- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2020, 09:06
W lipcu urodziłam dziecko. Głupia i nieświadoma niczego zdecydowałam się na karmienie piersią, bo wyparzanie butelki do mm w nocy wydawało i problematyczne Nie wiedziałam na jaki hardkor się piszę, ale to temat na inny raz.
Karmienie mnie krępuje i nie robię tego w miejscu publicznym. Raz tylko zdarzyło mi się karmić w samochodzie jak już inaczej się nie dało, bo musiałam iść do gina na wizytë po połogu. W każdym razie robię to tylko przy mężu, nie ma mowy o karmieniu przy teściach (zawsze wychodzą) czy przy moim ojcu. Ten na szczęście też się zawsze ulatnia. Problem jest z moją matką. Ona ma chyba jakąś fiksację. Normalny człowiek wydaje mi się stara się nie patrzeć nachalnie jak kobieta karmi. Moja matka bierze krzesło i siada przy stole tuż obok wgapiajac się nachalnie i ma oczy jakby przeżywała co najmniej orgazm. Ale to jeszcze za mało.. często wstaje z tego krzesła, podchodzi, nachyla się i się gapi w odległości 10cm jak synek je. WTF? Spotkałyście się z czymś takim? Ostatnio gadałam przez telefon z bratową, a ona do mnie "no bo twoja mama mówiła mi, że masz pokarm" :/ Czyli obserwuje dość wnikliwie nie tylko sam akt kp. Nie wiem może ja jestem jakaś dziwna, ale karmienie to dla mnie intymna czynność. Wolę to robić w spokoju, w zaciszu domowym. Moja bratowa też nie karmi publicznie, ale nie ma problemu, że rodzina się jej gapi na cycki jak karmi w domu. Ja jestem bardziej dzika.
Nie traktuję moich cycków jako części ciała służącej tylko karmieniu, jest to dla mnie intymna część ciała kobiecego, nawet w momencie kiedy karmię. Jak kiedyś się wypowiedziałam na fejsie, że nie pokazuję cycków publicznie poza sypialnią to przeczytałam, że kultura stworzona przez mężczyzn wmówiła mi, że moje piersi służą do zabawy męskiej a one są do karmienia dziecka :)
Nie mam nic przeciwko jak kobiety karmią publicznie. Już teraz wiem dlaczego to robią kiedy temat mnie dotyczy. Karmiąc masz wybór albo siedzieć 24h zamknięta w czterech ścianach albo normalnie wychodzisz, ale wszędzie wywalasz na wierzch ciągle cyc. Już nigdy nie potępię kobiety, która nawet nie przykrywa cycka pieluszką tylko nachalnie wywala, ale sama nigdy nie zdobędę się na coś takiego.
Wiem, że ludzie mają różne podejścia do kp. Wy też się wgapiacie jak kobieta karmi? Uważacie, że cycki są tylko do karmienia dziecka? Myślicie, że jak się karmi dziecko to automatycznie cycek przestaje być intymna częścią ciała i można go wszędzie pokazywać i gapić się?
22 września 2020, 22:32
Nie, po prostu nie szanuje mnie i mojej prywatności. Dziecko bierze bez pytania, robi z nim co chce dopóki nie zwrócę jej uwagi. Zachowuje się jakby wszystko wiedziała najlepiej i rości sobie prawo do tego dziecka jakby było jej i było to oczywiste, że może robić co jej się podoba. Oczami wyobraźni widzę jak w przyszłości podważa moje zdanie przy dziecku i będzie trzeba ograniczyć kontakty.
Mam to.samo. mama.traktuje mojego synka.jak swoje dziecko, z ktorym moze wyprawiac co jej sie podoba, karmic czym.i kiedy jej sie podoba , pozwalac na wymuszanie itp. Robi Wszytsko po swojemu i nie reaguje.na zadne prosby ani groźby. Jedyna metoda to.ograniczyc.kontakt...
