30 czerwca 2012, 10:44
Warto chodzić na takie zajęcia?Jak one wyglądają?Są tam tylko ćwiczenia czy też np. uczą opieki nad dzieckiem?No i jak się ubrać, przygotować się jakoś?
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 181
30 czerwca 2012, 10:58
ja nie chodziłam i sobie poradziłam każda kobieta jest praktycznie stworzona do rodzenia więc dasz rade bez tego. według mnie zbędny wydatek :) możesz w książkach poczytać na temat oddychania podczas porodu i jak zmniejszyć sobie ból :)
Edytowany przez EwelinkaEve 30 czerwca 2012, 10:59
30 czerwca 2012, 11:26
To nie jest na NFZ?Zobaczyłam w przychodni ogłoszenie, ale doszłam do wniosku, że skoro przychodnia na NFZ to pewnie to też...
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 181
30 czerwca 2012, 11:34
wątpie ale możesz zapytać
- Dołączył: 2009-09-10
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 1688
30 czerwca 2012, 11:50
Różne są szkoły rodzenia, w jednych coś każą płacić w innych nie. W szkole rodzenia uczą: jak przebiega poród, o połogu, o pielęgnacji noworodka, pokazują różne ćwiczenia na znoszenie bólu kręgosłupa i przygotowujące do porodu, pokazują oddział położniczy i porodówkę, dostaniesz listę rzeczy które masz spakować dla siebie i noworodka do szpitala, można poznać położne pracujące w szpitalu i inne dziewczyny o podobnym terminie jak Twój, dostajesz ulotki i gazetki o ciąży. Do tego możesz o wszystko zapytać położne i jest to bardziej wiarygodne źródło niż net. Specjalnie nie trzeba się przygotowywać, wystarczy wygodnie się ubrać np.getry i tunika. Warto chodzić na szkolę rodzenia, rozwiejesz tam wiele swoich obaw i przygotujesz się psychicznie do tego co Cię czeka.
Edytowany przez adorotaa 30 czerwca 2012, 11:52
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
30 czerwca 2012, 12:10
Ja chodziłam za darmo, organizowal to szpital w którym zamierzałam rodzić więc bardzo chciałam oswoić to miejsce, bardzo mi to pomogło bo obejrzałam cały oddział. jeśli chodzi o wiedzę to niewiele nowego się dowiedziałam, ale ja musiałam siedzieć na tyłku i mnóstwo książek przeczytałam wcześniej. Natomiast poznałam też personel, jedna polożna potem mój poród odbierała i bardzo mi to psychicznie pomogło, poznałam też kilka dziewczyn, z którymi potem przez chwilę na patologii leżalam, także mnie to dużo dało z tej strony. Już ten szpital nie był dla mnie obcy i bezosobowy, ani straszny.
Ja generalnie polecam, bo wiele dziewczyn z mojej grupy co nie miało ochoty albo czasu na czytanie poradników dla ciężarówek na własną rękę było bardzo zadowolonych. Co do stroju to normalny, nawet jak są ćwiczenia to do zrobienia w normalnych dżinsach, ja chodziłam zimą i nie nosiłam cienkich getrów na zmianę. Dostaliśmy też sporo ulotek i próbek kosmetyków.
- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Kościan
- Liczba postów: 836
30 czerwca 2012, 15:48
Moim zdaniem warto chodzić, szczególnie jeśli masz możliwość za darmo i przy szpitalu w którym zamierzasz rodzić. Ja chodziłam, i byłam bardzo zadowolona. Zwiedziliśmy porodówkę, salę poporodową, był lekarz ginekolog któremu można zadawać pytania, psycholog. Była pani która pokazywała jak kąpać noworodka (na lalce) i przedstawiciele firm kosmetycznych. dostaliśmy mnóstwo ulotek, próbek kosmetyków i zniżek na niektóre. Położne omawiały dużo tematów, i o wszystko można było spytać. Dokładnie wytłumaczyły co wziąć akurat do tego szpitala, bo to w każdym inaczej. Ćwiczenia też były, kobiety ubierały się normalnie, a na ćwiczenia ubierały się w odpowiedni strój. Polecam!
30 czerwca 2012, 20:07
są bezpłatne szkoły rodzenia przy szpitalach, no ale czasem trudno sie dostac, bo liczba miejsc ograniczona-trzeba odpowiednio wczesnie sie zapisac
my z mężem chodzilismy do platnej (400zł za cały cykl spotkań)...mi sie w ogole to nie przydało, ale mąż był zadowolony (moze dlatego,ze ja jestem związana ze słuzba medyczna, a on nie)... co do stroju, to ja chodziłam w dzinsach i cwiczyłam w nich takze, ale to byla póżna jesień... trzeba sie ubrac jak komu wygodnie
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
30 czerwca 2012, 20:23
Fakt, o meżu zapomniałam, a dla niego to doskonała okazja żeby się zahartować, jeśli zamierza być przy porodzie. Jeśli nie zamierza to też się wiele nauczy, bo co dla nas oczywiste to dla mężczyzny czasem kosmos.
30 czerwca 2012, 20:48
Męża to mam akurat z głowy, bo nie chce za nic w świecie, a już na pewno nie chce być przy porodzie, pielęgnacja malucha też raczej go nie bedzie dotyczyła.Tym bardziej, że najprawdopodobniej to córka a on chce syna.