- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2019, 13:14
Hej dziewczyny. Co myślicie o dawaniu niemowlakom obiadów ze słoiczka, chodzi mi o te kupowane.
Mam 10miesięcznego syna, cały czas sama mu gotuje. Nigdy nie jadł nic ze słoiczka.
Ale tak się zllastanawiam się czy słoiczki są dobre dla dzieci? Z jednej strony w internecie jest napisane, że takie słoiki są pod dużą kontrolą, robione z wybranych, świeżych warzyw, ogólnie cudowne. Ale babka, która robiła mi wykład na temat żywienia dziecka (w UK po 6msc dziecka jest wizyta domowa, 2h wykład na temat żywienia) bardzo odradzała słoiki.
Co o tym myślicie?
6 lutego 2019, 13:31
mam 3 dzieci, wszystkie wychowane na kupnych słoiczkach, a dlaczego ta kobieta odradzała słoiczki?
6 lutego 2019, 13:40
Słoiczki słoiczkom nierówne, wiadomo, że sa lepsze i gorsze. Generalnie im pożywienie bardziej świeże, tym więcej ma wartości odżywczych, ale myślę, że nie ma co dawać sie zwariować.
Chociaż ja synowi po prostu dawałam to samo co my jedliśmy, ale ja to chyba po prostu leniwa matka jestem :P
6 lutego 2019, 13:47
mam 3 dzieci, wszystkie wychowane na kupnych słoiczkach, a dlaczego ta kobieta odradzała słoiczki?
Twierdziła, że słoiki mają za dużo chemi w sobie. Że najzdrowiej dziecku gotować. Wcześniej o tym nie myślałam, ale podczas wyjazdów gotowanie jest uciążliwe. Dlatego zaczęłam czytać o słoiczkach i się pogubiłam :)
6 lutego 2019, 13:53
W zyciu bym sie nie zdecydowala, moja siostra przy bliznietach sama im gotowala (to zajmuje jakies 10-15 minut). Nie rozumiem z zadnego punktu widzenia kupowania takich sloiczkow.
6 lutego 2019, 14:05
Nie dawać ale nie ze względu na to chemię ale te sloiczki niedosc że są niesmaczne (wszystkie wyglądają tak samo) to jeszcze drogie. Nic dziwnego że dzieci nie chcą tego jeść
6 lutego 2019, 14:16
A jaka chemia jest w tych słoiczkach ? Te słoiczki są pasteryzowane , tak samo jak kompoty i przetwory domowe, które stoją w piwnicy. Nie ma tam konserwantów .
Jaka tam jest chemia ?
Słoiczki tak stosowałam na początku, bo dziecko dopiero próbowało smaków, więc nie widziałam sensu gotować zupki na 3 łyżeczki. Jak dziecko zaczęło jeść więcej to sama robiłam przecierki, a teraz je z nami.
A co do dań własnych. A skąd wiesz skąd pochodzi marchewka jaką kupujesz , albo inne warzywo ? Może rosło przy drodze i jest nasączone spalinami, ołowiem itp. a Ty z tego potem zupkę dziecku robisz.
6 lutego 2019, 14:18
W zyciu bym sie nie zdecydowala, moja siostra przy bliznietach sama im gotowala (to zajmuje jakies 10-15 minut). Nie rozumiem z zadnego punktu widzenia kupowania takich sloiczkow.
Ugotowanie zupki, a potem jeszcze jej zmiksowanie zajmuje 10 min ? To naprawdę gratuluje przyspieszenia różnych procesów termicznych. !0 min to może zajmuje obranie jabłka i marchewki i ich starcie, ale nie ugotowanie obiadu.
6 lutego 2019, 14:33
Ugotowanie zupki, a potem jeszcze jej zmiksowanie zajmuje 10 min ? To naprawdę gratuluje przyspieszenia różnych procesów termicznych. !0 min to może zajmuje obranie jabłka i marchewki i ich starcie, ale nie ugotowanie obiadu.W zyciu bym sie nie zdecydowala, moja siostra przy bliznietach sama im gotowala (to zajmuje jakies 10-15 minut). Nie rozumiem z zadnego punktu widzenia kupowania takich sloiczkow.
Po co Ty chcesz to scierac? Wrzucasz to urzadzenia do gotwania na parze, miksujesz i gotowe. Serio, nie jestem jakims specjalista od dzieci, ale nie raz sie musialam nimi zajmowac i to trwalo chwilke. Brokul, dynia, kawalek selera, kawalek ryby czy kurczaka zalewy jaki wiek dziecka. to sa minuty. Nigdy mi to nie zajelo wiecej niz 20.