Temat: Konflikt z przyjaciółka

Witam mam kilkumiesięcznego synka i kiedyś odwiedziła mnie koleżanka, która nie chce mieć dzieci bo nie czuje takiego instynktu.Podczas spotkania akurat tak się złożyło że moje dziecko płakało dość długi czas jak to małe dziecko nie raz tak mają i nie zawsze jest przyczyna znana.Przyjaciółkami jesteśmy już 10 lat niestety do niedawna. Doszły mnie słuchy po tej wizycie powiedziała do kogoś że mój bachor darł jadaczkę całą godzinę i to jest okropne.Przyznam się że tego się nie spodziewałam i poczułam się źle.Po tym wszystkim skontaktowałam się z nią i padły mocne słowa. Powiedziałam jej że nie życzę sobie żeby mówiła tak o moim dziecku i jest chamska, poza tym nikt jej nie zmuszał aby przychodziła do mnie.Trochę jej wygarnełam i już parę tygodni nie mamy kontaktu.


Nigdy się nie spodziewałam że dojdzie między nami do aż takiej spiny.Wiem że nie przepada za dziećmi i ich nie chce mieć ale trochę szacunku, to nie jest dziecka wina że płaczę powinna to zrozumieć i nie komentować w tak prostacki sposób.Mi się zwyczajnie przykro zrobiło jak to usłyszałam.

Co o tym myślicie.?

dla mnie nazywanie mojego dziecka bachorem bylo by takie, jakby mnie nazwala pindą, czyli nie kontynuowalabym znajomości, bo po co :)

Mulholland napisał(a):

słowo BACHOR  pochodzi od Bachur (jidysz ? bucher: młodzieniec) otoczony był przez Żydów atencją. Określenie odnosiło się do nieżonatego, cierpiącego niedostatek młodzieńca zajmującego się studiami talmudycznymi. W polszczyźnie słowo to oznacza niegrzeczne dziecko, ale też dziecko pozamałżeńskie. ?Słownik języka polskiego? (1900 ? 1927) zwany warszawskim uważa, że jest to: niesforne, nieznośne dziecko, dzieciak, bęch, bęben lub: zwykły uczestnik gry w palanta. Postrzega się tak dziecko ? zdaniem Witolda Doroszewskiego ? z odcieniem rubaszności, niechęci. ?Słownik gwar polskich? Jana Aleksandra Karłowicza podaje pięć niuansów znaczeniowych: dziecko żydowskie; dziecko; bękart; złośliwa nazwa własnych dzieci; dziecko złe. Pojęcie to weszło i do polskiej literatury: ?Mam nowe mazurki, A wyuczyłem śpiewać fein moje bachurki? (Adam Mickiewicz ?Pan Tadeusz?). ?Do dworu chodzą czasem niektóre bachory moje? (Eliza Orzeszkowa ?Meir Ezofowicz?). ?A masz małe bachorków, co krzyczą jeszcz? (Zygmunt Sarnecki ?Febris aurea?):)

A Pier...dolic oznaczalo opowiadać bajki. :) 

ANKA920 napisał(a):

Wiecie też nie jest bez znaczenia że to niemowlak bo o ile kilkulatki, które są mega niegrzeczne i określenie ich takim mianem można uznać za sensowne to w tym przypadku już nie za bardzo. Dziecko jest nie świadome i nie można powiedzieć że jest niegrzeczne bo niby jak.Takie małe dziecko płacze z jakiegoś powodu bo np coś go boli itp.

Czasem płacze z głupich powodów.. bo np. spodenki uwierają :) Ale generalnie takie gadanie dorosłego człowieka na dziecko, że niegrzeczne i darło japę świadczy o braku wiedzy i trochę tępoctwie. Takie małe dziecko tylko płaczem może manifestować swoje potrzeby. Nie ma tu mowy o żadnym byciu grzecznym czy niegrzecznym. Jak obserwuję swojego bratanka to mi szkoda tych dzieci. Wyobraźcie sobie tylko.. takie dziecko jeszcze nie widzi, nie umie mówić, nie umie nawet się odwrócić samo na bok i jak się np. zakrztusi i nikt nie pomoże to może umrzeć.. przecież to musi być okropne! Dobrze, że człowiek później nie pamięta tego okresu, bo byśmy wszyscy mieli niezłą traumę. Nieraz tu był temat o tym jak straszny jest paraliż przysenny, to się wydaje o wiele gorsze.

Pasek wagi

ANKA920 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

grubcio123 napisał(a):

