- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
29 maja 2012, 19:57
Mój Mały ma 8.5 miesiąca. Nie chce jeść....To znaczy mleko, kaszki, owoce, deserki mleczne, biszkopciki, soczki owszem.
Ale jak widzi obiadki........to jest jakaś totalna masakra! Na sam widok zaczyna płakać, rzucać się :( Próbowałam wszystkiego, poprzez zabawę, przed telewizorem.....nic nie pomaga.......ciągle próbuję ale każda próba zakończona jest fiaskiem :( i nowe smaki i kolorowe talerzyki, łyżeczki, śliniaczki........byłam u lekarza ale usłyszałam tylko - MUSI JEŚĆ. Ot cała rada :( nie wiem co mam robić, może miałyście podobne problemy?? Ja już wysiadam :((
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
29 maja 2012, 20:14
Nie przejdzie - będzie głodny to zje. Próbowałam. Karmię Go według schematu żywienia Niemowlaków karmionych mlekiem modyfikowanym zgodnie z 8 miesiącem. Nie dostaje za dużo słodkich rzeczy.....
Edytowany przez MlodaMama90 29 maja 2012, 20:15
29 maja 2012, 20:15
mój brat został wychowany na bobofrutach bo nic innego nie chciał jeśc
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
29 maja 2012, 20:16
ewelinusek napisał(a):
nie dać jeść aż zgłodnieje? z dzieckiem jak z psem jak za dużo ma do wyboru to nie chce jeść tego, co normalnie dostaje.
Ale przegięcie, jak dziecko do psa można porównać -są jakieś granice, a co do Twojej wypowiedzi to wcale nie jest prawdą, na pewno nie w każdym przypadku.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
29 maja 2012, 20:16
Jedno jest pewne trzeba kombinować :-)
Ja akurat nigdy nie miałam problemu z dzieckiem bo je wszystko co ugotuję.
Ale z obserwacji widzę że niektóre dzieci np.nie chcą jeść obiadków ze słoiczka tylko wolą robione przez mamę i odwrotnie.
A może daj łyżeczkę dziecku i niech sam próbuje jeść.Wiadomo będzie syf(ale co zje to jej),ale w końcu to jakiś pomysł - dobry lub zły to się okaże :-)
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
29 maja 2012, 20:16
Po prostu boję się, że będzie jakiś niedorozwinięty bo nie je tych cholernych obiadków :( Próbowałam i sama gotować i dawać kupne i dawać do miseczki żeby jadł sam......heh :(
Edytowany przez MlodaMama90 29 maja 2012, 20:17
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
29 maja 2012, 20:18
MlodaMama90 napisał(a):
Po prostu boję się, że będzie jakiś niedorozwinięty bo nie je tych cholernych obiadków :( Próbowałam i sama gotować i dawać kupne i dawać do miseczki żeby jadł sam......heh :(
Oj to już nie mam pomysłów.
edit: A może zamiast np zupkę gdzie są różne smaki daj np.marchewkę,dynie lub groszek - też słodkie ,więc może jeden składnik przejdzie.
Edytowany przez pyzia1980 29 maja 2012, 20:19
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
29 maja 2012, 20:21
Próbowałam :) przechodzi kurczaczek z jabłuszkiem :P ale ciągle nie można bo się przyzwyczai ;p
A powiedzcie mi jeszcze co sądzicie o karmieniu słoiczkami?? Często kupuję mojemu małemu słoiczki, bo zwyczajnie nie mam pomysłu na dania. Zaznaczam, że zawsze sprawdzam skład ;-)
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
29 maja 2012, 20:23
MlodaMama90 napisał(a):
Po prostu boję się, że będzie jakiś niedorozwinięty bo nie je tych cholernych obiadków :( Próbowałam i sama gotować i dawać kupne i dawać do miseczki żeby jadł sam......heh :(
To moze wspomagaj go jakimiś witaminami. I na pewno nie będzie niedorowinięty, naprawdę i tak sporo je, wiem że obiadki są ważne, kiedyś nadejdzie taki dzień, że zacznie próbować, a zrób taki myk, że zamiast kaszki na śniadanie daj ziemniaka czy coś innego.
Edit: a co do słoiczków, to tylko w ostateczności, raczej staraj sie sama, zawsze to więcej witamin. O wiedzisz jak juz kurczak idzie to źle nie jest -zawsze to coś:)
Edytowany przez zorza1982 29 maja 2012, 20:26
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
29 maja 2012, 20:25
Ostatnio usłyszałam tezę, że to dlatego że mały nie ma ząbków ;/
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 5949
29 maja 2012, 20:26
Niedawno oglądałam program, w którym mama też próbowała przekonać dziecko do jedzenia. Co prawda dziewczynka była starsza, bo już zupełnie samodzielnie chodziła. Ale też próbowała cudów. W końcu zawzięła się i rano zrobiła jakieś jedzenie. Mała nie chciała jeść. Podgrzała za jakiś czas. Ta dalej nie je. Więc zostawiła to w pokoju na stoliku. Dziewczynka dopiero późnym wieczorem sama usiadła do stolika i zaczęła zimne jedzenie jeść.
Ale Twój mały to chyba jeszcze trochę za mały na taki eksperyment.