Temat: Ciąża w wieku 20 lat.

Chciałabym napisać o czymś, co chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu. Co sądzicie o zostaniu mamą w wieku 20-21 lat? Nie mam na myśli wpadki, ale świadomego zajścia w ciążę, mając u boku męża (bądź narzeczonego), mogąc zapewnić dzidziusiowi odpowiednie warunki.
Ja studiuję, mój narzeczony pracuje. Mamy miejsce, w którym moglibyśmy zamieszkać, nasi rodzice w pełni akceptują nasz związek, bardzo się kochamy i planujemy wspólną przyszłość. Dużo rozmawiamy o dziecku i oboje twierdzimy, że jeśli zaszłabym w ciążę to nie pomyślelibyśmy, jak większość osób w moim wieku 'o boże, tragedia, i co teraz'.
Dodam, że zarówno Jego mama, jak i moja babcia, mając 20-parę lat miały kilkuletnie dzieciaczki, więc nie byłoby to postrzegane jakoś dziwnie.
Ja pomimo młodego wieku, mam taki mały instynkt macierzyński. Kocham dzieci!!!:) Nawet myślałam, żeby opiekować się w weekendy maluchami, dla samej przyjemności, ale niestety nie miałabym wtedy w ogóle czasu dla siebie. Liceum, treningi, zajęcia pozalekcyjne no i oczywiście życie nastolatki;) Póki co, zgodnie z moimi planami w wieku 22-23 lat spełni się moje jedno z największych marzeń-posiadanie swojego małego szkraba:) Oczywiście jeśli będę miała odpowiedniego partnera, godnego na miano tatusia;) Jeśli jesteś zdecydowana na posiadanie potomstwa, masz odpowiednie warunki, cierpliwość, instynkt i jesteś gotowa na taki obowiązek, to do dzieła!!!:)
O właśnie ja mam pdobną sytuacje. W lutym skończe 23 lata. Mój narzeczony 27. On pracuje na dwa etaty, ja skonczylam studia licencjackie(to mam zagwarantowane), jestem na mgr, na 1szym roku, artystyczne, dzienne( moglabym miec luzy). Wynajmujemy mieszkanie. Moi rodzice sie rozstali- moge powiedziec,ze niemam rodziców, bo nie zachowuja sie w stosunku do mnie wporzadku. Ale mój Narzeczony ma super rodziców.  Jestesmy razem 6 lat, a od 3 jestesmy zaręczeni. Bardzo chcemy miec dziecko (jestesmy bardzo dlugo razem, zmieniaja sie nam priorytety, nie imprezujemy, dziecko zespoliłoby rodzinę naszą itp itp), ale cały zcas zastanawiam się...bo ja nie mam pracy-studiuję ( w sumie moj zawód moge wykonywac i bez mgr), ale martwie sie ze moze keidsy ktos przyczepi sie ze mgr niemam. No i pieniadze... teraz od Narzeczonego mamy ok 2,5 tys ( w tym mieszkanie tysiac zł), ja alimenty nie wielkie ( tata moze przestac płacić)...Boze niewiem:(  Serce bardzo chce, ale rozum sie obawia...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.