- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 marca 2018, 14:52
Czy któraś z Was organizowała takie przyjęcie? :) Jeżeli tak, to chętnie poczytam jak wyglądało i jak przebiegało :) Zdecydowałyście się na zespół albo Dj'a? Jak wyglądała sprawa jedzenia (ile gorących dań)? Jak długo trwała taka impreza (głównie po to pytam, żeby orientacyjnie wiedzieć na jaką ilość gorących dań się decydować)?
Biorę ślub w styczniu i właśnie zdecydowaliśmy się z Narzeczonym na takie małe przyjęcie :) Jestem ciekawa jak to wygląda w praktyce :)
21 marca 2018, 15:18
Hej, organizowałam takie przyjęcie w zeszłym w roku w maju. W sumie mieliśmy bodajże 4 dania ciepłe (albo i 5, nie pamiętam w tym momencie dokładnie) na imprezę trwającą od 16:30 do 1 w nocy i uważam, że było tego ciut za dużo, bo większość rzeczy na stołach pozostawała (swojskie wędliny, ciasta). Ale jedzenie było wyśmienite. Do tego po pół litra wódki na 2 osoby, a do tego wina oraz piwa, które były liczone na osobny rachunek, tzn. nie wliczane do ceny za osobę. A płaciliśmy 150 zł od osoby. Nie mieliśmy zespołu ani DJ, rano w sobotę wstawiliśmy swój sprzęt do lokalu (dwie kolumny, amplituner), a muzykę puszczaliśmy sami ze Spotify, każdy mógł sobie wybrac ulubiony kawałek i się przy nim pobawić i to się naprawdę podobało. To było zupełnie inne wesele od tych, które urządzane są w mojej rodzinie (minimum na 150 osób, śluby kościelne - ja jako pierwsza w historii brałam cywilny), ale my byliśmy w trakcie wykańczania domu, a poza tym obydwoje nie lubimy takich dużych, swojskich, przaśnych weselisk, na których 3/4 rodziny i tak nie kojarzysz. Z perspektywy czasu zorganizowałabym parę rzeczy inaczej (inna sukienka, fryzura), ale robiliśmy to trochę po kosztach, tam gdzie dało się uciąć tam staraliśmy się ucinać. Malowałam się sama, sukienkę kupiłam w małym butiku za 270 zł. Nie mieliśmy fotografa, ani kamerzysty. Braku fotografa trochę żałuję, bo nie mamy żadnych ładnych zdjęć. Jedynie jakieś robione z dupy, tzn. ja pozuję, a ktoś wpierdziela sernik w tle z otwartą japą :D Rodzina mojego męża bawiła się świetnie, moi rodzice siedzieli obrażeni na cały świat, rodzice chrzestni podobnie, bo przywykli do czegoś innego. Ale najważniejsze, że ja i mąż bawiliśmy się fantastycznie. :)
21 marca 2018, 16:23
Przyjęcie na 36 osób. Trwało od 15.30 do 20. Nie było DJa bo impreza była w restauracji więc tańców nie przewidziano. Ogólnie nie zamawialiśmy żadnej muzyki ale knajpa ze swojej strony wstawiła skrzypka, który grał sobie nieinwazyjnie w tle ;) Jeśli chodzi o papu to na dzień dobry zupa (dwie do wyboru) i drugie (3 do wyboru w tym ryba). Cały czas na stole stały zimne przekąski, jakiś łosoś, sałatki. Obok stół ciast. Po 2h wjechały półmiski z mięsem i frytkami i kto chciał to się częstował. No i na finał tort podany w ogrodzie. Jedzenia nam sporo zostało a zastanawialiśmy się czy jeszcze czegoś nie domówić. Ogólnie polecam taki układ, spoko się sprawdza ;)
21 marca 2018, 16:51
ja mialam qesele na 35osob w hotelu wygladalo jak kazde inne od 17do 4rano wszyscy sie bawili mielismy orkiestre
21 marca 2018, 18:07
rowniez mialam impreze na okolo 35 osob - poczatkowo myslalam o przyjeciu ale po rozeznaniu sie w temacie kosztow zdecydowalismy sie na wesele. biorac pod uwage rezerwacje sali z obsluga na dluzej niz pare godzin + muzyke (dj), cena byla wlasciwie porownywalna...
