Temat: Posłać do przedszkola czy nie posłać?

Witam wszystkie mamy. Mam nadzieje ze ktoras z was bardziej wyedukowana podpowie mi co mam robic. Otóż mam 2 i pół letnie (2,5 skonczy w styczniu) dziecko i coraz czesciej mysle o poslaniu jej do przedszkola ( w styczniu) Nie ze względów zwiazanych z pojsciem do pracy lecz ze wzgledow wychowawczych. Coraz bardziej irytuje mnie zachowanie mojego dziecka, chyba za duzo czasu ze soba spedzamy, poza tym nie potrafie siedziec i sie z nia bawic poprostu albo nie starcza mi na to czasu bo ciagle cos mam do zrobienia w domu, albo poprostu mi sie nie chce, bo nie jestem do tego stworzona, albo jestem juz zmeczona. Ona po 2 godzinnym spacerze siedzi i tylko bajki oglada, a jak nie oglada to rozrabia, wogole sie nie slucha, ciagle sie rozbiera jak siedzi w domu a ja ją ubieram zeby sie nie przeziebila i tak w kolko, jak mamy gdzies wyjsc to zeby ja ubrac to trzeba biegac po calym domu. Zaczelam mysslec o przedszkolu, ze moze wlasnie tam nauczy sie dyscypliny i szanowania drugiego czlowieka, bo ja tego chyba juz nie potrafie jej nauczyc - nie mam jzuna to sily poprostu....zreszta jak , skoro jestem juz sfrustrowana mamuską i wszystko mnie  dookola denerwuje. Nie mam czasu dla siebie, poswiecam sie calkowicie - nawet nie ogladam juz swoich ulubionych programow w tv (bo ogladam bajki) i nie czytam gazet ani ksiazek ktore mnie interesuja. Czuje ze mnie to przerasta i dołuje. Dlatego tez pomyslalam o przedszkolu. Ona tam by sie wybawila z dzieciakami, nauczyla wielu pozytecznych rzeczy a ja bym troche odpoczela i byc moze bylabym zadowolona mamuska a nie ta sfrustrowaną....Z drugiej jednak strony zastanawiam sie czy ona jest juz gotowa emocjonalnie na rozstanie ze mna majac 2 i pol roku....czy nie zrobie jej tym krzywdy (a moze zrobie krzywde gdy nie poslę do przedszkola?), czy to bedzie rozsadna decyzja? Dodam jeszcze ze nie jest dzieckiem, ktore sie boi ludzi, jest czesto samodzielna, i gdy raz na miesiac zostaje w przedszkolu po kilka godzin to znosi to dobrze, ale zastanawiam sie czy da rade tak codziennie od pon do pt..... Nie daje jej na wiecej niz 1 dzien w miesiacu bo za drogo wychodzi - bardziej sie oplaca poslac do panstwowego na caly etat, ale jesli zaplace za caly etat to chce by chodzila codziennie w miare mozliwosci. Co o tym sadzicie? Lepiej poslac, bo bedzie z tego wiecej korzysci czy jeszcze sie wstrzymac do 3-4 roku zycia?
Nie mam dziecka i nie jestem za pochopnym oddawaniem dziecka w obce ręce po to aby mieć święty spokój ale... jeśli masz być sfrustrowana, zmęczona a co za tym idzie nerwowa, to lepiej poślij córkę do przedszkola, chociażby na próbę, zawsze możesz ja wypisać jak sobie nie poradzi. Może dojść do tego, że swą irytacje w końcu wyładujesz na córce krzykiem albo jeszcze gorzej (ale nie mówię, że musi tak być) więc lepiej na kilka godzin pozostaw dziecko pod opieką przedszkolanki i odsapnij.
Pasek wagi
poślij Córeczkę do przedszkola.Przy okazji, jak trafisz na mądrą kadrę to będziesz mogła skonsultować swoje problemy z Małą w domu- poradzą Ci jak sprawiać by dziecku zająć czas nie męcząc się tym a tak by obie strony zyskały radosny czas.
Rozbieranie na przekór przez Córkę , gonitwy by ubrać ja przed spacerem wynikają ze znudzenia.Chce zapewne też zwrócić na siebie uwagę. Będziesz Ty szczęśliwsza i dziecko na tym zyska...obie zyskacie suma summarum.

