- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 listopada 2019, 18:55
Dziewczyny, jak nie oszaleć mając dziecko i przy okazji zadbać o nie tak, żeby przeżyło. Mam 14 miesięczną córkę i mam wrażenie że zwariuje zaraz. W domu wieczny syf. Makaron i fasola rozwalone po całej podłodze, pomidor na desce sedesowej. Chce żeby się z nią bawić ciągle a mi się nie chce, zresztą muszę sprzątać po niej ten wieczny syf. Ciągle kręci mi się pod nogami i ją przez przypadek co rusz popchnę. Dzisiaj jak ją popchnęłam i upadła na ziemię uderzając głową w podłogę, to myślałam, że nie będzie co zbierać zaraz. Mówię jej, że czegoś nie wolno to i tak to robi, chociaż dobrze wie, co to znaczy. Normalnie mam ochotę jej po dupie natrzaskać. Nauczona jest do żłobka a teraz nie chodzi bo chora to chodzi za mną bez przerwy z butem w ręku i ryczy "pa pa pa pa". No ja chyba oszaleje!!!!!!!!!!
2 listopada 2019, 20:35
takie czasy, ze nie wstyt pisac takie rzeczy. chyba, ze pisze to dziecko, nastolatka, emocjonalnie niedojrzala. posiadanie dziecka wiaze sie z obowiazkami. obowiazki nie zawsze sa latwe, lekkie i przyjemne. tego nie trzeba wyjasniac. teraz kazdy chcialby byc mlody , piekny i bogaty, nic nie robic i pachniec i jeszcze narzekac ze mu jest zle i wszyscy maja lepiej.
A tobie nie wstyDDDDDDDDD?
2 listopada 2019, 20:35
Nikt z Was nie widzi tego, że ona ma problem i wcale nie chodzi o makaron, czy zamykanie dzieciaka w kojcach?Ja jednak mimo wszystko uważam, że powinnaś zgłosić się do poradni. Mamy tutaj jedną najważniejszą płaszczyznę, na której nie gra i nie chodzi o Twój sposób wychowywania dziecka.Twoje odczucia - cieszyłaś się na to dziecko, ale nie daje Ci ono radości. Cieszysz się, jak jej nie ma, nie masz pojęcia, co masz robić, jezeli jest weekend. Ale, co dużo ważniejsze, masz wyrzuty sumienia i wierzysz, że jesteś złą matką. A to jest pierwszy krok do epizodów depresyjnych oraz wypaczenia związku z Twoją córką.Mówię o poradni - to nie musi być od razu grube działo, psychiatra. Psycholog albo spotkania dla rodziców z dziećmi. Na szybko wyszukałam w Poznaniu Strefę Rodziny i Dobry Początek - może to coś dla Was? Taki świadomy czas w tygodniu tylko dla Was. Do tego będę tam wykwalifikowane osoby, które pomoga lub doradzą.
Może masz rację i może powinnam skorzystać z pomocy. Ja na prawdę chciałabym być dobrą matką i czerpać z tego przyjemność. Ale od początku nie potrafię. Chciałam tego dziecka, ale nie potrafię się do końca cieszyć bo wraz z radością spadło sporo konsekwencji na mnie. zablokowała mi karierę zawodową. Doprowadziła mój brzuch do ruiny (kiedyś zakładałam temat), a do tego jeszcze się okazuje, że nie potrafię się nią zająć, dać jej bezpieczeństwa.
2 listopada 2019, 20:48
Chciałam tego dziecka, ale nie potrafię się do końca cieszyć bo wraz z radością spadło sporo konsekwencji na mnie. zablokowała mi karierę zawodową. Doprowadziła mój brzuch do ruiny (kiedyś zakładałam temat), a do tego jeszcze się okazuje, że nie potrafię się nią zająć, dać jej bezpieczeństwa.JESTEŚ dobrą matką. Każda z nas ma wątpliwości, to normalne. Zajmujesz sie nią i chcesz jej dobra. Ciężko Ci - poproś o pomoc, to nic złego (niezależnie od tego, co ludzie powiedzą. Nie słuchaj rad typu Kobiety od zawsze miały dzieci i nie robiły cudów).
Nie każda matka lubi się długo aktywnie bawić i nie ma w tym nic złego. Nasza wartośc jako matki nie jest mierzona tym, ile filiżanek herbaty wypijesz z plastikowego serwisu albo ilu misiom uszyjesz sukienki. Chodzisz z nią na spacery, lepicie z ciastoliny, itd. To też jest zabawa. Nie wiem, czy macie rytuały, ale to ważne - czytajcie sobie co wieczór książeczkę, nawet, jeśli to jest jedna i ta sama przez miesiąc (dzieci w tym wieku fiksują sie powoli na ulubione postaci), albo kładź się do niej i opowiadaj jej jakąś historyjkę, nawet krótką.
