Temat: Fiksacja na karmienie piersią

W lipcu urodziłam dziecko. Głupia i nieświadoma niczego zdecydowałam się na karmienie piersią, bo wyparzanie butelki do mm w nocy wydawało i problematyczne (smiech) Nie wiedziałam na jaki hardkor się piszę, ale to temat na inny raz. 

Karmienie mnie krępuje i nie robię tego w miejscu publicznym. Raz tylko zdarzyło mi się karmić w samochodzie jak już inaczej się nie dało, bo musiałam iść do gina na wizytë po połogu.  W każdym razie robię to tylko przy mężu, nie ma mowy o karmieniu przy teściach (zawsze wychodzą) czy przy moim ojcu. Ten na szczęście też się zawsze ulatnia. Problem jest z moją matką. Ona ma chyba jakąś fiksację. Normalny człowiek wydaje mi się stara się nie patrzeć nachalnie jak kobieta karmi. Moja matka bierze krzesło i siada przy stole tuż obok wgapiajac się nachalnie i ma oczy jakby przeżywała co najmniej orgazm. Ale to jeszcze za mało.. często wstaje z tego krzesła, podchodzi, nachyla się i się gapi w odległości 10cm jak synek je. WTF? Spotkałyście się z czymś takim? Ostatnio gadałam przez telefon z bratową, a ona do mnie "no bo twoja mama mówiła mi, że masz pokarm" :/ Czyli obserwuje dość wnikliwie nie tylko sam akt kp. Nie wiem może ja jestem jakaś dziwna, ale karmienie to dla mnie intymna czynność. Wolę to robić w spokoju, w zaciszu domowym. Moja bratowa też nie karmi publicznie, ale nie ma problemu, że rodzina się jej gapi na cycki jak karmi w domu. Ja jestem bardziej dzika.

Nie traktuję moich cycków jako części ciała służącej tylko karmieniu, jest to dla mnie intymna część ciała kobiecego, nawet w momencie kiedy karmię. Jak kiedyś się wypowiedziałam na fejsie, że nie pokazuję cycków publicznie poza sypialnią to przeczytałam, że kultura stworzona przez mężczyzn wmówiła mi, że moje piersi służą do zabawy męskiej a one są do karmienia dziecka :) 

Nie mam nic przeciwko jak kobiety karmią publicznie. Już teraz wiem dlaczego to robią kiedy temat mnie dotyczy. Karmiąc masz wybór albo siedzieć 24h zamknięta w czterech ścianach albo normalnie wychodzisz, ale wszędzie wywalasz na wierzch ciągle cyc. Już nigdy nie potępię kobiety, która nawet nie przykrywa cycka pieluszką tylko nachalnie wywala, ale sama nigdy nie zdobędę się na coś takiego.

Wiem, że ludzie mają różne podejścia do kp. Wy też się wgapiacie jak kobieta karmi? Uważacie, że cycki są tylko do karmienia dziecka? Myślicie, że jak się karmi dziecko to automatycznie cycek przestaje być intymna częścią ciała i można go wszędzie pokazywać i gapić się?

Pasek wagi

ConejoBlanco napisał(a):

maharettt napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

roogirl napisał(a):

agazur57 napisał(a):

Wiadomo, że najgorzej jest przez pierwsze miesiące, bo na naturalnym jedzeniu dziecko je co 3 godziny, ale wszystko da się przeżyć, potem już bez problemu.
Co 3h? Jezu gdyby mi tak jadł to bym słowa nie powiedziała. Mój potrafi jeść co 20 minut :) Czasem co 5 jak stwierdzi, że nie dojadł.
A próbowałaś choć trochę regulować czasy jedzenia? Jestem za kp na żądanie, ale sama starałam się wprowadzić jakąś regularność i też starałam się, żeby jednak dziecko chwilę jadło, a nie minuta i koniec. Dzieci też się różniły między sobą, bo córka dudliła z 30 minut na początku i dopiero potem zeszła do może 20, a syn od początku jadł szybko i po 10-15 minutach był już najedzony. Na początku starałam się robić karmienie co 1,5-2h, a potem co 3h (między początkiem jednego karmienia, a początkiem drugiego). Wiadomo, czasem były nieodkładalne, ale poza tym miały jakąś regularność i nie spędzałam większości życia karmiąc 
Ale jak sie drze bo glodne....
Nie mówię, że ma się drzeć, ale można dać smoczek, polulać, pomasować brzuszek, odbić, spróbować odwrócić uwagę. Zawsze 5 minut się zyska. Pytanie też czy kwęka, czy się drze. No i jak jadło 5 minut temu to raczej nie jest głodne, tylko inne problemy wchodzą w grę, a pierś jest uspokajaczem zastępczym. Nie mówię, że każde dziecko będzie współpracować, ale u moich to działało.

