Temat: Mój facet ma mnie zamiar zdradzić

Znacie moją sytuację zapewne...
Jakiś tydzień temu musiałam oddać koleżance 100 zł ( z moich pieniędzy )
Mój facet wydaje kasę na totolotka alkohol i mogłabym tak wymieniać i nie pytam się go na co.
On mi robi awantury cały czas i pobil mnie raz i raz uderzył.
Co lepsza wczoraj powiedział, że jak nie powiem komu oddałam to pojedzie na wyjazd i mnie zdradzi.
Dziś już sku....wiel oglądał ogłoszenia z dziewczynami z naszej miejscowości i okolic.....
Co najlepsza jestem z nim w 6 miesiącu ciąży i mieszkamy razem u mojej siostry.
Nie chce z nim być, nie chce mi się patrzeć na cw...ela nie wiem gdzie mam pójść....
W moim mieszkaniu gdzie się wychowałam jest babcia, mama i wujek, który kiedyś mnie i moją babcię pobił, lecz teraz zmienił się i mi też pomaga, jedzenie mi przywozi, ale ogólnie nie ma miejsca na dziecko...:(
U mojej siostry też nie mogę zostać jak urodzi się dziecko bo oni nie cierpią dzieci i tyle po małżeństwie są i nie chcą.

Nie wiem co mam już zrobić :( Mam w środku dziecko .Chciałabym popełnić samobójstwo tylko boję się nie o siebie tylko o te dziecko biedne...wiem że muszę do psychologa ale to nie zmieni sytuacji że czuje si ę zraniona oszukana i nie mam gdzie sie podziac

Agaszek napisał(a):

Może odczarujemy adopcję, co ? W domach dziecka znajdują się dzieci o nieuregulowanej sytuacji prawnej czyli te, których rodzice nie zrzekli się praw lub te prawa nie zostały im odebrane - czego skutkiem jest, że nie mogą być adoptowane (+ dzieci starsze z różną przeszłością). Na adopcję niemowląt wiele par czeka latami .... Na dodatek, aby zostać rodzicem adopcyjnym trzeba przejść szkolenie, kwalifikacje ... te dzieciaki nie trafiają do pierwszego lepszego domu, bo sztab psychologów i pracowników socjalnych bierze pod lupę przyszłych rodziców ... Reasumując - jeśli zaraz po urodzeniu  matka podejmie decyzję i zrzeknie się do niego praw (do 6 tyg. bodajże matka biologiczna może jeszcze zmienić zdanie) - dziecko nie spędzi życia w "bidulu" tylko praktycznie od razu znajdzie rodziców adopcyjnych. Tyle ogólnie ...


Bardzo dobrze, że ktoś to tu tak ładnie opisał.

Załóżmy, że autorka tego wspaniałego wątku nie zdecyduje się na oddanie swojego dziecka do adopcji, "wychwuje" je w domu, gdzie tatuś ją pierze, poniża, zdradza, chleje i gra w lotto - cudowne środowisko, sielanka i w ogóle. Dziecko jest nieszczęśliwe, naogląda się w domu, to później idzie na ulicę i pierze byle kogo, chleje i kradnie, żeby mieć na lotto za wzorem swojego cudownego starego. Młodocianym zajmuje się sąd, który szybko wyniucha patologię w domu - dziecko idzie do domu dziecka dopiero wtedy.
Albo na przykład tatuś wspaniały znowu spierze autorkę, tym razem tak, że sprawa zostanie zgłoszona na policję. Dziecko z takiego domu zostaje odbierane i usadowione w domu dziecka. Jest wiele dróg, ale często nieszczęsne dzieci z patologicznych rodzin kończą w domu dziecka, gdzie jest jeszcze gorzej i bardzo ciężko wyrosnąć w nich na porządnego człowieka, podobnie jak w ich "rodzinnym" domu.