Być może macie problem z bezpieczeństwem mieszkania - kup bramki, kup zatrzaski na szuflady i szafki, na kuchenkę są takie jakby ogrodzenia - zabezpiecz dom, ten okres, gdzie ona jest bardzo żywotna i wszędzie potrwa jeszcze (a może taka zostanie, bo to jej charakter?).
Ale proszę Cię - poproś o pomoc, zanim rozwinie się u Ciebie depresja, Twoje odczucia wskazują na nieprzepracowaną traumę (tak, masz prawo nie czuć się z pociążowym brzuchem dobrze, masz prawo psioczyć na bliznę po CC i masz prawo tęsknić za życiem zawodowym). Ale Ty masz wspaniałe dziecko, nie chorobę zakaźną :) Można pogodzić macierzyństwo z praca zawodową, pozwól sobie pokazać, jak. To nie jest wstyd i nie świadczy o Twoim byciu złą matką.
2 listopada 2019, 20:50
Po pierwsze bądź konsekwentna zrobi coś złego, zrób jej miejsce gdzie ma odbyć karę (nie może to być jej łóżeczko i pokój najlepiej) aby czuła że tam jest jej miejsce. Kara ma trwać kilka sekund (w trakcie wytłumacz jej co zrobiła źle) musisz to powtarzać. Ja np. mówię że odliczam do trzech i jak się nie posłucha mnie syn wie że kara będzie. (Co do bałaganu po jedzenie , chyba tu nie ma sposobu- musisz przetrwać, chociaż się mega cieszę bo mój schludnie od małego jadą )
I najważniejsze zawsze o jednej godzinie masz spać. Na początku będzie to trwało ale później trwa kilka minut (ja kładę spać o 19 50 do 20 20 czytam i zostawiam samego aby poszedł spać o 20 : 30 już śpi
Powodzenia:)
2 listopada 2019, 20:51
takie czasy, ze nie wstyt pisac takie rzeczy. chyba, ze pisze to dziecko, nastolatka, emocjonalnie niedojrzala. posiadanie dziecka wiaze sie z obowiazkami. obowiazki nie zawsze sa latwe, lekkie i przyjemne. tego nie trzeba wyjasniac. teraz kazdy chcialby byc mlody , piekny i bogaty, nic nie robic i pachniec i jeszcze narzekac ze mu jest zle i wszyscy maja lepiej.
Przez takie kobiety jak Ty obserwujemy przyrost depresji u matek. I to nie ma nic wspólnego z tym, że teraz wszystkie chcą byc piękne. Kiedyś też wątpiły. Ale kiedyś dzieciaka wychowywało pół wsi. Miałaś matkę, babkę, trzy ciotki i jeszcze kota teściowej, które ci pomagały i pokazywały, co i jak. A jak miałaś problem, to wtedy nie wypadało o tym mówić, bo durne konwenanse.
Wstyd byłoby mnie, gdybym miała taką pisownie, jak Ty.
2 listopada 2019, 20:55
pamiętam jak moj mial 14 miesięcy, wszędzie łazil, wszystko chciał wyjmować.. teraz ma 20 i jest o wiele lepiej, sam sie umie zabawic np klockami (uwielbia) , wyżej pisza, ze starsze sa jeszcze lepsze - mam nadzieje ;) niestety z dzieckiem trzeba miec oczy dookoła głowy, mimo to moj tez co chwilę "uszkodzony" jest.. ostatnio sobie stlukl palec drzwiami przesuwnymi szafy.... właśnie mu paznokiec schodzi :| albo bieglo chodnikiem, ja za nim a i tak nie upilnowalam i sie przewrócił, na pamiatke ma mala blizne na czole. Z innych rzeczy to bardzo uważam, gdy gotuje, np raczka patelni nigdy nie wystaje poza kuchenkę czu jak gotuje to garki sa na tylach kuchenki itd. Łazienka jest po prostu zamknieta :p bo lubi caly papier toaletowy rozwinac, wladowac do kibla i mieszac to szczotka do mycia :D
2 listopada 2019, 20:59
Czy Twoja corka umie zajac sie sama sobą np w lozeczku przez jakis czas? Czy wymaga ciaglej uwagi?
Ma postawione jakies granice?
Moj synek ma niecale 13 miesiecy, chodzi juz samodzielnie dosc stabilnie. Wie, ze nie mozna podchodzic do skrzynki komputera, wie, ze bez mamy czy taty nie wolno wychodzic z pokoju bo na przedpokoju sa kafelki i mozna przewracajac sie zrobic sobie "kuku". Zna znaczenie slowa "nie" i to wynik konsekwencji bo samo to nie przyszlo.
