- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 stycznia 2018, 14:09
Oboje mieszkamy w UK i bedziemy mieli dwie ceremonie, u mnie w PL, i u niego na wyspie. Zwiazku z tym, ze wyspa jest daleko jego rodzina nie moze przyleciec do PL ze wzgl finansowych, i moja rodzina tez nie poleci raczej do niego na druga uroczystosc.
To tak w skrocie.
I teraz, ja bardzo nie lubie wesel i tej calej otoczki, i my bedziemy mieli maly slub cywilny w plenerze.
Zapraszam tylko swoich rodzicow (nie mam juz dziadkow i babc), i rodzenstwo z partnerami. I to jest juz 10 osob. Do tego nasi przyjaciele z UK ok 6 osob. Nie mam zadnych bliskich cioc i wujkow np rodzenstwo rodzicow.
Problem jest z chrzestnymi. Nie mam z nimi praktycznie w ogole kontaktu. Czasami wysla mi smsa na urodziny ale to tez co kilka lat. Jak jestem w PL probowalam ogarnac spotkanie ale zawsze albo mi, albo im nie pasowala data wiec w sumie porzucilam starania. Moglabym ich zaprosic bo to w sumie tylko 2 extra osoby. Ale jak zaprosze ich, to tez bede musiala zaprosic ich dorosle dzieci? Ich syn zaprosil mnie na jego slub, w sensie dopisal mnie do zaproszenia dla rodzicow, ja w sumie zaproszenia nigdy nie widzialam nawet. Z nim nie mam w ogole kontaktu rowniez, wiec podejrzewam ze zaproil mnie 'bo wypadalo'. Wiec jak zaprosze chrzestnych z dziecmi to sie robi +5/6 (jak mlodszy przyjdzie z plus 1).
Co byscie zrobily na moim miejscu? Ja naprawde nie lubie wesel ani duzo gosci, zaprosic bo wypada? Nie gadam z nimi w ogole to takie zaproszenie tez sztuczne moim zdaniem bedzie?
Rodzicom nie powiedzialam jeszcze pomyslu bo wiem ze oni chcieliby zaproszic okolo 50 osob, czyli wszystkie ciotki i wujkow i kogo tam jeszcze.
20 stycznia 2018, 14:23
Nie widzę powodu, dla którego powinnaś zapraszać osoby, z którymi nie otrzymujesz kontaktu (oczywiście, jeśli tego nie chcesz - co innego gdybyś robiła wielkie weselicho i nastawiała się na zaproszenie całej rodziny). Ja za swoim chrzestnym widzę się raz na kilka lat zwykle przypadkiem i również nie planuje go zapraszać na ślub skoro nie utrzymujemy bliższych relacji.
20 stycznia 2018, 14:36
Mam podobną sytuację do Ciebie, też mieszkamy w UK i robimy mały ślub w plenerze w Polsce :) oboje nie zapraszamy chrzestnych. Moja mama ma z moim chrzestnym dobry kontakt i robi z tego dość duży problem, jednak nie uważam żeby to był wystarczający powód aby był z rodziną na ślubie (dodatkowe 4 osoby bo musiałabym go zaprosić z żoną i dziećmi) a ostatni raz widziałam go jakieś 12 lat lat temu.
Na ślub zapraszam tylko bliskie osoby z którymi chcę świętować, nie ma tu dla tych których wypada zaprosić :)
20 stycznia 2018, 14:42
Dobrze wiedziec ze nie jestem sama w takiej sytuacji :)
Myszuszuszka moj tata pracuje z chrzestnymi wiec pewnie tez bedzie naciskal na ich zaproszenie, bo inaczej sie obraza i jak to w pracy bedzie wygladac :)
20 stycznia 2018, 14:47
Ja chrzestnych zaprosilam, nie mialam moze z nimi jakis super kontaktow, ale byly prawidlowe, tzn. zyczenia sobie na urodziny skladamy, na jakis wspolnych imprezach/spotkaniach zawsze zamienimy kilka slow. Wiec nie widzialam powodu by ich nie zapraszac. Ale zaprosilam tylko chrzestnych z partnerami, bez dzieci. Nikt sie nie obrazil, choc spodziewalam sie spiec, bo zapraszalam bez dzieci ogolnie, a jedna chrzestna ma dosc male dziecko, ale nie robila afer, przyszla i bawila sie w najlepsze.
To czy Ty zaprosisz to tylko Twoj wybor. Jesli relacje macie poprawne i dla Ciebie to nie problem ich zaprosic to zapros. Jesli czujesz, ze to dla Ciebie obcy ludzie to nie zapraszaj. To Twoj dzien, wiec nie ma co sie ogladac na to co powinnas i co powiedza ludzie, ktorych zdanie i tak Cie nie interesuje.
20 stycznia 2018, 15:03
blueink szczerze mam nadzieję, że się nie obrażą jeśli nie dostaną zaproszenia :) Jakby nie patrzeć to nasz dzień, nasi rodzice swój mieli, więc nie powinni nam układać listy gości. Niestety zdaje sobie sprawę , że to dość drażliwy temat, moja mama najchętniej by jeszcze z 20 osób minimum dopisała: A bo to wypada, a bo ty byłaś u nich na ślubie to też zaproś (jako dziecko, ale nieważne) itd.
20 stycznia 2018, 17:17
Na moj slub nie zaprosilam chrzestnych , bo nie sa mi bliscy. Bylo ok 30 osob- rodzice, rodzenstwo i kilku najlepszych przyjaciol. Nikt nie mial pretensji, od razu zapowiedzielismy ze nie chcemy imprezy w remizie na 400 osob, z czego z polowa ciotek/wujkow/kuzynow nie utrzymujemy kontaktu a zapraszamy "bo wypada".
20 stycznia 2018, 19:51
A ja bym zaprosiła. To jednak jest okazja by się wreszcie spotkać, skoro pomimo prób, dotąd sie nie udało.
Edytowany przez mayuko 20 stycznia 2018, 19:53
20 stycznia 2018, 19:55
Właśnie ze względu na konieczność zapraszania dzieci i dzieci dzieci oraz z chęci utrzymania ceremonii w bardzo skromnym klimacie na moim ślubie nie było chrzestnych. Tylko, że ja nie zapraszałam też znajomych żeby potem nie było, że a koleżanka była, a chrzestna nie.