Temat: Zostawianie niemowlaka

Takie pytanie do tych co mają dzieci - mniej więcej kiedy pierwszy raz zostawiliście z kimś dziecko (poza jego drugim rodzicem)? Na jak długo? Przeżywaliście to jakoś? Mieliście na początku "opory" by zostawić je z kimś innym?

Pasek wagi

.nonszalancja. napisał(a):

czy to się komuś podoba, czy nie jest znaczna różnica między zostawieniem dziecka na kilka h z ważnego powodu, a porzuceniem niemowlaka na 2 dni i noc, żeby się zabawić, oczywiście nikogo to nie uderzyło , że gdyby to naciągnąć to tu nawet nie chodziło o uroczystość kogoś ważnego z rodziny, ot kolega organizowal imprezę to młodzi rodzice znaleźli świetny pretekst ....

Po wtóre matka może być z dzieckiem minimum  rok plus zaległy urlop, więc proszę tego nie przyrównywać do porzucenia na 2 dni i noc 4 mies !!! niemowlaka 

A skąd wiesz jakie relacje mamy z tym kolegą? Może to akurat ktoś wyjątkowo ważny w naszym życiu i bliższy niż niejeden członek rodziny? 

Jeśli dla Ciebie zostawienie dziecko pod opieką babci to porzucenie (uśmiałam się) to jaką ty będziesz matką gdy dzieco pójdzie do szkoły i będzez je codziennie porzucać na kilka godzin? Rozważałaś edukację domową żeby przypadkiem nie fundować dziecku traum?

Marisca ty znowu....

skad ty wies co czulo dziecko. Moze z babcia bylo mu fajnie.

Pasek wagi

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

czy to się komuś podoba, czy nie jest znaczna różnica między zostawieniem dziecka na kilka h z ważnego powodu, a porzuceniem niemowlaka na 2 dni i noc, żeby się zabawić, oczywiście nikogo to nie uderzyło , że gdyby to naciągnąć to tu nawet nie chodziło o uroczystość kogoś ważnego z rodziny, ot kolega organizowal imprezę to młodzi rodzice znaleźli świetny pretekst ....

Po wtóre matka może być z dzieckiem minimum  rok plus zaległy urlop, więc proszę tego nie przyrównywać do porzucenia na 2 dni i noc 4 mies !!! niemowlaka 

A skąd wiesz jakie relacje mamy z tym kolegą? Może to akurat ktoś wyjątkowo ważny w naszym życiu i bliższy niż niejeden członek rodziny? 

Jeśli dla Ciebie zostawienie dziecko pod opieką babci to porzucenie (uśmiałam się) to jaką ty będziesz matką gdy dzieco pójdzie do szkoły i będzez je codziennie porzucać na kilka godzin? Rozważałaś edukację domową żeby przypadkiem nie fundować dziecku traum?

Dalej nie rozumiesz , że zostawiłaś niemowlaka na 2 dni i noc z byle powodu, więc nie pisz mi tu o kilku godzinach w szkole w stosunku do dużego świadomego dziecka 

wlasnie o te różnice chodzi ?

wybacz ale jest przyjaciel i kolega , który jest na końcu drabiny ważności ? zresztą serio przyjaciel/kolega ważniejszy od własnego niedawno narodzonego dziecka ?

zastanowilas się co dziecko przeżywa , czy myślałaś tylko o własnym tyłku i koledze męża ? 

Skoro nie ma różnicy między dużym dzieckiem, a niemowlakiem to po co w ogóle zajmujesz się swoim dzieckiem, na pewno jest wystarczająco samodzielne, rozwinięte emocjonalnie i sobie poradzi bez ciebie, a twoja nieobecności jest mu obojętna 

Skoro dla ciebie  nie ma różnicy między kilkoma dniami, a kilkoma h to trzeba było kupić Lalke

p.s. 

przeciez niemowlak to tylko taka kukła której wystarczy dać jest i przewinąć pieluszke, nic nie czuję i wszystko mu jedno kto się nim zajmuje, w sumie jakby się tak zastanowić to  matka jest zbędna 

Zostawienie dziecka z babcią na 2 dni nie jest karalne. Nie ma tego w kodeksie prawda? Wygląda na to że wyjątkowo mocno przejmujesz się losem czyichś dzieci, a może warto skupić się na swoim bo Twoje wypowiedzi czasem zalatują matką bluszczem 😜 

Generalnie dzieci wychowujemy w samodzielnym gospodarstwie domowym, więc pamiętam, jak kiedyś wyjechałam do Mamy i zostawiłam dziecko na godzinę, żeby wyjść do Rossmana, to była jak podróż, wakacje, wycieczka ;p Bo tak, to cały czas, wszystko razem.

Starszego pierwszy raz zostawiliśmy jak miał 3,5 miesiąca, wyszliśmy na imprezę urodzinową na kilka godzin - z Babcią, jak już spał. Babcię znał, więc czułam się bardzo bezpiecznie.