Moze za bardzo staralas sie byc "dobrą" matką i mała przez to na Tobie wisi? Czulas wyrzuty sumienia na mysl, ze mialaby sama sie bawic? Byc moze za duzo emocji i sytuacji zwalilo Ci sie na glowe... Stad corka czesciej Cie drazni niz cieszy..
Edytowany przez 2 listopada 2019, 20:59
2 listopada 2019, 21:00
Może masz rację i może powinnam skorzystać z pomocy. Ja na prawdę chciałabym być dobrą matką i czerpać z tego przyjemność. Ale od początku nie potrafię. Chciałam tego dziecka, ale nie potrafię się do końca cieszyć bo wraz z radością spadło sporo konsekwencji na mnie. zablokowała mi karierę zawodową. Doprowadziła mój brzuch do ruiny (kiedyś zakładałam temat), a do tego jeszcze się okazuje, że nie potrafię się nią zająć, dać jej bezpieczeństwa.Nikt z Was nie widzi tego, że ona ma problem i wcale nie chodzi o makaron, czy zamykanie dzieciaka w kojcach?Ja jednak mimo wszystko uważam, że powinnaś zgłosić się do poradni. Mamy tutaj jedną najważniejszą płaszczyznę, na której nie gra i nie chodzi o Twój sposób wychowywania dziecka.Twoje odczucia - cieszyłaś się na to dziecko, ale nie daje Ci ono radości. Cieszysz się, jak jej nie ma, nie masz pojęcia, co masz robić, jezeli jest weekend. Ale, co dużo ważniejsze, masz wyrzuty sumienia i wierzysz, że jesteś złą matką. A to jest pierwszy krok do epizodów depresyjnych oraz wypaczenia związku z Twoją córką.Mówię o poradni - to nie musi być od razu grube działo, psychiatra. Psycholog albo spotkania dla rodziców z dziećmi. Na szybko wyszukałam w Poznaniu Strefę Rodziny i Dobry Początek - może to coś dla Was? Taki świadomy czas w tygodniu tylko dla Was. Do tego będę tam wykwalifikowane osoby, które pomoga lub doradzą.
Prosze, nigdy tak nie mow a zwłaszcza dziecku.. poza tym kiedys pisalas, ze na to, ze nie pracujesz złożyło sie to, ze np macie budowę domu i ze byl syf w domu, jak pracowałas, wiec to nie tak, ze przez dziecko nie możesz pracowac.
2 listopada 2019, 21:01
Po pierwsze bądź konsekwentna zrobi coś złego, zrób jej miejsce gdzie ma odbyć karę (nie może to być jej łóżeczko i pokój najlepiej) aby czuła że tam jest jej miejsce. Kara ma trwać kilka sekund (w trakcie wytłumacz jej co zrobiła źle) musisz to powtarzać. Ja np. mówię że odliczam do trzech i jak się nie posłucha mnie syn wie że kara będzie. (Co do bałaganu po jedzenie , chyba tu nie ma sposobu- musisz przetrwać, chociaż się mega cieszę bo mój schludnie od małego jadą ) I najważniejsze zawsze o jednej godzinie masz spać. Na początku będzie to trwało ale później trwa kilka minut (ja kładę spać o 19 50 do 20 20 czytam i zostawiam samego aby poszedł spać o 20 : 30 już śpiPowodzenia:)
Oj poczytaj trochę o wychowaniu dziecka i wpływie pewnych metod na psychikę. Kara odosobnienia i to dla 14 mies dziecka ? Puknij się w głowę.
2 listopada 2019, 21:04
Czy Twoja corka umie zajac sie sama sobą np w lozeczku przez jakis czas? Czy wymaga ciaglej uwagi? Ma postawione jakies granice?Moj synek ma niecale 13 miesiecy, chodzi juz samodzielnie dosc stabilnie. Wie, ze nie mozna podchodzic do skrzynki komputera, wie, ze bez mamy czy taty nie wolno wychodzic z pokoju bo na przedpokoju sa kafelki i mozna przewracajac sie zrobic sobie "kuku". Zna znaczenie slowa "nie" i to wynik konsekwencji bo samo to nie przyszlo. Moze za bardzo staralas sie byc "dobrą" matką i mała przez to na Tobie wisi? Czulas wyrzuty sumienia na mysl, ze mialaby sama sie bawic? Byc moze za duzo emocji i sytuacji zwalilo Ci sie na glowe... Stad corka czesciej Cie drazni niz cieszy..
Moj wie, ze np nie może na schody wlazic (choc mamy bramki), czasem go puszczam i mowie nie wolno to nie pojdzie ale usiądzie na schodku, co by postawić na swoim :D ale to od jakiegos czasu, wcześniej, majac te 14 mies jeszcze nie ogarnial co wolno a co nie.