25 października 2009, 00:11
Witajcie kobietki:)
A wiec w związku z tym iż,powstała grupa zamknięta o temacie "Przyszłe mamuśki" i nie kazdy moze w niej uczestniczyc postanowiłam założyć nowy wątek w którym możemy od początku zacząć rozmowe oczywiście na temat upragnionych dzidziusiów :))) Wiele osób równiez jest nie zadowolonych ze nie moze dalej śledzić losów przyszłych mamusiek a wiec ma możliwosc ponownie to robic na tym wątku i oczywiscie równiez proszę o kulturę.Równiez mamuśki z grupy zamkniętej są tu mile widziane i prosimy o każdą waszą cenną rade czy pomoc.
A wiec zapraszam wszystkie chętne przyszłe mamuśki,które planują dzidzię,juz ją noszą w brzuszku,czy poprostu te które juz tulą swoje maleństwa w ramionach :)))
Jeśli chodzi o mnie to w ciązy jeszcze nie jestem ale mam nadzieje ze to juz na dniach nastąpi, z czego ogromnie ogromnie się ciesze :)))
A wiec zapraszam kochane do dyskusji :)))
6 grudnia 2010, 11:10
Hanneczka - gratuluję, ale rzeczywiście był duży :)
A w lutym będzie się działo, choć też mam nadzieję, na termin z OM na 24 stycznia ;) Czasami już bym chciała, ale wiem, ze Mały musi trochę jeszcze się rozwinąć, a nie chcę Go widzieć w inkubatorze, więc niech się nadal słodko we mnie rozpycha. A ciąża mija bardzo szybko, jestem w szoku. No ale może to i dobrze? pozdrawiam
- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 1730
6 grudnia 2010, 12:04
Witam Mikołajkowo:)
W nocy już Frank był zdecydowanie spokojniejszy - więc nie ma źle. Dziś nawet w sumie przespałam 5 godzin!!
My Małemu INFACOL podajemy już od jakiegoś tygodnia,a herbatki z kopru to mój główny napój poza wodą - bo Małemu nie chcę podawać nic poza mlekiem, no i Plantex Duo. Jabłka gotowane i duszone jem właściwie od powrotu ze szpitala i nic po nich nie było - nawet przy połączeniu z mlekiem, twarogiem czy jogurtem. A wczoraj zjadłam jedno małe jabłko bez skórki wkrojone do porannego musli - bo co surowe owoce, to surowe! Ale w tej sytuacji jeszcze poczekam i spróbuję znowu za kilka dni:) Za to ogórek zielony i sałata dobrze się przyjęły, tak jak i gotowane brokuły:) Słyszałam też, że podobno buraczki czerwone powodują, że mleko jest słodsze i bardziej dzieciom smakuje - ciekawe czy to prawda? Popróbuję - bo dostałam od mamy 10 słoików domowych tartych buraczków bez żadnych dodatków. Jutro mam zamiar na śniadanie spróbować też domowej, zupełnie czystek kapusty kiszonej - taka wprawka przed ustalaniem świątecznego menu;)
A mnie ciekawi ile czasu Wasze pociechy spędzały przy piersi podczas jednego karmienia gdy miały ok miesiąca? Bo mam wrażenie, że Franek ostatnio trochę się rozpuścił i nasze karmienia trwają nawet po 1,5-2 godziny:| Plus jest taki, że Mały jak się przyssie to ciągnie sobie pięknie, a ja mogę zająć się np czytaniem książek. I tak wczoraj podczas 3 karmień opanowałam "Piersią spoko - poradnik mamy karmiącej". Jednak czy to normalne by Malec tak długo ssał? Fakt, momentami przysypia i trzeba go budzić, ale spokojnie opróżnia już jedną pierś i drugą tak w połowie przy jednym posiłku. A wcześniejsze odstawienie kończy się histerią...:|
Ależ się rozpisałam! Zmykam wykorzystać fakt, że Franz śpi i przygotować jakiś obiadek dla siebie:)
Miłego świętowania!!
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 1251
6 grudnia 2010, 15:35
skafanderko normalne, ale pamietam, ze Tosce kolo 40 min zajmowało.. I jak mała miala @ tygodnie byla u nas pani doktor Pediatra i mowila, ze karmienie 20 min powinno mi zajmowac. Zaproponowała, zeby po 10 min wziac do obdicia i dostawic jeszcze raz do tej samej piersi, i rzeczywiście pomagało. Teraz małej krmienie zajmnuje kolo 3 min. Wieczorem troche dluzej bo przytulanki z cycusiem musza byc
- Dołączył: 2008-07-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3920
7 grudnia 2010, 09:24
Witam się i ja :)
U mnie spadek wagi o 0,5 kg ale to przez te rewolucje żołądkowe
Kenzo - uważaj bo znikniesz nam zaraz jak tak dalej waga będzie spadać :):):) gratki - też chciałabym ważyć ok 62 kg jak już urodzę i w tak krótkim czasie
- Dołączył: 2007-03-22
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 593
7 grudnia 2010, 10:32
Hannneczka gratuluje synusia, będzie z niego chop ze ho ho :), jeśli rodziłaś naturalnie to cie podziwiam, ja miałam tez spore dziecko i nie wyobrażam sobie żeby przeszło kanałem rodnym. Ale najważniejsze ze synuś jest a ty wracasz do formy.
