- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 1803
12 stycznia 2012, 00:07
Krótko i na temat, bo dość kontrowersyjnie. Nie, to nie jest prowokacja :/
Ja mam 21 lat, on 40. Jesteśmy razem 3 lata.
On jest bezpłodny. Wiedziałam od dawna.
Dojrzewam: chcę kiedyś mieć dziecko.
On się nie leczy na to, z roku na rok szanse na cokolwiek maleją, takiej parze jak my, nie dadzą pewnie dziecka z adopcji,
na in-vitro nas nie będzie stać.
Typ faceta: chce mieć tylko swoje, preferuje in-vitro. Ew. adopcja. Nie chce dzieciaczka z innego nasienia niż jego.
Mówi, że zacznie się leczyć za parę lat.
Czy nie będzie za późno? Jego wiek... Nie jest najlepszy :/
Kocham go ale boję się o naszą przyszłość, nie zerwę z nim, bo jest bezpłodny, bo nagle mi się oświeciło.
Co robić? Jak rozmawiać?
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
12 stycznia 2012, 00:10
zapytaj lekarza o jego konkretny przypadek. pewnie to zależy od organizmu, ale może być tak, ze pewnie nigdy nie będziecie mieć dzieci jak nie zacznie się leczyć...
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
12 stycznia 2012, 00:12
ojj ciężka sprawa;( pogadaj z nim przedstaw jak sie czujesz i "zmuś" do leczenia bo w medycynie jest tak ze zawsze szybciej znaczy lepiej niż później niestety;//
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
12 stycznia 2012, 00:21
Bezpłodność oznacza, że nie ma szans na zmianę tego stanu. Ona jest trwała. Jeśli to niepłodność, to leczenie najlepiej wdrożyć natychmiast. Masz pewność, że są szanse na leczenie? Bo może nie ma i stąd niechęć Twojego partnera do rozgrzebywania tego tematu.
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 1803
12 stycznia 2012, 00:21
Ja chodzę po domu i płacze codziennie. Stres spowodowany szkołą, pieniążkami, domem i rodziną i jeszcze te programy w telewizji o dzieciach, ciążach... Ja wiem, ze z nim nigdy nie bede miała dziecka :/
Jego to boli, nie umiemy o tym rozmawiać. Jak jest pijany i się kochamy to mi szepce 'chcę cię zapłodnić'. Najpierw myślałam, że ma niezłą fazę do póki ta sytuacja nie powtórzyła się kolejne 2 razy podczas seksu po alkoholu..
Jest mi cholernie przykro, nie wiem co robić. Chcę mieć rodzinę, dla mnie para zakochanych to nie jest jeszcze rodzina, nawet po ślubie.
Zmienia mi się spojrzenie na świat, a on ze wszystkim chce czekać. Zaręczynami, ślubem, dzieckiem... A do cholery ma 40 lat!
Jak jest ze mną, mieszkamy razem i mówimy o przyszłości to czemu nie zacznie działać?! :(
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 391
12 stycznia 2012, 00:24
nie pisz takich rzeczy na forum, bo niekoniecznie kazdy podpowie Ci dobrze, gdybym byla w twojej sytuacji poszlabym poprostu do dobrego psychologa, ktory poradzilby Ci jak rozmawiac z chlopakiem na temat tej sprawy
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
12 stycznia 2012, 00:24
Tylko ze do zaręczyn i tych kroków dalej lepiej partnera nie namawiać, bo chyba nie chcesz kiedyś usłyszeć że oświadczył Ci sie bo 'go o to męczyłaś' ?! Lepiej powiedzieć że Ty jesteś już na to gotowa i chcesz aby zrobił to jak On będzie sie czuł także gotowy. Ale w żadnym wypadku nie naciskaj i nie namawiaj!!! Za duzo rozwodów jest juz ;//
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 1803
12 stycznia 2012, 00:31
Faktycznie, są dwa pojęcia. On mówił, że to od jakiegoś promieniowania i że brał kiedyś tabletki ale przestał.
Nie wiem na ile mogę mu tu ufać :/
Co do zaręczyn itd. to mamy jasno ustalone, że go na to jeszcze po prostu nie stać. I tyle.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
12 stycznia 2012, 00:50
dziwię ci się, że poważnie myślisz o posiadaniu dzieci z facetem, który w wieku 40[!] lat nie jest jeszcze na tyle ustawiony, żeby wziąć ślub, a co dopiero mówić o utrzymaniu potomstwa.
edt.
po alkoholu to lepiej niech się nie zabiera za robienie dzieci, bo wiadomo, że dziecko może mieć przez to jakieś wady wrodzone...
u made my day, heheh
Edytowany przez satoko 12 stycznia 2012, 00:51
12 stycznia 2012, 06:58
On bedzie czekał, przekladał, lata lecą ...
Trzeba się czasem z tym pogodzic ze ma się inne światopoglądy ...