Temat: starające się

Do kobiet, które w ostatnim czasie starały się o potomka, czy wobec epidemii zawiesiliście starania?

Ja mam straszny dylemat... z jednej strony w ogóle mała szansa na zajście bo już długo nic, ale gdyby jakimś cudem się udało to chyba byłabym przerażona :(

Pasek wagi

Ja już mam dzieci, ale powiem z trochę z innej perspektywy. Córkę urodziłam pół roku temu (cc), syn za 3 miesiące skończy 2 lata (też cc). Ciąże były problemowe, czasami u lekarza byłam raz na tydzień, po porodach mąż był ze mną a przez cały czas i ogarniał noworodka, bo po cc nie mozna od razu wstać, po sn pewnie jest się wykończonym i bez pomocy też trudno. Jak jest się w ciazy każdy dziwny ruch, ból, ucisk, czy właśnie nagły brak ruchow doprowadza do stresu i paniki, że z dzieckiem cos się dzieje. Normalnie można isc do lekarza,  czy szpitala, teraz jest ryzyko zarażenia się. 26 latka z koronawirusem zmarła po cc, miała sepsę. No i w końcu dzieci juz są, urodziły się. Nie wychodzimy na spacery od 3 tygodni,  bujam dziecko w wózku, a drugie na huśtawce, na mikro balkonie. Obecnie jest problem z zakupem przez internet nawet smoczkow. Mnóstwo firm przestało działać. 2 tygodnie temu wyrwaliśmy ostatnie 6 opakowań mleka dla córki. I ciągły stres co dalej, kiedy to się skończy, jak będzie wyglądało życie dzieci, gdybyśmy się zarazili, a jakbym umarła? Mój organizm po 2 szybkich ciążach, niedoczynność tarczycy, io, otyłość raczej nie sprzyja wyzdrowieniu z covida. 

Pasek wagi

narozstaju napisał(a):

Zależy jaką masz sytuację, jeśli jesteście zdrowi i też w razie kryzysu gospodarczego podołacie finansowo to nie ma sensu odkładać.

finansowo podołamy, zdrowi zupełnie nie jesteśmy - inaczej nie mielibyśmy problemów z zajściem. A dodatkowo mamy i inne choroby... w sumie nie wiem czy czyniące nas w grupie ryzyka...

Pasek wagi

Zaznacze, ze mieszkam w UK gdzie liczba zakazen jest duzo wieksza niz w Polsce i system leczenia i przyjmowania u lekarzy jest pewnie inny. My zaczelismy sie starac w lutym i ze wzgledu na moja przebyta chorobe potrzebujemy klomifenu zeby wywolac owulacje. Na ta chwile lekarze wstrzymali wszelka pomoc taka jak klomifen, ivf itd, po prostu nie dostalam kolejnej recepty pobniewaz nie wiedza jakie ryzyko niesie wizus w pierwszym trymestrze. Wizyty u ginekologow itd dalej sie odbywaja, ale wiadomo bardziej na wszystko uwazaja. Powiedzieli mi, ze zabezpieczac sie nie mamy i jak tylko bedzie wiecej badan i wiedzy na temat wirusa u kobiet ciezarnych spowrotem bede przyjmowala srodki na stymulacje owulacji. 

Czy balabym sie gdybym byla teraz w ciazy? Cholernie, ale wydaje mi sie, ze za te 9 lub wiecej miesiecy kiedy dziecko mialoby przyjsc na swiat to sytuacja z wirusem bedzie juz w jakis sposob opanowana, bo nie beda mogli nas trzymac w domu przez rok. Wiec jesli szanse macie male na zajscie to nie odkladalabym tego bo mozecie zajsc w tym miesiacu, a moze to potrwac i rok. 

staram_sie napisał(a):

.krcb. napisał(a):

Ja zdążyłam zajść w ciążę przed epidemia ale i tak bym nie odkłada. Kobiety w ciąży mają normlanie wizyty. Równie dobrze możesz się jeszcze długo starać więc po co odwlekać. 
no właśnie z tego co wiem to nie mają - przynajmniej niektóre. Rozmawiałam właśnie z kuzynką, która jest w 8 tyg. i nigdzie nie może znaleźć ginekologa na wizytę, wszędzie e-wizyty

U mnie zamknęli jeden luxmed ale reszta działa. Można się umówić na wizytę i badania. Jest nawet specjalna placówka dla kobiet w ciąży 🤰 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.