Moje bylo przed urodzeniem niedozywione z powodu komplikacji ciazowych wiec akurat wierze ze byla glodna, bo nadrabiala. Jak juz pozniej jadla z butelki i inne rzeczy to raczej wiecej niz przecietny bobas.  

Pasek wagi

ConejoBlanco napisał(a):

można dać smoczek, polulać, pomasować brzuszek, odbić, spróbować odwrócić uwagę. Zawsze 5 minut się zyska. Pytanie też czy kwęka, czy się drze. No i jak jadło 5 minut temu to raczej nie jest głodne, tylko inne problemy wchodzą w grę, a pierś jest uspokajaczem zastępczym.

Ja tam nie analizuję czy po 5 minutach może być głodne, płacze to daję pierś i tyle. Z resztą co do tego czy dziecko się najadło nigdy nie ma pewności i zawsze bezpieczniej dać jeszcze raz cycek. Dla mnie to też prostsze niż łażenie i kombinowanie z lulaniem i odwracaniem uwagi. I tak już za dużo go noszę w ciągu dnia, ręce mi drętwieją. Smoczka nie chce, a brzuszek ma masowany jak zajdzie potrzeba.

W przypadku mojego syna mówimy o darciu w niebo głosy aż mu brakuje powietrza, a nie delikatnym kwękaniu :)

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

można dać smoczek, polulać, pomasować brzuszek, odbić, spróbować odwrócić uwagę. Zawsze 5 minut się zyska. Pytanie też czy kwęka, czy się drze. No i jak jadło 5 minut temu to raczej nie jest głodne, tylko inne problemy wchodzą w grę, a pierś jest uspokajaczem zastępczym.
Ja tam nie analizuję czy po 5 minutach może być głodne, płacze to daję pierś i tyle. Z resztą co do tego czy dziecko się najadło nigdy nie ma pewności i zawsze bezpieczniej dać jeszcze raz cycek. Dla mnie to też prostsze niż łażenie i kombinowanie z lulaniem i odwracaniem uwagi. I tak już za dużo go noszę w ciągu dnia, ręce mi drętwieją. Smoczka nie chce, a brzuszek ma masowany jak zajdzie potrzeba.W przypadku mojego syna mówimy o darciu w niebo głosy aż mu brakuje powietrza, a nie delikatnym kwękaniu :)

Ale cos w tym moze byc co napisano powyzej. Dziecko na kazde darcie dostaje piers to mysli ze to lekarstwo na wszystkie problemy. Nie wazne czy glod,nuda,zmeczenie czy potrzeba bliskosci. 

Chociaz to ze glodny tez mizliwe.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

roogirl napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

można dać smoczek, polulać, pomasować brzuszek, odbić, spróbować odwrócić uwagę. Zawsze 5 minut się zyska. Pytanie też czy kwęka, czy się drze. No i jak jadło 5 minut temu to raczej nie jest głodne, tylko inne problemy wchodzą w grę, a pierś jest uspokajaczem zastępczym.
Ja tam nie analizuję czy po 5 minutach może być głodne, płacze to daję pierś i tyle. Z resztą co do tego czy dziecko się najadło nigdy nie ma pewności i zawsze bezpieczniej dać jeszcze raz cycek. Dla mnie to też prostsze niż łażenie i kombinowanie z lulaniem i odwracaniem uwagi. I tak już za dużo go noszę w ciągu dnia, ręce mi drętwieją. Smoczka nie chce, a brzuszek ma masowany jak zajdzie potrzeba.W przypadku mojego syna mówimy o darciu w niebo głosy aż mu brakuje powietrza, a nie delikatnym kwękaniu :)
Ale cos w tym moze byc co napisano powyzej. Dziecko na kazde darcie dostaje piers to mysli ze to lekarstwo na wszystkie problemy. Nie wazne czy glod,nuda,zmeczenie czy potrzeba bliskosci. Chociaz to ze glodny tez mizliwe.

No właśnie.. możliwe, a to już mi wystarczy żeby mu dawać cycek. Owszem wiem, że może to różnie traktować, nie zawsze przecież je, ale do 3 miesiąca nie będę się czepiać.

