- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
25 sierpnia 2011, 12:41
Witajcie,
moja córcia za miesiąc kończy roczek i zastanawiam się co dajecie bądź dawałyście jeść swoim skarbom gdy były takie małe
Nie chodzi mi o wymienienie produktów, bo sama daję jej już prawie wszystko, ale proszę napiszcie mi takie jedniodniowe przykładowe menu.
Chciałabym wiedzieć ile razy dziennie dajecie maluchom np produkty zbożowe, mleczne, jak często mięso.
Ile posiłków dziennie
Ja daję np. śniadanie - coś na mleku (ryż bądź makaron bądź kluseczki),
II śniadanie (przekąska) - jogurcik,owoc lub ogórek (bo bardzo lubi ;p)
I obiad - zupka jarzynowa / co kilka dni gotowane jajko
II obiad - mięsko lub rybka na parze z warzywami
kolacja - i z tym mam największy problem, ten posiłek nie jest "sprecyzowany". czasami zupka jak zostanie, czasami trochę jakiegoś surowego warzywa, czasami koktajl bananowy z pietruszką ;) itd.
A jak jest u Was?
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
25 sierpnia 2011, 13:12
Mała za mlekiem nie przepada ;) ryż na mleku zje, ale samego już nie wypije ;(
z kanapkami mam taki problem, że córcia nie toleruje glutenu. Jak upiekę chleb, to jej daję, ale to nie codziennie ;)
weronikka1 Ty masz problem z niejadkami, ja przeciwnie ;)
Córcia cały czas coś chce szamać ;p Wiecznie głodne jest to moje małe tornado ;)
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
25 sierpnia 2011, 13:14
Jak już jesteśmy przy menu dzieci, to jaki macie sposób na podawanie dzieciom surowych warzyw, moja mała cholerka (znaczy synuś 2 lata i 2 miesiące) pluje mi nimi na odległość, żadnej surówki nic, jedynie gotowane przejdzie, ale też nie wszystko, do niedawna uwielbiał zupę jarzynową, z brokułem itp, a teraz nawet nie tknie, najlepiej by jadł same ogórki (pod każdą postacią), surowe zje tylko owoce, a najbardziej winogrona i morele... nie wiem czy mam kombinować i wpychać, czy dać sobie na luz i karmić go gotowanymi warzywami...
A co do Twojego menu, to jest super... mój klusek lanych, kaszy manny itp nawet nie ruszy, co dziwne budyniu i kisielu też nie lubi, on by jadł same jogurciki... długo ich nie dostawał, bo miał skazę, a teraz jak zasmakował, to tylko jogurcik i kapke z lelem, stałe menu, a czasami ma ochotę jeszcze na jajo...
Edytowany przez MagdalenaDz 25 sierpnia 2011, 13:17
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
25 sierpnia 2011, 13:14
aaa i kaszki też nie lubi ;) macha wtedy rączkami jak oszalała i kręci główką ;)
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
25 sierpnia 2011, 13:16
MagdalenaDZ myślę, że możesz sobie darować "wpychanie" i co jakiś czas po prostu sprawdzać czy nadal nie lubi
Moja mała miała taki okres, że nie lubiła żadnych owoców, a teraz pałaszuje chętnie ;)
PS. co jest w tych ogórkach, że maluchy je uwielbiają ;))
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
25 sierpnia 2011, 13:24
Nie wiem co jest w ogórkach, ale mój wprost uwielbia ogóry...
A wpychać mu nie będę, bo boję się, że jeszcze bardziej się zniechęci do warzyw, póki co ratuje się owocami, to też jakieś witaminy...
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
25 sierpnia 2011, 13:33
myślę, że dziecko samo wie czego potrzebuje :)
tym bardziej, że upodobania naprawdę często im się zmieniają
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
25 sierpnia 2011, 13:40
Ojooj ja nie pamietam juz hehehe, bo moja to zaraz 2 lata ;-)
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
26 sierpnia 2011, 13:53
> Ojooj ja nie pamietam juz hehehe, bo moja to zaraz
> 2 lata ;-)
myślę, że dieta dwulatka niezbyt różni się od diety roczniaczka ;)