Na cały weekend zostawiliśmy też z babcią jak już odstawiłam karmienie, czyli gdzieś w okolicach roku. 

Z młodszym (nie licząc wyjścia na zakupy, z nim już się nie dało razem) to jakoś przed rokiem, na noc. 

Zostawialiśmy tylko z Babcią, jak były starsze z Teściami. Jeszcze jakoś niani nie.

maharettt napisał(a):

Marisca robilas jakis sadaz ze wiesz ze wiekszosc matek tak by nie postapilo? 

Nie pijąc już do nikogo osobiście, czasem zastanawiam czy taki przesadyzm u niektórych matek nie wynika przypadkiem z tego że niewiele w życiu osiągnęły poza urodzeniem dziecka i robią z macierzyństwa (które w końcu nie jest aż takim wielkim wyczynem biorąc pod uwagę że kobiety są matkami od zarania dziejów) największą misję swego życia i jedyny obszar w którym mają okazję poczuć się kimś ważnym i niezastąpionym? Widać to na przykładzie niektórych celebrytek które nic tak naprawdę nie potrafią, a po urodzeniu dzieci nagle stały się "ekspertkami" od posiadania i wychowywania dzieci?

I zastanawiam się też czy takie uporczywe, przesadne trzymanie dzieciaka tylko przy sobie nie spowoduje jednak tego że potem dzieciak wyrośnie na takiego uczepionego maminej spódnicy i bedzie problem żeby zostawić go gdziekolwiek i z kimkolwiek nawet gdy bedzie już starszy? Pamiętam w przedszkolu były takie dzieci co cały dzień się łzami zalewały do póki mama po nie nie przyszła. W szkole podstawowej też taką dziewczynkę jeszcze w klasie mieliśmy. Chyba do 3 klasy płakała co rano jak mama po odprowadzeniu ją za rączkę, znikała za bramą szkoły.

Ale w końcu co ja tam wiem. Gdzie mi do tak mądrej i wszechwiedzącej głowy jak Noma aka Marisca!

Sam fakt że aż tak się rozpisałaś w odpowiedzi na mój post i że upierasz się że wychowanie dziecka to jest wielki wyczyn dla wybranych, pokazuje że bardzo się musiałaś przejąć moim postem ;).  Dziękuję za troskę o dobro mojego dziecka i te wszystkie wspaniałomyślne "rady". Po ich przeczytaniu naprawde nie mam pojecia jakim cudem, pomimo tego że nie ukończyłam studiów z psychologii i rozwoju dziecka zanim zdecydowałam się zostać matką, i po "porzuceniu" córki na 2 dni u babci, udało mi się ją utrzymać przy życiu aż do teraz. Całe 11 lat! Może głupi ma po prostu szczęście.

Ale powiedz Noma, bo bardzo mnie to nurtuje.... jakim cudem kobiety wychowywały swoje dzieci zanim ta cała wiedzą o etapach rozwoju dzieci, którą Ty posiadasz, została ustalona i opublikowana?

I jak to było jak macierzyński był o ponad połowę krótszy? Jak dzieci zniosly taką traumę :o

A te w ogóle bez macierzyńskiego to zapewne  wyrodne matki.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

I jak to było jak macierzyński był o ponad połowę krótszy? Jak dzieci zniosly taką traumę :o

A te w ogóle bez macierzyńskiego to zapewne  wyrodne matki.

Mogę opowiedzieć, ja nie miałam rocznego macierzyńskiego :)

A moja wcześniejsza uwaga nie była skierowana do Ciebie, miała charakter ogólny.

PowrozeJarmuzem napisał(a):

staram_sie napisał(a):

I jak to było jak macierzyński był o ponad połowę krótszy? Jak dzieci zniosly taką traumę :o

A te w ogóle bez macierzyńskiego to zapewne  wyrodne matki.

Mogę opowiedzieć, ja nie miałam rocznego macierzyńskiego :)

A moja wcześniejsza uwaga nie była skierowana do Ciebie, miała charakter ogólny.

ale moja odpowiedź jest do Nomy ;) to ona napisała że matka może być rok + urlop wypoczynkowy i wręcz nie ma prawa zostawić dziecka z kims innym

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

PowrozeJarmuzem napisał(a):

staram_sie napisał(a):

I jak to było jak macierzyński był o ponad połowę krótszy? Jak dzieci zniosly taką traumę :o

A te w ogóle bez macierzyńskiego to zapewne  wyrodne matki.

Mogę opowiedzieć, ja nie miałam rocznego macierzyńskiego :)

A moja wcześniejsza uwaga nie była skierowana do Ciebie, miała charakter ogólny.

ale moja odpowiedź jest do Nomy ;) to ona napisała że matka może być rok + urlop wypoczynkowy i wręcz nie ma prawa zostawić dziecka z kims innym

chodziło mi o Twój post #16 :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.