do łazienki, to zaraz jest histeria. To takie luźne spostrzeżenia, nie mówię, ze tak jest w przypadku Twojej córki:)
Myślę, że powinnaś być stanowcza (nie krzyczeć, nie denerwować się, tylko spokojnie jej tłumaczyć) - i co najważniejsze, nie reagować na histerię. Mam nadzieję, że to stopniowanie chodzenia do przedszkola się sprawdzi...
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
7 września 2012, 12:33
Anooszka1 napisał(a):
Jestem bardzo zdziwiona reakcją Młodej. Wcześniej oglądała swoją nową szkołę, przychodziła na takie spotkanka integracyjne, bardzo chciała tam iść. A teraz płacze, że tęskni za mamusią i że się nudzi. Wychowawczyni jest bardzo miłą osobą, twierdzi że dzieci ciągle mają zajęty czas, organizuje im zabawy, czyta bajki. Co najlepsze Zuza od razu po wyjściu z przedszkola trajkocze jak katarynka jak to było fajnie, opowiada co robili. Płacz i inne atrakcje zaczynają się wieczorem i trwają cały ranek aż do momentu oderwania jej ode mnie.
a jak jest rano z wstawaniem? może po prostu jest zmęczona?
7 września 2012, 12:55
moja tez płacze....
w pierwszy dzień była histeria ja chce do swojej mamusi ....tłumacze jej że małe dzieci chodza do przedszkoli ...duże do szkoły ...wie że pięć paluszków to chodzi sie do przedszkola ...dwa kolejne to wolne ....ma 4,5 roku ...i dzielnie daje rade mimo tych łez .......ubieram w to co ona sobie sama wybierze ...chwale ze jest najdzielniejszym przedszkolakiem pod słońcem ....i jakoś przebrnęłyśmy przez pierwszy tydzień :)
Edytowany przez 7 września 2012, 12:58