Temat: Jak oduczyć dziecko smoczka

W jakim wieku i jak oduczałyście dziecko ssania smoczka? Moja córka ma rok, smoczek jest tylko do spania, ale bez niego nie uśnie, jak się przebudzi w nocy też podaję smoczka i dalej śpi. Nie ukrywam że jest to dla mnie wygodne, ale boję się że później będzie ciężej go odstawić. Już próbowałam usypiania bez - był płacz i prężenie się z nerwów, jak podałam to momentalnie spokój i zaraz śpi. Jak zmieniło się Wasze usypianie i pobudki w nocy po zabraniu smoczka? Córka nie jest karmiona piersią, jest na mm (ale już bez butelki, pije z kubeczka).

Nie do konca sie zgodze sie z tym, ze starsze dziecko trudniej odsmoczkowac. 2-latkowi mozna juz troche wytlumaczyc, zamienic na zabawke czy jakakolwiek inna metoda. Moj syn podczas przeprowadzki myslal, ze zostawil smoczka w starym mieszkaniu i po prostu nie wyprowadzilam go z bledu i polozylam spac bez. Pol roku pozniej pojawil sie mlodszy brat i tylko raz czy dwa wlozyl smoka do buzi stwierdzil, ze to obrzydliwe 😁 Wczesniej probowalam go odsmoczkowac i zamienial smoka na kciuka wiec wolalam, zeby mial dydla niz kciuka w buzi. 

Akurat nie karmisz piersia, ale przy kp "niesmoczkowe" dzieci czesto robia maja innego smoczka - mamy piers 😐 Ja tam lubie sie wyspac i nie chcialabym miec przyssanego do mojej piersi dziecka pol nocy.

Nic nie szkodzi od czasu do czasu probowac zabrac smoczka i na biezaco oceniac czy da sie (Wam, nie tylko dziecku ;) ) zyc bez smoka czy nie 😉 Ile mam tyle opinii. Rob tak, zeby Wam pasowalo!

anulla9 napisał(a):

W jakim wieku i jak oduczałyście dziecko ssania smoczka? Moja córka ma rok, smoczek jest tylko do spania, ale bez niego nie uśnie, jak się przebudzi w nocy też podaję smoczka i dalej śpi. Nie ukrywam że jest to dla mnie wygodne, ale boję się że później będzie ciężej go odstawić. Już próbowałam usypiania bez - był płacz i prężenie się z nerwów, jak podałam to momentalnie spokój i zaraz śpi. Jak zmieniło się Wasze usypianie i pobudki w nocy po zabraniu smoczka? Córka nie jest karmiona piersią, jest na mm (ale już bez butelki, pije z kubeczka).

Ok. 1 - 1,5 roku życia :) To tak formalnie, bo mamy tu obecne wiedzą, że bywa różnie... Staraj się smoka odstawić malutkiej jak najszybciej, bo potem rzeczywiście będzie dramat. Sposobów jest wiele. Można zrobić machniom na coś dla córci atrakcyjnego (może przytulanka? ona ją w nocy uspokoi zamiast smoczka), można symbolicznie smoczek pożegnać i oddać "potrzebującemu dzidziusiowi", można - tego nie miałam okazji sprawdzać, słyszałam tylko, że podobno skuteczne - "zepsuć" smoczek i dziwić się razem z dzieckiem, że coś się z nim stało, ale nie wiadomo co... Zaczynasz od małej dziurki, a potem skracasz smoczek coraz bardziej. Dzieci podobno same uznają, że coś z ich smoczkami nie tak i same je wyrzucają. Powodzenia! PS. Brawo za przestawienie małej z butelki na kubeczek. Mądra mama. Mówię z doświadczenia zawodowego :)

Użytkownik4044739 napisał(a):

Nie mam dziecka, mieć też nie będe, ale śledze jakieś insta mamcie itd i sama pamiętam że do 7 roku życia piłam z butelki z "dziubkiem" (nie takim gumowym smoczkiem, a normalnym, plastikowym dziubkiem - taki jakby niekapek) wciąż pamiętam że buteleczka miała z 200 ml, miała narysowane misie i czerwoną zakrętke :D dąże do tego, że może pozwól dziecku dorastać w swoim tempie i nie zabieraj jej tego smoczka. Będzie starsza i sama zechce się go pozbyć. Lalek też się pozbyłam w wieku 14 lat :D ciesze się że nikt mi ich nie zabrał czy cos XD 

jak nie masz pojęcia to po co się wypowiadasz i pleciesz bzdury

Użytkownik4044739 napisał(a):

