Temat: praca a rodzina

Hej, mam takie pytanie do Was :( w styczniu mój synek idzie do przedszkola ( prywatnie żeby nie było zdziwienia ) no i zaczyna się mój koszmar. Muszę iść do pracy, nie wiem jak to opisać żebyście mnie zrozumiały a nie wyśmiały. Jak godzicie pracę i rodzinę,  jak to u Was wygląda, w jakich godzinach pracujecie? Czy macie dużo czasu dla rodziny, dzieci?
Mój problem polega na tym że panicznie boję się pójść do pracy, nie wynika to broń Boże z lenistwa nie, to jest po prostu strach, paraliżujący strach, że nie będę miała czasu dla synka, dla męża. Nie wiem  z czego to wynika, ale się boję że stracę rodzinę. Chciałabym założyć własną firmę,  bo w jakimś stopniu wydaje mi się,  że pod tym względem da mi to jakiś komfort psychiczny nie wiem.
Boję się, tego co zrobię, jak mąż wyjedzie a ja nie będę miała co zrobić z synkiem jak pójde np na drugą zmianę do pracy, spać nie mogę, ciągle się denerwuję nie wiem jak się z tym oswoić, co robić.
Jak to u Was wygląda?
Ja własnie z tego powodu jestem z małym w domu.Nie wiem jak to jest u Ciebie czy masz pomoc w rodzinie np teściowa,śzwagierka itd.Bo Ja nie mam i wiem ,że jak tatuś wyjeżdża to jesteśmy zdani sami na siebie a mały odkąd poszedł do przedszkola często choruje a przy okazji i ja czasem coś załapię np.teraz mamy oboje anginę:(gdybym poszła do pracy konieczna byłaby opiekunka i to na 8-10h,ja osobiście na razie wolę mieć baczne oko na dziecko ale jak tylko masz pomoc to ja bym zaryzykowała i poszła do pracy chociaż początki na pewno nie będą kolorowe
właśnie problem w tym,  że nie bardzo mam na kogo liczyć, teściowa jest ale pracuje razem z mężem, jak nie mam męża to i teściowej nie ma, wiadomo pracowała nie będzie wiecznie jest już na emeryturze,  ale pracuje może jeszcze ze 2 lata, boję się tak,  tylko mogę to określić, komuś może się to wydawać głupie i śmieszne ale mi do śmiechu daleko, nie sądzę żeby mąż zgodził się na to żebym jeszcze ze 2 lata w domu siedziała, sam już mówi,  że mam pracy szukać, rodziny prawie żadnej tu nie mam, wyprowadziłam się z mężem na drugi koniec Polski więc jesteśmy tu prawie że sami nie wiem jak to będzie przeraża mnie to

Ja siedzę w domu już 5lat, szczerze to już psychicznie nie wytrzymuję, bo chciałabym wyjść do ludzi, normalnie jak każdy pracować, niestety ostatecznie w grę wchodzi praca tylko na pierwszą zmianę, mąż ma różne godziny pracy -czasami wraca o 23-24 więc nie ma szans zajęcia się córeczką, na miejscu nie mam nikogo kto mógły mi przypilnować dziecka -niestety, do tego mała non stop choruje a to już trzeci rok chodzenia do przedszkola, też myślałam nas załozeniem własnej firmy, bo wtedy ma się ten komfort psychiczny, wiadomo jak to istotne jest gdy dziecko chore. Mam nadzieję, że  wszystko się u Ciebie ułoży i nie będzie tak źle, a wiadomo że stres zawsze będzie, odpoczywaj jeszcze psychicznie, bo do stycznia się pogrążysz.

Chciałam jeszcze dopisać, że niektórzy mówią, ze jakbym chciała to bym pracowała, ale to nie jest takie proste dla przykładu:  bawiłam się chwilę w nianię, po miesiacu musiałam zrezygnować, bo moje dziecko non stop chorowało a  w taki przypadku wiadomo nikt nie da mi pod opiękę swojego dziecka i niestety praca przpadła:(

Pasek wagi
Ja Cię rozumiem.
Wróciłam do pracy kiedy synek skończył 7 miesięcy. W
Niestety przez 3 lata będziemy jeszcze spłacać kredyt na auto, w planach mieszkaniowy więc nie mogę ot tak zrezygnować z pracy.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.