- Dołączył: 2011-10-15
- Miasto: Rumia
- Liczba postów: 115
25 listopada 2011, 20:04
Witam wszystkie mamy. Mam nadzieje ze ktoras z was bardziej wyedukowana podpowie mi co mam robic. Otóż mam 2 i pół letnie (2,5 skonczy w styczniu) dziecko i coraz czesciej mysle o poslaniu jej do przedszkola ( w styczniu) Nie ze względów zwiazanych z pojsciem do pracy lecz ze wzgledow wychowawczych. Coraz bardziej irytuje mnie zachowanie mojego dziecka, chyba za duzo czasu ze soba spedzamy, poza tym nie potrafie siedziec i sie z nia bawic poprostu albo nie starcza mi na to czasu bo ciagle cos mam do zrobienia w domu, albo poprostu mi sie nie chce, bo nie jestem do tego stworzona, albo jestem juz zmeczona. Ona po 2 godzinnym spacerze siedzi i tylko bajki oglada, a jak nie oglada to rozrabia, wogole sie nie slucha, ciagle sie rozbiera jak siedzi w domu a ja ją ubieram zeby sie nie przeziebila i tak w kolko, jak mamy gdzies wyjsc to zeby ja ubrac to trzeba biegac po calym domu. Zaczelam mysslec o przedszkolu, ze moze wlasnie tam nauczy sie dyscypliny i szanowania drugiego czlowieka, bo ja tego chyba juz nie potrafie jej nauczyc - nie mam jzuna to sily poprostu....zreszta jak , skoro jestem juz sfrustrowana mamuską i wszystko mnie dookola denerwuje. Nie mam czasu dla siebie, poswiecam sie calkowicie - nawet nie ogladam juz swoich ulubionych programow w tv (bo ogladam bajki) i nie czytam gazet ani ksiazek ktore mnie interesuja. Czuje ze mnie to przerasta i dołuje. Dlatego tez pomyslalam o przedszkolu. Ona tam by sie wybawila z dzieciakami, nauczyla wielu pozytecznych rzeczy a ja bym troche odpoczela i byc moze bylabym zadowolona mamuska a nie ta sfrustrowaną....Z drugiej jednak strony zastanawiam sie czy ona jest juz gotowa emocjonalnie na rozstanie ze mna majac 2 i pol roku....czy nie zrobie jej tym krzywdy (a moze zrobie krzywde gdy nie poslę do przedszkola?), czy to bedzie rozsadna decyzja? Dodam jeszcze ze nie jest dzieckiem, ktore sie boi ludzi, jest czesto samodzielna, i gdy raz na miesiac zostaje w przedszkolu po kilka godzin to znosi to dobrze, ale zastanawiam sie czy da rade tak codziennie od pon do pt..... Nie daje jej na wiecej niz 1 dzien w miesiacu bo za drogo wychodzi - bardziej sie oplaca poslac do panstwowego na caly etat, ale jesli zaplace za caly etat to chce by chodzila codziennie w miare mozliwosci. Co o tym sadzicie? Lepiej poslac, bo bedzie z tego wiecej korzysci czy jeszcze sie wstrzymac do 3-4 roku zycia?
26 listopada 2011, 09:02
co prawda nie mam dziecka ale na pewno swoje bym posłała :P sama pamiętam jak tyle lat temu brykałam do przedszkola, chyba to uwielbiałam :P a znajomości mimo, że już studia trwają do teraz ;) pobawi się z innymi dziećmi plus będziesz miała chwilę dla siebie, a to ważne
- Dołączył: 2009-01-06
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 92
26 listopada 2011, 09:06
hmmm mój syn chodził do żłobka i na dobre mu to nie wyszło chodził tylko parę miesięcy jak skończył dwa latka... jakbym mogła cofnąć czas to już bym go nie dała i szukała innej opieki teraz chodzi drugi rok do przedszkola (ma 4 latka ) i jest okej, uważam że powinnaś poczekać do 3 roku życia a teraz po prostu lepiej zorganizować dziecku czas ;) no i np u mnie w Katowicach żeby dziecko dostało się do przedszkola musi już być "dostatecznie" samodzielne ;) Pamiętaj, że to Twoja decyzja i Ty wiesz co jest dla Twojego dziecka najlepsze ;) powodzenia :)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Gwiazdkowo
- Liczba postów: 1492
26 listopada 2011, 09:24
Agaszek, jeśli chodzi o unijne, to u mnie jest grupa, do 15 osób, gdyż pomieszczenie małe, niestety. Najpierw są przyjmowane dzieci, które za rok idą do zerówki, potem kolejny rocznik, w przypadku gdyby było więcej chętnych dzieci zapewne pierwszeństwo by miały samotne matki itd, z tym, że rocznik "przed zerówkowy" bez wyjątku przyjmują. Niestety w tym roku, nawet nie ma tych 15osób, bo moja córka za rok do zerówki idzie a jest ich z rocznika tylko pięcioro, z czego tylko jedna dziewczynka
Dodam, że mają drobne prezenty na Mikołaja, na dzień dziecka, piknik w lato, wycieczkę, dzieci idące do zerówki otrzymały wyprawkę szkolną (plecak, piórnik z wyposażeniem, itd., oczywiście za darmo)
Edytowany przez anamy 26 listopada 2011, 09:26
26 listopada 2011, 11:23
No musze przyznac ze mnie to zszokowalo...Tez jestem mama juz 6 latka ktory nigdy na tylku nieusiadl...No ale niegniewaj sie sama sobie jestes winna...Bo z dzieckiem trzeba spedzac duzo czasu i zainetresowac go tym co sie robi w domu...Np u mnie genialnie sprawdzaly sie konkursy kto szybciej posprzata,albo wpolne zanoszenie prania,wspolne gotowanie i takich mozliwoscie jest nieskonczenie wiele.Spruboj wiecej radosci bedziesz miala ty i dziecko bedzie czulo ze mama sie nim inetresoje....
