21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
6 października 2010, 21:13
Ja też mam humor średni, zmęczona jestem psychicznie.
- Dołączył: 2006-02-23
- Miasto: :)
- Liczba postów: 659
7 października 2010, 10:04
Kochana a jak sobie radzisz?
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 października 2010, 13:48
ciężko na poczatku z dwójka..
tym bardziej jak się jest samej samiutkiej w domu.. to ciężko mocno
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
7 października 2010, 15:13
Radzę sobie, to nie jest jakaś kwestia fizycznego zmęczenia czy tego że nie wyrabiam się z pracami domowymi. W nocy nawet jako tako się wysypiam. To bardziej psychiczne, emocjonalne zmęczenie. Mnóstwo rzeczy na mojej głowie, myślenie, organizowanie. A przy tym niestety uziemienie w domu - przynajmniej póki co, Helen jest za mała żeby ją ciągać tu i tam jeszcze, zwłaszcza przy tej pogodzie.
Kiedy ten wiatr się skończy??? Siedzimy w domu, wieje tak, że telewizja nam nie działa (macha anteną), 4 dzień taki wietrzny, Julek wychodzi z przeziębienia a Helenka ledwo kilka razy na dworze była - boję się z nimi jak jest 7 stopni i taki wiatr wychodzić. Słyszałam kiedyś że przy wietrze silnym odczuwalna temperatura jest 5 stopni niższa niż faktyczna.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
7 października 2010, 15:15
Trudne pół roku przede mną - potem Helen będzie większa i wiosna przyjdzie - do tego jak każda baba po ciąży i porodzie mam po prostu huśtawkę nastrojów. A najbardziej mnie wpienia przymus chodzenia w ciążowych dżinsach. Jeszcze ćwiczyć nie bardzo powinnam, a brzuch mi sterczy...
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 października 2010, 15:17
tulip.. trzymaj się dzielnie.. wiatry minał to i na spacerek pójdziesz z dziećmi.. odsapniesz ciutkę.. albo weź męża niech posiedzi i sobie gdzies skocz.. nawet coś kupić..
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 października 2010, 15:18
tulip.. wszsytko z czasem przyjdzie.. spokojnie.. czas zdziała cuda..
wymyśl sobie jakieś chwilowe przyjemności żeby zapomnieć nawet na ciutkę..
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
7 października 2010, 15:20
Wybieram się w sobotę z mamą, ale i z Helen - karmię i nie mogę jej zostawić, tym bardziej że do miasta mam kawałek i nie wrócę w 10 minut do domu. Może mi to dobrze zrobi. Na drugim miejscu fryzjer, ale to nie wiem kiedy bo najpierw jutro przychodnia z małą (pielęgniarka środowiskowa do nas nie dojedzie, musimy się zgłosić) i weterynarz pilnie, także mój fryzjer musi poczekać. Ehh, chwilowo oboje śpią, a ja znowu jem lody... Może prędzej pójdę chleb upiec, jakiś pożytek przynajmniej z tego będzie.
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 października 2010, 15:22
tulip... ciesz się tą chwilką błogości.. niech śpią ile się da :)
jedź do miasta :) do fryzjera..
powolutku.. za miesiąc będzie już lżej.. później jeszcze lepiej.. i tak dojdzie :)
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 października 2010, 15:24
tulip.. ja już muszę uciekać, bo pracę kończe..
3mam kciuki :) bedzie dobrze..