To już raczej do szkoleniowca, psiego psychologa - weterynarze są od chorób. Nikt nie idzie przecież z depresją do chirurga...
pies może być chory jeśli się rzuca na ludzi. jak nie jest, to wtedy do tresera.
Ta nieufność wobec obcych i bronienie często wychodzi bokiem... Jak się okaże, że pies z nieufności przechodzi w agresję, albo obronił nie przed tym co trzeba. Psy zwykle są nieufne z natury, albo nie - i jak nie są, uczenie ich tej nieufności może mieć opłakane skutki.
bardziej opłakane skutki widzę raczej w zbytniej ufności - dają się głaskać, potem biorą żarcie od obcych, ktoś tu nawet na vitalii pisał kiedyś, że zabrali mu psa spod sklepu - jakby był bardziej nieufny, to by nie poszedł/broniłby się.
Wazne jest, żeby psa przyzwyczaić do naszej obecności przy jedzeniu (ale nie zabieraniem miski czy jakkolwiek siłą...). Natomiast zgodzę się, że pozwalanie małym dzieciom na pchanie się do psa kiedy je, to nie jest najlepszy pomysł na testowanie, jak nam to przyzwyczajanie wyszło...
tak, tylko jak napisałam wyżej - tylko właściciel może sobie robić z psem co chce [nie dosłownie oczywiście], innych członków rodziny pies lubi i akceptuje, ale w pewnych granicach. właściciel jest tylko jeden.
wcześniej stwierdziłaś, ze pies sam ocenia zagrożenie, a teraz że do weta go trzeba zabrać? zdecyduj się na coś
słuchaj, ja jestem zdecydowana - jak się pies bez powodu rzuca na ludzi, którzy nawet na niego uwagi nie zwracają, to coś jest z nim nie tak. jak ktoś na niego skecze, ciągnie go za sierść, włosy, ogon, i cholera wie co jeszcze, to wtedy zrozumiałe, że może czuć zagrożenie. albo może mu się ta sytuacja zwyczajnie nie podobać. tylko co ma zrobić? odejść?
przykładowa sytuacja:
wyprowadzasz psa, spotykasz koleżankę z dzieckiem, gadacie sobie, a dziecko psu dokucza, pies się odsuwa, ty go przywołujesz do porządku, żeby nie szarpał smyczą, bo rozmawiacie, nie? więc pies nie może się odsuwać, bo mu właściciel nie pozwala, więc co ma zrobić? dla ciebie to dziecko mogło być po prostu szkrabem, który się chce bawić, a dla psa irytującym intruzem, który narusza jego spokój.
nieufny wobec obcych to nie taki, który się rzuca z zębami. a to, czy Cię pies obroni przed realnym zagrożeniem, czy nie to naprawdę loteria. tak jak już wspominałam, Twój pies może Cię "bronić" przed krzyczącym dzieckiem, a jak podejdzie do Ciebie jakiś zbir to pies schowa się za Tobą, bo będzie się za bardzo bał.
pies [duży] powinien bronić właściciela. a w jaki sposób ma odgonić od siebie natrętne dziecko? pokaże zęby, a dzieciak wsadzi łapę w te zęby, no co to ma pies zrobić?
nie. mówiłaś o zostawianiu psa w spokoju w czasie jedzenia i trzymania go oddzielnie jak je.
od dzieci, dorosły raczej nie musi być odizolowany, bo wie, żeby się z łapami nie pchać. natomiast dziecko nie zawsze to wie, więc my, dorośli, powinniśmy się o to zatroszczyć i trzymać dzieci oddzielnie jak pies je.
ale o imię i nazwisko mi chodzi, ewentualnie nazwę szkółki jaką prowadzą i gdzie te zajęcia się odbywają. bo z Warszawy to akurat niektórych kojarzę.
nie mam pojęcia jakie to szkółki i jak się nazywali treserzy, chłopak mieszka pod olsztynem, a koleżanka pod rzeszowem xd
jakiegokolwiek nie, ale właściciela/właścicieli tak. nie mieszkam w domu sama i nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy mój pies się rzuca np. na moją mamę, bo przeszła koło niego jak je.
ja też nie, ale wyobrażam sobie jak na nią mógłby warczeć, jakby chciała mu zabrać jedzenie.