23 września 2020, 01:25
Ja mojej mamie powiedziałam wprost zeby nas zostawiła samych.. Też krępowało mnie jak się patrzyła. Po tym co piszesz odnoszę wrażenie, że karnisz w całym domu, gdzie popadnie. Sama narażasz się na gapiów. Ja zamykam drzwi od pokoju w momencie karmienia ( dla mnie to też ntymna chwila).
23 września 2020, 02:25
A skąd wiesz, że nie głód skoro kp nigdy nie wiesz ile dziecko zjadło, a jedynymi wskaźnikami dobrego karmienia są liczba zmoczonych pieluch i ważenie raz w tygodniu?Wiesz jednak mozna sprobowac innych sposobow jak kolezanka wyzej pisala . nie koniecznie od razu karmic jesli to nie glod.Takie maleństwo zaspokaja sobie cyckiem wszystko- głód, potrzebę bliskości, bezpieczeństwo. Doszukiwanie się tutaj początków zaburzeń odżywiania jest chore.Mój też jest raczej głodny. Kiedyś go ważyłam przed i po jedzeniu i potrafił np. zjeść tylko 20ml, wtedy jak za chwilę płakał to wiadomo, że nie dojadł.zaspokajanie innych potrzeb jedzeniem to tez taki sobie pomysl. Sie zle kojarzy. Takie zajadanie smutkow. Ale jak to ogarnac to tez nie wiem. Moja była raczej glodna. Jak jadla z butelki to sie nie darla.
Nie wierze w to co czytam 😮😮 serio ktoś myśli ze karmienie piersia może prowadzić do zaburzeń odżywiania, bo jak je a nie jest głodne to się przyzwyczaja ze jedzenie = radość? Masakra 😁
Zgadzam się z Agazur57
23 września 2020, 03:52
lecialam na laktatorze przez 10 miesiecy. generalnie doilam w domu, zamknieta w sypialni. ale jak wrocilam do pracy i pracowalam po 10h, zakladalam w samochodzie i tak jezdzilam, pod bluzka co prawda, ale kable tak czy tak bylo widac. takie zycie, mialam do wyboru albo to, albo zdychac z bolu z przepelnienia.
23 września 2020, 06:37
Nie wierze w to co czytam ?? serio ktoś myśli ze karmienie piersia może prowadzić do zaburzeń odżywiania, bo jak je a nie jest głodne to się przyzwyczaja ze jedzenie = radość? Masakra ?Zgadzam się z Agazur57A skąd wiesz, że nie głód skoro kp nigdy nie wiesz ile dziecko zjadło, a jedynymi wskaźnikami dobrego karmienia są liczba zmoczonych pieluch i ważenie raz w tygodniu?Wiesz jednak mozna sprobowac innych sposobow jak kolezanka wyzej pisala . nie koniecznie od razu karmic jesli to nie glod.Takie maleństwo zaspokaja sobie cyckiem wszystko- głód, potrzebę bliskości, bezpieczeństwo. Doszukiwanie się tutaj początków zaburzeń odżywiania jest chore.Mój też jest raczej głodny. Kiedyś go ważyłam przed i po jedzeniu i potrafił np. zjeść tylko 20ml, wtedy jak za chwilę płakał to wiadomo, że nie dojadł.zaspokajanie innych potrzeb jedzeniem to tez taki sobie pomysl. Sie zle kojarzy. Takie zajadanie smutkow. Ale jak to ogarnac to tez nie wiem. Moja była raczej glodna. Jak jadla z butelki to sie nie darla.
Po co karmic jak nie glodne? Zakladajac ze wazy i przybiera prawidlowo.
Potrzeba przytulenia- posilek, strach- posilek, zmeczenie - posilek. Ciężko tego nie skojajarzyc...
