- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 grudnia 2021, 23:55
Mam teoretyczne pytanie, gdybyście mogły wybierać czy urodzić 31 grudnia lub 1 stycznia to kiedy byście wolały i dlaczego? Termin porodu miałam na 24/25 grudnia, jednak póki co nic się nie zapowiada. We wtorek mam mieć jeszcze badanie KTG i o ile nic samo nadal nie ruszy to mam dostać skierowanie do szpitala na wywołanie porodu 30 lub 31 grudnia 🤔 Trochę mnie ten termin na przełomie roku martwi i chyba już wolałabym urodzić w styczniu, ale oczywiście zdaje sobie sprawę, że mogę nie mieć na to wpływu. Zastanawiam się, jakie są plusy i minusy, bo jednak dzień różnicy a dziecko będzie rok młodsze 😅
27 grudnia 2021, 08:58
Ja byłam przed podobnym "dylematem" parę lat temu, bo leżałam już na patologii ciąży i po świętach szłam na wywoływanie porodu, lekarz mnie wtedy pytał, czy dziś czy na jutro rodzimy, ja mu wtedy odpowiedziałam, że jest mi to obojętne, byle by było wszystko dobrze z dzieckiem.. I tyle.. Nie rozważałam w ogóle tego, co by było lepiej,a co gorzej. Ostatecznie córka urodziła się 29.12 i nie uważam, że to ma wpływ na cokolwiek.
27 grudnia 2021, 09:03
Mój syn z początku roku, najstarszy w grupie, bez problemu sobie radzi a są dzieci z sierpnia i jeszcze pieluszki mają, najmłodsze to zapłakane zawsze, nie gotowe na przedszkole :/ wiadomo, potem się to wyrówna. Ale na twoim miejscu wolalabym styczeń.
Edytowany przez 27 grudnia 2021, 09:05
27 grudnia 2021, 09:35
uważam, że to nie ma znaczenia.
Sama jestem z pierwszego kwartału ale do szkoły chodziłam ze starszym rocznikiem więc wszędzie zawsze byłam najmłodsza :) i zawsze to był dla mnie plus a nie minus :)
A już na pewno nie starałabym się przeciągnąć pojawienia się w szpitalu jak już i tak jest po terminie.
Pamiętam jak wydłużany był urlop macierzyński do roku i właśnie kobiety na końcówce grudnia chciały żeby przeciągnąć do nowego roku...
27 grudnia 2021, 10:02
Zakładam, że autorka pytania i tak czy tak ostatecznie będzie się kierować jedynie tym, aby dziecko urodziło się zdrowe.
Ale... jeżeli z ciąża będzie wszytko ok i lekarze orzekna, że można zaczekać, to wolałabym jednak nowy rok. Chociaż urodziny będzie się gorzej wyprawiać, bo wszyscy będą po sylwestrowych szaleństwach. Ale dziecko będzie teoretycznie rok młodsze.
27 grudnia 2021, 10:09
1 stycznia. W USA badali wpływ daty urodzenia na późniejsze sukcesy. Osoby urodzone pod koniec roku miały gorsze osiągnięcia- m.in. przez to, że od początku byli najmłodsi w szkole i przez to mieli problemu z nauką i nie nadążali za tymi starszymi.
tak akurat ma moja siostrzenica urodzona 30 grudnia. Ciagle na to narzeka.
27 grudnia 2021, 10:11
urodziłam się końcem grudnia i do tej pory nie zauważyłam żadnych przeszkód z tym związanych
wbrew niektórym wcześniejszym komentarzom, w szkole miałam zawsze najlepsze oceny i byłam raczej wyróżniająca się uczennica
Edytowany przez numb027 27 grudnia 2021, 10:11
27 grudnia 2021, 10:13
Styczeń, poczytaj Gladwella.
Bardzo ciekawe, szukam, czytam, dziękuję za info
27 grudnia 2021, 10:30
jestem z 26 grudnia i nigdy nie pomyslalam, ze chcialabym byc ze stycznia , nie bylam tez "ogonem" w przedszkolu
Wszystkiego najlepszego. Mój tata miał urodziny też 26 grudnia.
27 grudnia 2021, 10:32
mam kolegę który urodził się 31 grudnia, krótko przed północą, ale datę urodzenia ma wpisana na 1 stycznia, mówił, że widzi, iż nakie rozwiązanie sprawy ułatwiło mu edukację i nie musiał gonić rówieśników. Jednak na początku prawie rok to ogromna przepaść, później to się wyrównuje.
Sama jestem z początku grudnia, nie odczuwałam jakoś różnicy między dziećmi urodzonymi na początku roku, może też dlatego, że w mojej klasie było dużo dzieci z listopada i grudnia.
27 grudnia 2021, 11:09
Urodziłam się w grudniu i zawsze uważałam to za ogromny plus. Chodziłam do przedszkola od 3 roku życia i z nauką nigdy nie miałam problemów, wręcz przeciwnie - nudziłam się, bo łapałam wszystko dużo szybciej niż reszta grupy. W szkole poradziłabym sobie nawet gdybym poszła z rocznikiem rok starszym, a może nawet wyszłoby mi to na lepsze. Dodam jeszcze, że w przedszkolu i pierwszych latach podstawówki przyjaźniłam się z dziewczynką ze stycznia i nie było między nami żadnych różnic.