Ale ja na dzieci potocznie mówię "bachorek". Też nie chce mieć swoich dzieci i kiedyś też za nimi nie przepadałam, ale moja niechęć dawno poszła w niepamięć (odkąd urodził się mój chrześniak ). Mimo wszystko dalej tak mówię, nie mam nic złego na myśli. Wydaje mi się że czasami matki trochę przesadzają , ale jeżeli to bliska przyjaciółka to nie powinna mówić nic złego o Tobie za Twoimi plecami. No chyba że właśnie tylko tak powiedziała, bez złości żadnej. Sama ja znasz najlepiej i wiesz jak wypowiada się na co dzień . :)
Czyli byś nie miała nic przeciwko jakbym Cie nazywała zdzirką a twoją mame ku*ewką? W końcu nic złego bym nie miała na myśli ;) 
Dokładnie jak to fajnie jest używać obrażliwych słów i pisać że wcale one nie są.To niech każdy spojrzy do słownika i przeczyta jaki ma kontekst "słowo" bachor.Masz rację ciekawe jak by o kimś z rodziny ktoś mówił tak jak napisałaś czy by było takie super dla osób, które bronią takiej postawy.
zgadzam się

na miejscu ojca dziecka bym kolażance nieźle do łba przemówiła.... bahor dotyczny nieślubnych dzieci, to tak jakby Twojego męża nazwała rogaczem a Ciebie puszczalską

kobitka.zgrabna napisał(a):

na miejscu ojca dziecka bym kolażance nieźle do łba przemówiła.... bahor dotyczny nieślubnych dzieci, to tak jakby Twojego męża nazwała rogaczem a Ciebie puszczalską

mylisz pojęcia, nieślubne dziecko znaczy 'bękart" a nie bachor

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

grubcio123 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

grubcio123 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

grubcio123 napisał(a):

Ale ja na dzieci potocznie mówię "bachorek". Też nie chce mieć swoich dzieci i kiedyś też za nimi nie przepadałam, ale moja niechęć dawno poszła w niepamięć (odkąd urodził się mój chrześniak ). Mimo wszystko dalej tak mówię, nie mam nic złego na myśli. Wydaje mi się że czasami matki trochę przesadzają , ale jeżeli to bliska przyjaciółka to nie powinna mówić nic złego o Tobie za Twoimi plecami. No chyba że właśnie tylko tak powiedziała, bez złości żadnej. Sama ja znasz najlepiej i wiesz jak wypowiada się na co dzień . :)
Czyli byś nie miała nic przeciwko jakbym Cie nazywała zdzirką a twoją mame ku*ewką? W końcu nic złego bym nie miała na myśli ;) 
Poza tym taka wychowana? To myśl o kim piszesz, bo niektórzy nie mają szczęścia już mieć rodziców np.
Co za różnica czy rodzic żyje? Jednak to cie dotyka prawda? Ale nazwanie dziecka bachorem to już cacy.  Obie nazwy są obraźliwe. 
Bestia nie człowiek.Poza tym pisałam że nie mam nic złego wtedy na myśli. I tak, nie miałabym nic przeciwko jeżeli koleżanka którą znam i wiem że nie robi tego żeby mi dopiec tylko się wygłupia powiedziałaby do mnie zdzirko. Zapytałaś czy nie miałabym nic przeciwko jakbyś Ty mnie tak nazywała, mimo że wyraźnie pisałam że chodzi o bliskich znajomych. Ale tak, miałabym coś przeciwko jakby to od Ciebie wyszło, bo żadne dno mnie nie będzie tak nazywać, tylko Ci którzy wiedzą kiedy tego użyć. To co, jak mąż, kolega, koleżanka czy ktokolwiek powie Ci w żarcie że jesteś głupiutka to tupiesz nóżka i się obrażasz ? Współczuję mieć Cię za znajomą.
Tylko, że przyjaciółka autorki nie użyła tego żartobliwie. Nie będę dyskutować z kimś na twoim poziomie. Obraziłaś się o to samo o co autorka tematu na przyjaciółke, hipokryzja. ;) Żegnam. 

Nie wiemy czy użyła tego żartobliwie, autorki nie było przy tej rozmowie. 

Nikt nie wie kto jej to powiedział i co miał na celu. Może trzecia przyjaciółka która chciałaby mieć tą tylko dla siebie ? Bo kobiety niestety takie są.

Jeżeli obrażała jej dziecko faktycznie to ok, nie powinna. Mimo wszystko ja nie jestem kłótliwa (wbrew temu, że teraz mamy starcie) i na pewno nie obraziłabym się na śmierć i życie tylko to wyjaśniła. Każdy ma swoje poglądy, każdy ma swoje życie. Staram się nie oceniać nikogo, bo każdy jest inny. Poza tym wszyscy tutaj nie jesteśmy świeci. Więc najlepszym wyjściem jest nieocenianie i zajęcie się swoim życiem. Też uważam temat za zamknięty.

Autorko, jeżeli to była dobra przyjaciółka z którą masz super kontakty i jej ufasz, pogadałabym :) tym bardziej że skoro dalej o tym myślisz po tygodniach to chyba Ci zależało na tej znajomości :) 

Mulholland napisał(a):

kobitka.zgrabna napisał(a):

na miejscu ojca dziecka bym kolażance nieźle do łba przemówiła.... bahor dotyczny nieślubnych dzieci, to tak jakby Twojego męża nazwała rogaczem a Ciebie puszczalską
mylisz pojęcia, nieślubne dziecko znaczy 'bękart" a nie bachor

Litości, zakończcie ten wątek, bo osiągnięto już szczyt absurdu... Troll się cieszy, bo temat chodliwy i klikalny. Zadanie wykonane, można gasić światło.

Gdzie napisałam, że ja dyktuję? W życiu im nie kazałam dzieci zamykać. Ona jako człowiek rozumny wie, że nie każdy chce z dzieciorami przebywać, więc prosi kogoś o opiekę, a my mamy czas dla siebie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.