Pasek wagi

karmienie wsrod innych karmiacych mi nie przeszkadzalo, kazda byla zajeta swoim dzieckiem i nikt sie nie gapil, wszystkie bylysmy w tej samej sytuacji. Przy domownikach tez sie nie krepowalam, jak mi ktos wszedl do sypialni, ale nad piersia nikt mi nie sieduial. Jednak ogolnie czas karmienia i odpompywania mleka byl jednym z trudniejszych okresow. 

Nie wgapiam sie, bo raczej nie spotkałam sie z tym, zeby ktos jak to napisalas wywalał cyc 😂 kobiety zawsze sie zaslaniaja pieluszka czy czyms...nigdy nie widzialam innej sytuacji, dlatego zawsze dziwia mnie te internetowe dyskusje o wywalaniu cyca...ja nie wiem gdzie Ci ludzie widza te wywalone cyca. Chyba boli ich nawet sama swiadomosc ze kobieta 20 m. dalej karmi, nawet jak nie widac nawet skrawka jej ciala.

Straszny jest ten hejt na karmiace

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

maharettt napisał(a):

roogirl napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

można dać smoczek, polulać, pomasować brzuszek, odbić, spróbować odwrócić uwagę. Zawsze 5 minut się zyska. Pytanie też czy kwęka, czy się drze. No i jak jadło 5 minut temu to raczej nie jest głodne, tylko inne problemy wchodzą w grę, a pierś jest uspokajaczem zastępczym.
Ja tam nie analizuję czy po 5 minutach może być głodne, płacze to daję pierś i tyle. Z resztą co do tego czy dziecko się najadło nigdy nie ma pewności i zawsze bezpieczniej dać jeszcze raz cycek. Dla mnie to też prostsze niż łażenie i kombinowanie z lulaniem i odwracaniem uwagi. I tak już za dużo go noszę w ciągu dnia, ręce mi drętwieją. Smoczka nie chce, a brzuszek ma masowany jak zajdzie potrzeba.W przypadku mojego syna mówimy o darciu w niebo głosy aż mu brakuje powietrza, a nie delikatnym kwękaniu :)
Ale cos w tym moze byc co napisano powyzej. Dziecko na kazde darcie dostaje piers to mysli ze to lekarstwo na wszystkie problemy. Nie wazne czy glod,nuda,zmeczenie czy potrzeba bliskosci. Chociaz to ze glodny tez mizliwe.
No właśnie.. możliwe, a to już mi wystarczy żeby mu dawać cycek. Owszem wiem, że może to różnie traktować, nie zawsze przecież je, ale do 3 miesiąca nie będę się czepiać.


Tylko potem moze plakac z obzarstwa albo bolu brzucha. Moze ma bardzo duza potrzebe ssania i smoczek rozwiazalby sprawe? Moj jeden syn tak mial.

Z prespektywy (jeszcze) bezdzietnej lambadziary - naprawde rzadko kiedy widzialam matki karmiace w miejscach publicznych, ale gdy juz jakies widzialam to w ogole mi nie przeszkadzaly. Jedyna sytuacja jaka mnie zdziwila to gdy bylam razem z tata w odwiedzinach u siostry ktora dopiero co urodzila, ktora nagle po prostu wystawila przy nas piers i zaczela malego karmic. Zdziwilo mnie to pod tym wzgledem, ze ja bym sie chyba krepowala i raczej nie bede w stanie od tak karmic dziecia przy kimkolwiek innym niz moj facet, a juz na pewno nie tak, hm, "ostentacyjnie"... Kto wie, moze mi sie odmieni jak juz sama bede miec bombelka ;)

you.can.do.it napisał(a):

Tylko potem moze plakac z obzarstwa albo bolu brzucha. Moze ma bardzo duza potrzebe ssania i smoczek rozwiazalby sprawe? Moj jeden syn tak mial.

Nie rozwiązuje sprawy. Czasem mu się uda wcisnąć na trochę, ale zwykle wypluwa. Podobno nie da się przekarmić dziecka kp :)

Pasek wagi

zaspokajanie innych potrzeb jedzeniem to tez taki sobie pomysl. Sie zle kojarzy. Takie zajadanie smutkow. Ale jak to ogarnac to tez nie wiem. Moja była raczej glodna. Jak jadla z butelki to sie nie darla.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.