hehe ja zostałam wysłana do przedszkola jak miałam 2 latka i nic mi się nie działo. 
Poślij, tu już piszę "od tej drugiej strony- jako wychowawca", jeśli cokolwiek złego będzie się działo wychowawcy na pewno z Tobą to skonsultują.
to ja sie wypowiem jako przedszkolanka.. :) Po pierwsze : oczywiscie, poslij małą do przedszkola! jasne ze tam nauczy sie przebywac z dziecmi, bedzie cwiczyc mowe, ruchy, rysowanie itd itd. i oczywiscie ty tez odpoczniesz.ALE nie mozesz wyslac dziecia do przedszkola bo " tam nauczy sie dyscypliny". nie mozna oddac wychowania w rece nayczycielek.... Oczywiscie : beda pracowac dyscypline pewnie wiecej niz Ty ale trzeba pracowac tez nad tym w domu! 
po pierwsze nie wiem dlaczego sadzasz dziecko 2,5 letnie przed TV żeby oglądało bajki...
po drugie nie możesz poprosić tatę dziecka, żeby wieczorami Cię odciążył i żebyś miała chwilkę dla siebie, dla relaksu i odfrustrowanie?
po trzecie moim zdaniem posłanie dziecka do przedszkola krzywdy mu nie wyrządzi pod warunkiem, że jak z niego wróci to będziesz miała dla niego czas i chęci do wspólnej zabawy...
po czwarte nie licz na to, że w przedszkolu wychowają Ci dziecko...
też miałam dylemat posłać do przedszkola czy nie i wiesz co posłałam córka miała akurat skończone 3 latka i świetnie sobie poradziła,zaaklimatyzowała się bardzo szybciutko,to ja bardziej panikowałam i bałam się o nią,pierwsze dni wiadomo były ciężkie,ale później to sama radość,ona miała kontakt z innymi dziećmi a ja chwilę oddechu,dziecko integruje się z innymi,wiele się uczy przez naśladownictwo gdybym miała jeszcze raz wybierać postąpiłabym tak samo
Ja to jestem za integracją dzieci w przedszkolu co do dyscypliny to zgadzam się z przedmówczynią:) Mój maluch też miał chwile kiedy mocno rozrabiał ale wystarczyło wymienić zabawki na te które go interesowały i teraz bawimy się ciężarówkami kopiemy piłkę itd. i nie ma psocenia ponad norme:)
Wszystko jest b. indywidualne. Nie ma dobrego standardu dla wieku na posłanie dziecka do przedszkola. Idealna byłaby sytuacja kiedy najpierw mogłabyś iść z nią, potem zostawiać na godzinkę, po jakimś czasie dwie, trzy itd.
Jeśli czujesz, że potrzebujesz odpoczynku to zrób to dla siebie. Zaprowadź małą na cały dzień do rodziców/ teściów/ opiekunki i odpocznij- kosmetyczka, kino, koleżanki. Nie możesz całkowicie poświęcać się dziecku- to nienaturalne

P.S. ale ja mam tylko wiedzę teoretyczną (za to przyzwoitą)

Olcia1975 napisał(a):

Poczekaj aż skończy 3 lata ... A tak na marginesie, to
nauczyć się cieszyć spędzanym z małą czasem i razem z
sprzątać, w czasie prasowania czytać lub opowiadać
w czasie gotowania opowiadać o warzywach, mięsku i
inne kuchenne ciekawostki. Spacer (pewnie w wózku) to
rozrywka ... A rozrabia żeby zwrócić na siebie uwagę -
taki najprostszy sygnał: ROZRABIAM - MAMA REAGUJE
na mnie uwagę) ... Poczytaj trochę na "mamusiowych"
w necie, skoro tego nie wiesz do tej pory :(
Najgorsze jest to ze ja to wiem, ze dziecko rozrabia bo potrzebuje uwagi chce zwrocic na mnie soja uwage, ale czytac to jedno a stosowac pewne rzeczy w zyciu to drugie. Rozmawiam z nia czesto, bawie sie na zasadzie gilgotania i spiewania piosenek, ale jak tylko z nia wejde w interakcje ona mysli tylko o tym jak by tu dokuczyc i spłatac figla mamie ktora zwrocila na nia uwage......i moze to tez mnie oddala od niej. Odnosze wrazenie ze ona nic nie robi tylko mysli o tym jak mnie zdenerwowac. Czasem przyznam sie ze poprostu nie mam ochoty na zabawy, moze dlatego ze jestem zmeczona, a moze dlatego ze nie potrafie cieszyc sie z drobnych rzeczy. Kiedy mialam wiecej cierpliwosci -nie wiem co sie z emna stalo :( moze popadam w depresje.....nie wiem

YoungLady napisał(a):

po pierwsze nie wiem dlaczego sadzasz dziecko 2,5
przed TV żeby oglądało bajki... po drugie nie możesz
tatę dziecka, żeby wieczorami Cię odciążył i żebyś
chwilkę dla siebie, dla relaksu i odfrustrowanie?po
moim zdaniem posłanie dziecka do przedszkola krzywdy mu
wyrządzi pod warunkiem, że jak z niego wróci to
miała dla niego czas i chęci do wspólnej zabawy...po
nie licz na to, że w przedszkolu wychowają Ci
juz odpowiadam.....ojciec dziecka a moj mąż pracuje codziennie po od 10-14 godzin dziennie, mamy taka sytuacje zyciowa i finansowa ze musi harowac jak wol bo nam nikt nie pomoze. Od czasu do czasu tesciowa bierze dziecko na 1 dzien ale to raz na dwa tygodnie, moi rodzice umywaja od tego rece. Wiec musze spedzac z dzieckiem czas od wybudzenia do snu, w miedzyczasie gdy ona spi w ciagu dnia ja udzielam korepetycji wiec odpoczac nie moge ani przez chwile, a puszczam jej bajki bo mi glowe suszy ze chce bajke i juz. a ja zamiast sie z nia pobawic wlaczam bajke by chwile odetchnac, ale to za malo..... chociaz bawie sie troche z nia w ciagu dnia tonie jest tak ze zyje obok niej. ale wydaje mi sie ze ona by chciala calymi godzinami bym sie z niabawila...biegala pomieszkaniu, rysowala, tanczyla, spiewala, ja poprostu po calym dniu padam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.