Nie mam dziecka, mieć też nie będe, ale śledze jakieś insta mamcie itd i sama pamiętam że do 7 roku życia piłam z butelki z "dziubkiem" (nie takim gumowym smoczkiem, a normalnym, plastikowym dziubkiem - taki jakby niekapek) wciąż pamiętam że buteleczka miała z 200 ml, miała narysowane misie i czerwoną zakrętke :D dąże do tego, że może pozwól dziecku dorastać w swoim tempie i nie zabieraj jej tego smoczka. Będzie starsza i sama zechce się go pozbyć. Lalek też się pozbyłam w wieku 14 lat :D ciesze się że nikt mi ich nie zabrał czy cos XD 

Odstawienie smoczka a zabieranie zabawek to dwie różne sprawy. Niestety, to pierwsze ma wpływ na zbyt wiele rzeczy, żeby to zignorować i zostawić sprawę dziecku. Pod tym względem mamy już większą wiedzę niż lata temu i na szczęście bardziej holistycznie traktujemy rozwój dziecka. Łatwiej też maluchowi pomóc na wczesnym etapie, gdy się pojawi problem. Prewencja jest zawsze lepszym rozwiązaniem niż terapia, często długa i mozolna.

anulla9 napisał(a):

awokdas napisał(a):Noma_ napisał(a): Berchen napisał(a):nie masz potrzeby tym sie martwic, dziecko potrzebuje jeszcze, smoczek daje mu poczucie bezpieczenstwa, skoro w dzien nie potrzebuje to z czasem samo z nowego rezygnuje. Moze ok 2 roku zycia, moze wczesniej a moze pozniej. Nie tworz sobie problemow tam gdzie ich nie ma. Tak samo bedzie z odpieluchowaniem, kazde dziecko ma inne potrzeby. ehhh guzik prawda długie używanie smoczka wpływa na wady zgryzu oraz na problemy z mowieniem. smoczek nie powinien być nadużywany i należy zlikwidować go najpóźniej do 1 roku życia. Kiedyś czytałam, że odruch ssania zanika dość wcześnie coś ok pół roku,.  ale już mi się teraz dokładnie nie chce szukać. jeszcze kwestia tego, że smoczek należałoby dobrać po konsultacji z logopeda bo są różne kształty i niektóre z nich są bardzo szkodliwe  Ja bym jeszcze dodala, ze im wczesniej, tj kolo tego 1 roku tym na pewno łatwiej. Bo pozniej sie widzi 5 letnie dzieci, uzaleznione od smoczka i takiemu to nawet nie przegada Właśnie chciałam teraz, koło roczku, ale mam wrażenie że to niewykonalne, nie mogę słuchać jak płacze gdy nie może usnąć i się poddaję i daję smoczka.

To nie pomogę :/ u nas to bylo tak, ze raczej go nie "usypialismy" (jak to brzmi wogóle), tylko sam padał, jak sie mu chcialo. Uwazalam, ze bez sensu sie mordowac i on i ja i ten czas, kiedy bym go miala bujac i nie wiadomo co robić on sie zwyczajnie bawił, nie raz do 22,23. Dziś ma 2,5 i wybija ta 22, 23, gasimy swiatlo i on juz wie, ze czas spania. No chyba, ze w dzień drzemki nie ma to pada kolo 19. 

you.can.do.it napisał(a):