21 marca 2018, 19:20
Miałam przyjęcie na 25 osób, bez dzieci. Trwało do około 24, bez dj za to świadkowie zajęli się oprawą muzyczną i zgrali trochę hitów. Do tego drużba przygotował „wierszyki” do toastów oraz niespodziankę dla nas- lampiony puszczane w nocy nad jeziorem. Mieliśmy wszystko to co na tradycyjnym weselu prócz orkiestry i głupich zabaw. Były ze 3 dania gorące,przystawki, ciasto, tort, alkohol. Sala i stół były ładnie udekorowane,ale to zasługa dobrej manager. Mieliśmy wesołe zaproszenia, zawieszki na wódce,a wizytówki dla gości robiłam sama. Na wszystkim staraliśmy się zaoszczędzić oprócz fotografa i teraz mamy naprawdę piękne zdjęcia.
22 marca 2018, 10:44
W połowie maja robię na niecałe 50 osób. Jeszcze nie zdecydowaliśmy się dokładnie na rozkład jedzenia, ale w planach jest obiad (zupa, drugie, pewnie oba dania do wyboru z dwóch) z jakimś małym deserem, po 2,5-3 godz. tort i po kolejnych 2 godz. ciepła kolacja (coś w rodzaju zupy gulaszowej, żeby było dość sycące). Na stołach zimne przekąski, z boku bufet z ciastami. Tort chcemy podać ok. 21.00, bo wtedy jest jeszcze szansa, że goście będą mieli na niego ochotę, nie będą mieć za bardzo stępionego smaku alkoholem;).
Generalnie przerażała mnie zawsze ilość jedzenia na weselach (naprawdę ktoś zjada 4 ciepłe obiady/kolacje jednego wieczoru?). Impreza jest planowana do 10 godzin (czyli mniej więcej 18.00-3.00), ale wydaje mi się, że częste serwowanie ciepłych potraw tnie imprezę na kawałki i zamiast się rozwijać, to ciągle są jakieś pauzy. U nas jest jeszcze możliwość zamówienia ciepłych potraw w podgrzewaczach, ale nie chcemy tego rozwiązania. Zawsze mi się to kojarzy z imprezami firmowymi i takim przegrzanym jedzeniem, którego zapach roznosi się po całym pomieszczeniu. No i te zimne przekąski powinny zadowolić gości, którzy potrzebują zakąskę do wódki. Albo najdzie ich nagły głód. Mamy mieć open bar i wódkę na stołach. Oprawa muzyczna to DJ, bez żadnych oczepin/zabaw weselnych (zespołów weselnych nie cierpię).
Ślub biorę cywilny i też był pomysł, żeby zrobić po prostu obiad dla najbliższych, ale byłam już na takim małym weselu i było przeraźliwie nudno, pewnie dlatego, że ludzie się nie znali. Ściągamy rodzinę i znajomych z różnych części kraju i zagranicy, dziadkowie nie są już najmłodsi (a lubią się bawić), dlatego to będzie impreza z tańcami. I w sumie wydaje mi się, że fajnie będzie spędzić razem z najbliższymi ten dzień na takiej imprezce, gdzie można i zjeść, i pogadać, i potańczyć.
10 czerwca 2018, 15:57
My mieliśmy ślub pobad 4 lata temu na ok 35 osób. Zrobiliśmy takie mini wesele, czyli były tańce (mieliśmy dj który pracował dla tego lokalu) ale nie było zabaw weselnych, za którymi z mężem nie przepadamy. Zabawa trwała od ok 18 do 2. Jedzenia wzięliśmy za dużo, choć już nie pamiętam ile dokładnie było ale wyszło coś około 170 zł za osobę. Sporo jedzenia zabraliśmy na wynos. Był tort i ciasto. Alkoholu nie poszło za dużo, bardziej szło wino niż wódka. Ja byłam bardzo zadowolona ze swojego wesela i ogólnie bardzo podobają mi się takie kameralne imprezy.