Temat: problem ze strojem dla chłopca

Mój syn ma 11 lat. Od około roku mam z nim spory problem, jeśli chodzi o styl ubioru. Oboje z mężem ubieramy się normalnie. Mimo iż oboje jesteśmy młodzi, to żadne z nas nie chodzi w podziurawionych spodniach, z odkrytymi kostkami itp. Koledzy w szkole również nie propagują takiej mody. Syn ma w szafie ubrania - spodnie,bluzy, koszulki, a mimo to wciąż chodzi w jednym, ponieważ podobno tamte ubrania są menelowate ( oczywiście sam je wybieral ). Moje dziecko umyśliło sobie, że będzie chodziło w podciągniętych spodniach, tak żeby było widać nie tylko kostkę, ale również fragment łydki, do tego koszulka pod bluzą musi wystawać na około 5-7 cm. Oczywiście ziąb na dworze, a on porozpinany. Nie wiem jak z nim rozmawiać. Kiedy wyrażam swoją opinię, że właśnie taki styl jest 'menelowaty', on się oburza i  zaczyna płakać. Poradźcie mi proszę jak mogę na niego wpłynąć.

Na pewno nie obrażaniem jego gustu nazywając styl ubioru, który wybrał "menelowatym".....To 11 latek, ma prawo do swojego gustu i do wyrażania siebie poprzez ubiór. Dziurawe spodnie i gołe kostki - to jest modne, to nastolatek, dla mnie zupełnie normalny i fajny ubiór. Sama mam syna w podobnym wieku, więc jestem na bieżąco z jego modą.

a po co chcesz na niego wpłynąć? To tylko Twoje zdanie przeciwko jego. Twój gust kontra jego gust. Uczysz go, ze jego zdanie gówno się liczy. Kiedy i na jakiej podstawie ma sie nauczyć bycia asertywnym, skoro matka mu nawet takich spodni jak chce nie pozwala nosić. Przecież nie odstaje takim strojem od ulicznego standardu. Sa ważniejsze sprawy, gdzie warto miec autorytet, a tego sie siłą nie da narzucic. 

Rozumiem, że Cię to boli. Zwłaszcza to porozpinanie. Pozwól mu pomarznąć, bo i tak niewiele z tym zrobisz.

Idźcie razem na zakupy, niech sam wybierze. Bo te co w szafie pewnie już mu się nie podobają

Cyrica napisał(a):

a po co chcesz na niego wpłynąć? To tylko Twoje zdanie przeciwko jego. Twój gust kontra jego gust. Uczysz go, ze jego zdanie gówno się liczy. Kiedy i na jakiej podstawie ma sie nauczyć bycia asertywnym, skoro matka mu nawet takich spodni jak chce nie pozwala nosić. Przecież nie odstaje takim strojem od ulicznego standardu. Sa ważniejsze sprawy, gdzie warto miec autorytet, a tego sie siłą nie da narzucic. 

 dlatego, że wydaję pieniądze, kupuje ubrania, które sam sobie wybiera po czym po tygodniu mówi mi, że nie będzie w nich chodził, bo są menelowate. To nie ja sobie wymyśliłam to określenie. Wiem, że odkryte kostki są modne i nie potępiam tego. Tylko skoro na dworze z rana jest mróz, a on podciąga spodnie do połowy łydki, to chyba nie bardzo, prawda.

niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w wieku dorastania ubierał się w to co mu mama naszykowała :D Serio. Ja byłam bardzo ułożonym, grzecznym dzieckiem, z którym nie było większych problemów w okresie buntu, ale jednak chciałam się ubierać w to co ja chciałam. Ja też nie kumam chodzenia zimą z odsłoniętymi kostkami, ale niestety tak się teraz chodzi i syn chce sie dopasować do rówieśników. Tak zawsze było, jest i będzie. Ja póki co cieszę się faktem, że mój 8 latek ubierze nawet worek jutowy jak mu go naszykuję. Ale wiem, że za rok, dwa popylanie w dresikach z pepco za 15 zł będzie juz obciachem :P Korzystam póki mogę

PS. On może wybiera te ciuchy w sklepie a potem koledzy mu coś nagadają i dlatego nie chce w nich chodzić? Może idźcie na zakupy z jakimś kolegą. Jak ciuchy dostaną aprobatę jego srodowiska, to pewnie nie bedą menelowate ;)

Pasek wagi

Myślę, że twoje podejście streszczone w słowach "oboje z mężem ubieramy się normalnie" sprawia, że cokolwiek twój syn zdecydowałby o swoim stroju i nie wyglądał jak wasza kalka, zostanie przez ciebie napiętnowane. Daj mu nosić się tak jak chce, sam musi dojść do tego, co mu się podoba. I chyba lepiej, żeby słowa krytyki usłyszał od rówieśników niż od rodziców. W tym wieku specjalnie robi sie na przekór "starym", wiec odniesiesz skutek odwrotny do zamierzonego

Będąc w jego wieku sama zapierniczałam w dziurawych trampkach i koronkowych koszulkach w środku zimy. Miało być cool. 

Daj mu swobodę. Odmarznie mu tyłek, to następnym razem ubierze się cieplej. A jak już trochę podrośnie... to sam złapie się za głowę na myśl o tym, że wolał wyglądać "dobrze", niż się porządnie ubrać :)

no cóż, z agrumentem o pieniadzach nie ma jak dyskutować, decydują ci, co mają kasę i władze, taka własna domowa Korea. Nie wiem czy warto Ci doradzać, jak pacyfikowac własne dziecko. 

gdyby mu było zimno to by się ubrał cieplej, ale najchetniej dalej po swojemu. To jest 11-latek, jeszcze pierdyliard razy bedzie zmieniał zdanie w kazdej dziedzinie, bo człowiek uczy sie poprzez doświadczanie. 

6277x napisał(a):

Będąc w jego wieku sama zapierniczałam w dziurawych trampkach i koronkowych koszulkach w środku zimy. Miało być cool. Daj mu swobodę. Odmarznie mu tyłek, to następnym razem ubierze się cieplej. A jak już trochę podrośnie... to sam złapie się za głowę na myśl o tym, że wolał wyglądać "dobrze", niż się porządnie ubrać :)

Wiesz, tu nie chodzi o to, że ja mu czegoś zabraniam. Sama powiedzialam, że moze chodzic z odkrytymi kostkami pod warunkiem, że będzie się zapinał. To teraz te spodnie już w ogóle wysoko podciąga. Ostatnio sąsiad mnie zaczepił, że syn szedł do szkoły ze spodniami podciągniętymi po kolana. Myślę, że jednak są pewne granice. Nie oczekuje, że będzie chodził 'po mojemu', ale ja na prawdę nie widziałam drugiego tak ubranego chlopaka. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.