Nie do konca sie zgodze sie z tym, ze starsze dziecko trudniej odsmoczkowac. 2-latkowi mozna juz troche wytlumaczyc, zamienic na zabawke czy jakakolwiek inna metoda. Moj syn podczas przeprowadzki myslal, ze zostawil smoczka w starym mieszkaniu i po prostu nie wyprowadzilam go z bledu i polozylam spac bez. Pol roku pozniej pojawil sie mlodszy brat i tylko raz czy dwa wlozyl smoka do buzi stwierdzil, ze to obrzydliwe ? Wczesniej probowalam go odsmoczkowac i zamienial smoka na kciuka wiec wolalam, zeby mial dydla niz kciuka w buzi. Akurat nie karmisz piersia, ale przy kp "niesmoczkowe" dzieci czesto robia maja innego smoczka - mamy piers ? Ja tam lubie sie wyspac i nie chcialabym miec przyssanego do mojej piersi dziecka pol nocy. Nic nie szkodzi od czasu do czasu probowac zabrac smoczka i na biezaco oceniac czy da sie (Wam, nie tylko dziecku ;) ) zyc bez smoka czy nie ? Ile mam tyle opinii. Rob tak, zeby Wam pasowalo!

Ja twierdzę, ze ze starszakiem jest gorzej, bo mam porównanie, z 5 latka właśnie, rodzice mieli rzeznie, musieli jej wmowic, ze będą sie z niej śmiać dzieci w przedszkolu, to "tylko" na noc go miala. A moj 1,5 roczny zapomnial od razu, tyle, ze bylo trudno czasem w tym sensie,,ze jak mial gorszy dzien, byl marudny to zatykajac go smokiem byloby na pewno latwiej. Moj maz by pojechal po smoczek nie raz :D teraz jest super. 

i jeszcze kwestia higieny... nieraz ida te dzieci spac z niemytym smoczkiem, na którym sa bakterie z jedzenia w ciągu dnia, ja to widziałam i wiem, ze takjest a potem dzieci maja czarne zeby. 

To jeśli juz zostawisz tego smoka to na to bardzo zwroc uwagę

Awokdas, sorry, ale jako starsze dziecko mialam na mysli 2-latka a nie 5-letnie dziecko. Serio, nie znam zadnego 4-5-latka ze smoczkiem i nie wpadlam na to, zeby to sprecyzowac :) No a higiena to inna sprawa. Na opakowaniu ze smoczkami jest napisane, zeby wymieniac co 2 miechy. Moj syn mial smoczka jakies 2,5 roku, ale regularnie myty i wymieniany. Dostawal tylko do zasypiania. Ma piekne, proste, zdrowe zeby. Dlatego ta cala nagonka, zeby odstawic smoka jak najszybciej mnie troche irytuje. Kazde dziecko jest inne i tak jak moj pierwszy syn bardzo potrzebowal smoczka (lepiej smoczek niz kciuk, nie?) tak drugi juz nie. Wiadomo, ze im szybciej tym lepiej, ale uwazam, ze nie ma sztywnej normy kiedy dokladnie trzeba odsmoczkowac dziecko. I tak jak juz wczesniej mowilam - jakbym miala przyssane dziecko do piersi pol nocy albo musialabym walczyc pol wieczoru zeby zasnelo to wybor jest prosty. Nie ma sie co katowac. Uwazam, ze smoczek uzywany z glowa, nawet uzywany przez 2-3 lata nie narobi jakis wielkich szkod. 

Z tego, co obserwuję, motyw z "zapomnieniem" smoczka sprawdza się dość nieźle. Córka kuzynki nie umiała zasnąć bez smoczka. Kiedyś pojechaliśmy z nimi na weekend i zapomnieli smoczka - małej wystarczyło tych kilka dni, żeby nauczyć sie zasypiać bez smoka. Miała wtedy jakieś 2 latka.

Moje były bezsmoczkowe, ale tak, jak piszecie: były na piersi i traktowały tę pierś trochę jak smoczek;) Za to obyło się bez ssania kciuków i całych rąk, którym straszyło mnie pół rodziny.

Pasek wagi

Naceroth bo to chyba zalezy od dziecka. Moje jedno dziecko jak nie mialo smoka to bral kciuka po buzi (az mial czerwone slady) a drugi szuka smoczka dopiero jak idzie spac (na noc, w dzien nie potrzebuje) i nie wklada palcow do buzi. Dziecko dziecku nie rowne. Mojej kuzynki dzieci w ogole nie zakceptowaly smoczka bo mialy wrecz odruch wymiotny.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.