Edytowany przez maharettt 23 września 2020, 06:45
23 września 2020, 07:16
Ja mojej mamie powiedziałam wprost zeby nas zostawiła samych.. Też krępowało mnie jak się patrzyła. Po tym co piszesz odnoszę wrażenie, że karnisz w całym domu, gdzie popadnie. Sama narażasz się na gapiów. Ja zamykam drzwi od pokoju w momencie karmienia ( dla mnie to też ntymna chwila).
WTF?!? A co? Nie ma prawa w całym, własnym domu karmić???
23 września 2020, 07:48
Po co karmic jak nie glodne? Zakladajac ze wazy i przybiera prawidlowo.Potrzeba przytulenia- posilek, strach- posilek, zmeczenie - posilek. Ciężko tego nie skojajarzyc...Nie wierze w to co czytam ?? serio ktoś myśli ze karmienie piersia może prowadzić do zaburzeń odżywiania, bo jak je a nie jest głodne to się przyzwyczaja ze jedzenie = radość? Masakra ?Zgadzam się z Agazur57A skąd wiesz, że nie głód skoro kp nigdy nie wiesz ile dziecko zjadło, a jedynymi wskaźnikami dobrego karmienia są liczba zmoczonych pieluch i ważenie raz w tygodniu?Wiesz jednak mozna sprobowac innych sposobow jak kolezanka wyzej pisala . nie koniecznie od razu karmic jesli to nie glod.Takie maleństwo zaspokaja sobie cyckiem wszystko- głód, potrzebę bliskości, bezpieczeństwo. Doszukiwanie się tutaj początków zaburzeń odżywiania jest chore.Mój też jest raczej głodny. Kiedyś go ważyłam przed i po jedzeniu i potrafił np. zjeść tylko 20ml, wtedy jak za chwilę płakał to wiadomo, że nie dojadł.zaspokajanie innych potrzeb jedzeniem to tez taki sobie pomysl. Sie zle kojarzy. Takie zajadanie smutkow. Ale jak to ogarnac to tez nie wiem. Moja była raczej glodna. Jak jadla z butelki to sie nie darla.
Przecież Roo napisała, że dziecko jest na 25-50 centylu wagi i 90 wzrostu. Serio uważasz, że to przekarmione dziecko? :O
23 września 2020, 07:54
Ja urodziłam 3 tygodnie temu. Do tej pory jeszcze nie karmilam nigdzie publicznie przy innych ludziach. Jedynie kto mnie widział to mój mąż. Moja mama nie patrzy za bardzo na mnie jak karmię. Tata wychodzi z pokoju sam, nie muszę nic mówić. A innych nie wpuszczam sama :)Ale mam takie samo zdanie co Ty. Dla mnie to sprawa intymna i nie chce żeby ktokolwiek mi zerkal na cyce jak karmię. A póki co na noc odciagam mleko i karmię w nocy z butelki. Bo po butelce wiem przynajmniej ile zjada. I o wiele dłużej śpi. Potrafi przespać po butelce nawet 4-5godziny. Chociaż odciaganie trochę mi zajmuje. Więc zdarza się ze dam czasem mm.Jakbym dała jej tylko cycka to bym nie spala 24 h na dobę. Bo w dzień nie dam rady nic zrobić bo wisi na cycu cały dzień. Jakbym miała to samo w nocy to bym padła po 3 dniach.Też chciałam w 100% karmic naturalnie alw trudno. Nie chce pasc ze zmęczenia. Zresztą moja akurat na cycku chyba nie dojada bo jak daje jej butelkę po takim dniu na samym cycu to wypija to mleko bardzo szybko i dużo. A dziecka zaglodzic nie chce [/quote]Czym ty sie przejmujesz? Tak czy karmisz piersią czy butelka nie czyni cie dobra czy zla matka a jesli po butelce dziecko ci tyle spi to dla samej siebie nawet bym sie nie zastanawiala i tak go karmila i ty odpoczniesz i dziecko najedzone, wyspane. Trzeba patrzec co jest dla was dobre a nie na nagonkę na kp.