Co do przedszkola to pewnie ze to bardzo dobry pomysl dzieci sie tam ucza komunikatywnosci z drugimi bawia i wiele wiele frajdy ich tam czeka napewno to czego mama niemoze...Zycze powodzenia i glowa do gory maciezynstwo to nie kat nad glowa ani tortury tylko najcudowniejsze co moze byc w zyciu...
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
26 listopada 2011, 11:25
ale zdajesz sobie sprawę, że przedszkole za Ciebie dziecka nie wychowa?
- Dołączył: 2008-12-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5682
26 listopada 2011, 12:42
moja córcia też poszła do przedszkola jak miała 2,5 roku bo ja musiałam wrócić do pracy,
dużo się nauczyła, zatem jestem za posłaniem, zawsze możesz ją dać tylko na kilka godzin do obiadu np.
- Dołączył: 2011-10-03
- Miasto: Żory
- Liczba postów: 1108
26 listopada 2011, 12:43
moim zdaniem za wcześnie na przedszkole... bo właśnie wygląda to jak ucieczka przed "problemem"...
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1089
27 listopada 2011, 13:09
Co do miejsc w p-kolach, u mnie w mieście są publiczne i prywatne, w tych publicznych warunkiem do przyjęcia dziecka jest praca obydwojga rodziców. Natomiast w prywatnych wystarczy zapłacić i od razu jest miejsce.
Ja mam dwójkę dzieci 3 latka i 17 m-cy, ogarniam dom, bawię się z nimi, spacerujemy , oglądają też bajki itp itd. chłopaki- łobuziaki.
Starszy pójdzie do p-kola za rok, młodszego też gdzieś "wcisnę" , bo teraz nie mam co z nim zrobić.
tezeth trudny masz orzech do zgryzienia, ale próbuj , mam nadzieję, że córcia nie nie odczuje tego, że idzie do p-kola, bo chcesz "odsapnąć" od niej.
- Dołączył: 2011-10-15
- Miasto: Rumia
- Liczba postów: 115
27 listopada 2011, 18:06
jak ona spi w ciagu dnia toja udzielam korepetycji z ang te poltorej godzinki wiec nie mam chwili dla siebie gdy ona spi
- Dołączył: 2011-10-15
- Miasto: Rumia
- Liczba postów: 115
27 listopada 2011, 18:35
niektore z was pisza ze przedszkole mi nie wychowa dziecka i ze uciekam od problemu. To nie tak. Nie chodzi o to zeby ktos mi wzial to dziecko i je wychowal bo ja nie chce!. Chodzi o to zeby ona sie wyzyła, wybawiła, nauczyla nowych rzeczy. Ja nie jestem w stanie siedziec z nia caly czas i wymyslac zabawy, poniewaz musialabym mieszkac w kompletnym balaganie, musialabym przestac gotowac itd. Ja nawet nie wiem co sie w Polsce dzieje bo jak tylko wlacze wiadomosci czy inny program to zaraz slysze krzyki "ja chce baje", i tak co chwila dopoki nie przelacze. Konczy sie to wszystko nerwami. A moze ja poprstu mam taki charakter, ze nie umiem sie bawic z dziecmi? Ostatnio nasililo sie to u mnie bardzo...mzoe dlatego ze przytlacza mnie to ze codziennie jest ten sam schemat dnia - sniadanie, ogranianie mieszkania przed wyjsciem na spacer, potem spacer 2h powrot do domu, obiad, klade ja spac, przychodzi uczen na korepetycje, potem ona wstaje, kolacja, bajka, zabawa i spac a w miedzy czasie marudzenie. Maz wraca najczesciej o 22:30 z pracy i tak dzien w dzien - juz mi to wychodzi uszami, bokami i nosem. Nic sie w moim zyciu nie dzieje, kolezanki z maluchami tez nie maja na nic czasu, odwiedze raz w tyg siostre, na spacerze wymyslam codziennie inne trasy ale dziewczyny mi to nic nie daje!!!!! Chcialabym zeby moje dziecko mialo zadowolona mamę i chce do tego dążyć i pomyslalam ze jedynym rozwiazaniem by sie cos dzialo w jej i moim zyciu to pojscie córki do przedszkola. Odpoczynek psychiczny by mi sie przydal.......moze to tu tkwi problem......moja psychika juz siada. Mysle ze poslucham wiekszosci mam i posle do przedszkola. Zdaje sobie sprawe z tego ze moze chorowac ale kiedys w koncu zacznie chorowac tak czy siak. Nie oceniajcie mnie źle, bo ja chce dla swojego dziecka jak najlepiej dlatego chce zasiegnac opini czy nie jest za mała na rozstanie z mama. Z tego co piszecie to nie, a najlepiej bedzie jak sama sie przekonam. Przeciez w kazdym momencie moge ja stamtad zabrac. Niestety nie mam nikogo wiecej kogo moglabym poprosic o regularne zabieranie dziecka na kilka godzin, poza tym gdybym miala to nie lubie komus glowy zawracac. Tesciowa zabiera raz w tyg albo raz na dwa ale wierzcie mi ze to za malo dla mnie ....