Dziewczyny jak często wasze maleństwa robia kupkę, ja sie ostatnio troche stresowałam bo moja Mysza od ok. 2 tygodni potrafiła nie robić kupy 5 dni, ja juz bylam zestresowana na maxa i zalozylam jej 2 razy czopek bo zaczelam sie naprawde martwic. W prawdzie mala byla tylko i wylacznie na moim mleku, ale mimo wszystko wydawalo mi sie to za dlugo. Tak się zlozylo, że chwilowo mam mniej mleka (nie wiem czy kryzys laktacyjny czy może to, że się denerwowalam i bylam zaganiana) i mała zaczęła dostawać jedna porcje dziennie sztucznego i od tego momentu kupalek jest 1-2 razy dziennie. Coś czuje, że ta jedna porcja zostanie juz na stałe, jeszcze miesiąc i wprowadzę pierwsze owocowe przecierki - mam nadzieję, ze jak dieta się wzbogaci o nowe produkty to wszystko się unormuje.
Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamusie :)
7 grudnia 2010, 11:07
Kenzo - idziesz jak przecinak :) a u mnie waga na razie rośnie :)
Z radami dotyczącymi dzieci nie wyskakuję, bo nie mam zielonego pojęcia. A jak się Mały urodzi, to pewnie sama będę miała więcej pytań niż odpowiedzi :)
Dzisiaj wizyta :D Już się nie mogę doczekać, bo chyba coś się zaczyna mój organizm buntować na ten "naturalny stan, jakim jest ciąża" i czekam na opinię lekarza.
- Dołączył: 2009-10-24
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 1714
7 grudnia 2010, 11:20
> Dziewczyny jak często wasze maleństwa robia
> kupkę, ja sie ostatnio troche stresowałam bo moja
> Mysza od ok. 2 tygodni potrafiła nie robić kupy 5
> dni, ja juz bylam zestresowana na maxa i zalozylam
> jej 2 razy czopek bo zaczelam sie naprawde
> martwic.
wiesz ja te zmialam problem jak maly nie robil 2 dni i znajoma polozna powiedzial ze jak 2 dnie to jeszcze nic sie nei dzieje, jak bedzie to trwalo dluzej to trzeba sie zaczac martwic i do lekarza.... ja mysle ze 5 dni to duzo ale nie znam sie na tym, zadzown do lekarza i zapytaj. zazwyczaj jest chyba tak ze po sztucznym mleczku dziecko wyproznai sie zadziej niz po mamusinym a widze ze u ciebie na odwrot. Ale skoro karmisz piersia to moze jesz cos co powoduje u malej zaparcia, czytalam ze jak dziecko na cycu nie robi kupki to nalezy zjesc kilka suszonych sliwek i wtedy moze zadzialac.... nie wiem co ci jeszcze moge poradzic bo moj to jest tylko na sztucznym....
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 1251
7 grudnia 2010, 11:55
piraniaaa moja Antosia robi 3 razy dziennie kupę, ale od czasu do czasu mamy też okres gdzie 3 dni nie robi, i wtedy podaje jej debridat(na recpte) ale wada syropu jest taka, ze wielka btla, ktora po otworzeniu moze stac 4 tygodnie. I koszt tez nie mały. Zauwazylam, ze jak jednego dnia nie zrobi wieczorem daje jej infacolu troche, zeby brzuszek nie bolała, i na drugi dzien z rana już jest kupka:)
- Dołączył: 2007-03-22
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 593
7 grudnia 2010, 12:34
Ja zaczynam chyba jakiegoś schiza dostawać na pkt. zdrowia mojego dziecka. Wiem, że jeśli dziecko jest na mleku mamy to do 5 dni jeśli jest spokojne i nie płacze, nie napina się to nic wielkiego sie nie dzieje - tak mi już mówił pediatra, są dzieci co i raz na tydzień robią i są zdrowe. No ale jak u mnie przyszedł dzień 5 to jednak niepokój był i pomogłam.
Naiwna też początkowo myślałam, że to wina mojej diety, że za mało warzyw i owoców, a śliwki jem codziennie po kilka bo lubię zamiast słodyczy - jednak efektu nie było. Teraz po sztucznym kupa jest i dochodzę do wniosku, że moja mala wykorzystywała moje mleko na maxa tzn. odżywiała się prawie bezresztkowo i przyswajała jego większą część. Bylam ciekawa jak to jest u waszych maluchow. Chyba muszę wyluzować :).
Izabela1411 ja póki nie muszę wolę nic dziecku nie podawać, podawałam jej probiotyk Biogaja przez miesiąc na prace jelitek, ale dochodzę do wniosku, że trzeba wszystko przeczekać. Córa siądzie, zacznie jeść rozmaiciej i powinno się wszystko unormować. Daję na luz, bo zaczynam chyba wymyślać.