23 września 2020, 08:05
Przecież Roo napisała, że dziecko jest na 25-50 centylu wagi i 90 wzrostu. Serio uważasz, że to przekarmione dziecko? :OPo co karmic jak nie glodne? Zakladajac ze wazy i przybiera prawidlowo.Potrzeba przytulenia- posilek, strach- posilek, zmeczenie - posilek. Ciężko tego nie skojajarzyc...Nie wierze w to co czytam ?? serio ktoś myśli ze karmienie piersia może prowadzić do zaburzeń odżywiania, bo jak je a nie jest głodne to się przyzwyczaja ze jedzenie = radość? Masakra ?Zgadzam się z Agazur57A skąd wiesz, że nie głód skoro kp nigdy nie wiesz ile dziecko zjadło, a jedynymi wskaźnikami dobrego karmienia są liczba zmoczonych pieluch i ważenie raz w tygodniu?Wiesz jednak mozna sprobowac innych sposobow jak kolezanka wyzej pisala . nie koniecznie od razu karmic jesli to nie glod.Takie maleństwo zaspokaja sobie cyckiem wszystko- głód, potrzebę bliskości, bezpieczeństwo. Doszukiwanie się tutaj początków zaburzeń odżywiania jest chore.Mój też jest raczej głodny. Kiedyś go ważyłam przed i po jedzeniu i potrafił np. zjeść tylko 20ml, wtedy jak za chwilę płakał to wiadomo, że nie dojadł.zaspokajanie innych potrzeb jedzeniem to tez taki sobie pomysl. Sie zle kojarzy. Takie zajadanie smutkow. Ale jak to ogarnac to tez nie wiem. Moja była raczej glodna. Jak jadla z butelki to sie nie darla.
Pisalam ogólnie a nie do Ro.
Akurat wierze ze dziecko moze byc jednak glodne. Ale dorabianie ideologii ze karmieniem zaspokaja sie inne potrzeby i ze to jest ok to troche dziwne.
23 września 2020, 08:11
Przecież Roo napisała, że dziecko jest na 25-50 centylu wagi i 90 wzrostu. Serio uważasz, że to przekarmione dziecko? :OPo co karmic jak nie glodne? Zakladajac ze wazy i przybiera prawidlowo.Potrzeba przytulenia- posilek, strach- posilek, zmeczenie - posilek. Ciężko tego nie skojajarzyc...Nie wierze w to co czytam ?? serio ktoś myśli ze karmienie piersia może prowadzić do zaburzeń odżywiania, bo jak je a nie jest głodne to się przyzwyczaja ze jedzenie = radość? Masakra ?Zgadzam się z Agazur57A skąd wiesz, że nie głód skoro kp nigdy nie wiesz ile dziecko zjadło, a jedynymi wskaźnikami dobrego karmienia są liczba zmoczonych pieluch i ważenie raz w tygodniu?Wiesz jednak mozna sprobowac innych sposobow jak kolezanka wyzej pisala . nie koniecznie od razu karmic jesli to nie glod.Takie maleństwo zaspokaja sobie cyckiem wszystko- głód, potrzebę bliskości, bezpieczeństwo. Doszukiwanie się tutaj początków zaburzeń odżywiania jest chore.Mój też jest raczej głodny. Kiedyś go ważyłam przed i po jedzeniu i potrafił np. zjeść tylko 20ml, wtedy jak za chwilę płakał to wiadomo, że nie dojadł.zaspokajanie innych potrzeb jedzeniem to tez taki sobie pomysl. Sie zle kojarzy. Takie zajadanie smutkow. Ale jak to ogarnac to tez nie wiem. Moja była raczej glodna. Jak jadla z butelki to sie nie darla.Pisalam ogólnie a nie do Ro.
Akurat wierze ze dziecko moze byc jednak glodne. Ale dorabianie ideologii ze karmieniem zaspokaja sie inne potrzeby i ze to jest ok to troche dziwne.
Nie. U malych dzieci to całkiem normalne