Koleżanka autorka wątku nie umie zadbać o siebie, to jakim cudem zadba o swoje dziecko? Nie zadba. Współczuję bogu ducha winnej istocie. Najśmieszniejsze jest to, że nasza wspaniała ciężarna nie robi nic innego poza dawaniem się prać, płakaniem i wylewaniem gorzkich żali w internecie, a taka wieczna rozpacz bardzo źle wpływa na dziecko jeszcze przed narodzinami.
Ja patrze na taka patologiczna rodzine na codzien,dziecko ma teraz  18lat ale skutki wychowania  w takiej rodzinie widac na 1wszy rzut oka i ucha tez:P
Ojciec z matka wyzywaja sie od ku..w,szmat itp...koles chleje kiedy moze,zona(a matka dziewczyny)chyba z lekka uposledzona jest(pomine juz  specyficzna"urode" )  dziewczyna nie szanuje matki w ogole drze sie na nia zeby sie "odpier...a" itp epitety
Ojciec drze sie na corke..i tak w kolko.
Matka laduje w szpiatlu pobita przez niego-oczywiscie wycofuje oskarzenie
Zadne z nich nie chce sie wyniesc z mieszkania bo jest wspolne.
A ja juz mam dosc i ostatnio bylam o wlos wychylenia sie z okna  o 7 rano i wrzasniecia im zeb jak chca sie lac i klocic niech to robia przy zamknietych oknach i o innej porze;/
Pasek wagi

bezmotywacji19 napisał(a):

mieszkamy razem u mojej siostry.Nie chce z nim być, nie chce mi się patrzeć na cw...ela nie wiem gdzie mam pójść....


O, własnie mnie w cudowny sposób oświeciło... Mieszkasz u swojej siostry, więc dlaczego nie wykopiecie Twojego wspaniałego chłoptasia za próg? Jak to nie masz dokąd iść? A dlaczego Ty masz gdzieś iść? Pewnie dlatego, że jesteś męczennikiem...
sama pochodzę z patologicznej rodziny i nie raz i nie dwa chcialam trafić do domu dziecka, więc nie wiem co jest lepsze oddać dziecko za niemowlęcia czy skazać go na cierpienie

Kali833 napisał(a):

Ja patrze na taka patologiczna rodzine na codzien,dziecko ma teraz  18lat ale skutki wychowania  w takiej rodzinie widac na 1wszy rzut oka i ucha tez:POjciec z matka wyzywaja sie od ku..w,szmat itp...koles chleje kiedy moze,zona(a matka dziewczyny)chyba z lekka uposledzona jest(pomine juz  specyficzna"urode" )  dziewczyna nie szanuje matki w ogole drze sie na nia zeby sie "odpier...a" itp epitetyOjciec drze sie na corke..i tak w kolko.Matka laduje w szpiatlu pobita przez niego-oczywiscie wycofuje oskarzenieZadne z nich nie chce sie wyniesc z mieszkania bo jest wspolne.A ja juz mam dosc i ostatnio bylam o wlos wychylenia sie z okna  o 7 rano i wrzasniecia im zeb jak chca sie lac i klocic niech to robia przy zamknietych oknach i o innej porze;/


Lubię to. Nic, tylko płodzić się w takich warunkach.

Puckolinka napisał(a):

sama pochodzę z patologicznej rodziny i nie raz i nie dwa chcialam trafić do domu dziecka, więc nie wiem co jest lepsze oddać dziecko za niemowlęcia czy skazać go na cierpienie


Ja osobiście, jako baba w ciąży, stwierdzam, że lepiej podjąć tę masakrycznie trudną decyzję i dziecko oddać, chociażby z miłości do niego.
zgłoś się do ośrodka pomocy społecznej,przedstaw im swoją sytuację i poproś o skierowanie do ośrodka dla ofiar przemocy w rodzinie. faceci nie mają tam wstępu,dane mieszkanek są objęte tajemnicą,a więc jak nikomu nie powiesz gdzie jesteś,to on Cię tam nie znajdzie. a tam masz za darmo psychologa,prawnika,a jak urodzisz dziecko,to i pomoc przy dziecku dostaniesz. dasz radę
Swoje zdanie wyrazilam w Twoim pamietniku . Ale nie ulegaj temu facetowi. Chcesz pozniej meczyc sie cale zycie? Naprawde warto podjac ten krok do przodu. A siostra mimo ze nie lubi dzieci napewno moze Ci pomoc. Ja nie lubialam nigdy dzieci ale jak bym miala taka sytuacje nawet bym sie nie wachala pomoc!
zawsze można oddać dziecko do rodziny z którą ma się kontakt i dziecko wie kto jest biologiczną matką
znowu ty  i twoje chore problemy. 
pisałyśmy ci juz nie raz, żebyś od niego  uciekała.
nie posłuchałaś-twój problem. 
patrz teraz jak cię zdradza, oszukuje, traktuje jak szmatę. na własne życzenie. to było do przewidzenia i nie mów, że cię to wielce dziwi. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.